Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Sprzęt, ekwipunek i odzież => Rower => : czterydychy w 25 Sty 2015, 19:05
-
Witam Wszystkich,
przymierzam się do zakupu nowego roweru trakkingowego, jeżdżę utwardzonymi drogami leśnymi i asfaltem przejeżdżając w wolne dni po jakieś 100km. Nigdy nie przykładałem wagi do osprzętu lecz teraz chcę zainwestować w rower i mam dwa na oku, proszę o opinie który będzie lepszy pod wzgęlem osprzętu, awaryjności.
Kross Trans Global 2015 (z nową ramą)
http://www.kross.pl/pl/trekking/trans-global
czy Unibike Atlantis
http://www.unibike.pl/atlantisgts.php
Krzysztof
-
Strasznie klocowate te rowery. Bez sensu jest pakowanie hamulców hydraulicznych i amortyzatora do tak taniego roweru. V-brake na asfalt wystarczy, a jeśli już koniecznie tarczówki to lepiej mechaniczne, które są bardziej niezawodne. Amortyzator tak samo jak kiepskie tarczówki będzie głównie służył do dociążania roweru.
Unibike ma bagażnik z regulacją dolnych prętów - będzie tylko większa szansa na złamanie, a na sztywności takie połączenie też traci. Jakich chcesz używać sakw (o ile)? Jeśli Ortlieba (lub coś ze sztywnym mocowaniem), to lepiej będzie mieć coś bez dodatkowych prętów zabezpieczających przed wpadnięciem w koło.
-
Mam sakwę z Krossa triple pannier bag którą do tej pory montowałem na rower Kross Trans Alp
-
W takim razie te zabezpieczenia są konieczne.
-
a jeśli już koniecznie tarczówki to lepiej mechaniczne, które są bardziej niezawodne
Nie podzielam Twego zdania :) Jak tarczówki to tylko hydrauliczne, wcześniej jeździłem niestety na mechanicznych, dopiero po zmianie na hydrauliki poczułem co to jest hamulec tarczowy. A jak chcesz mieć niezawodne hamulce to tylko V-brake :D, co prawda hydrauliczne póki co mnie nie zawiodły...
-
Tylko po co komu tak mocne hamulce do trekkinga? Z mechanicznych ponoć dobre są tylko BB7, dla mnie i tak były za mocne.
Wilk też chwalił hydrauliczne, a potem mu się zapowietrzył. Dziś znowu wątek się powtórzył i ktoś miał ten sam problem z hamulcami będąc w Etiopii ;)
-
Jak hydrauliczny się rozszczelni poza cywilizacją, to jesteś w kropce. Jak puści olej na tarczę przegrałeś. Jak łatając dętkę przypadkiem naciśniesz klamkę i wypchniesz tłoczki - przegrałeś.
W tarczówce nawet jak od wielkiego dzwonu zerwiesz linkę, złamiesz pancerz czy dokonasz innego dzieła zniszczenia, to w każdym najbardziej podrzędznyms sklepie rowerowym znajdziesz części/ zapożyczysz z roweru jakiegoś autoktona. Z hydrauliką już gorzej.
Fakt, że hydrauliki przy tym samym rozmiarze tarcz są po prostu mocniejsze. To ich jedyna zaleta, kluczowa np. na wyścigu MTB, ale absolutnie nie w rowerze wyprawowym. Inaczej się wyposaża pojazd na wyścig F1 a inaczej na Dakar ;)
dobre są tylko BB7
Dobre są też bb5 (używa dziewczyna) i shimano br-486 np. (deore) - używam od 8 lat w różnych rowerach i nic mu nie dolega.
Warto zwrócić uwagę żeby był taki wihajster na który linka się nawija - a nie sama dźwigienka ze śrubą - to przy długim używaniu może zadecydować o ułamaniu linki lub nie. Z pełnymi sakwami z przodu i z tyłu i z workiem na górze bagażnika śmigałem po Bieszczadach z tarczą 160 z przodu i vbrake z tyłu. Tarcza się tak grzała, że aż moc hamowania spadała. Na bardzo dlugich technicznych zjazdach robiłem przerwy na studzenie, bo bałem się, ze je stracę :P Na hardkorowe tereny można pomyśleć o 180 lub 203, ale mnie 160 też do tej pory wystarcza. Natomiast opierając się na doświadczeniach z wyścigów MTB - gdybym miał same vbrake, to pewnie zużyłbym kilka kompletów klocków. ;)
-
A może warto pomyśleć o kupnie crossa ? To tylko taka moja luźna propozycja. Posiadam obecnie Unibike Viper z 2014. Bardzo przyjemny rower za całkiem znośną kwotę. Rower posiada otwory montażowe bagażnika a także bez problemu można zamontować na nim błotniki. W moim odczuciu rower crossowy ma tą zaletę, że można go doposażyć/wyposażyć w sprzęt, który nam pasuje a nie na który jesteśmy skazani podczas zakupu.
Jest to tylko i wyłącznie moje subiektywne odczucie, także niekoniecznie trzeba brać je pod uwagę ;)
-
Składa rower, będziesz miał co chcesz :)
-
Składa rower, będziesz miał co chcesz :)
Święte słowa :)
W zeszłym roku złożyłem 2 rowery od zera a jeden modyfikowałem i podpisuję się ręką i nogą pod tym.
Jeśli dobrze rozumiem, to masz Kross Tras Alp
Mam sakwę z Krossa triple pannier bag którą do tej pory montowałem na rower Kross Trans Alp
zastanów się, co Ci w nim nie odpowiada i powymieniaj graty.
-
Wiadomość usunięta.
-
Dzięki za informację. Niestety ale uparłem się że na 40 urodziny kupię sobie rower którego będę mieć aż do śmierci i jednak upieram się Kross Trans Global 2015r. Unibike jakoś do mnie nie przemawia. Mam 8 letniego Trans Alp już zmieniłem kierownicę, siodełko i po prostu już mnie nie kręci. Generalnie to co poczytałem to Trans Global chyba jest na dobrym osprzęcie tylko czytam że większość z Was pisze że mogą być problemy z hamulcami hydraulicznymi. To co ja mam zrobić żeby on był na zwykłych hamulcach V.
Skoro rowery w tej cenie występują w zasadzie tylko z takimi hamulcami.
Krzysztof
-
Dzięki za informację. Niestety ale uparłem się że na 40 urodziny kupię sobie rower którego będę mieć aż do śmierci
:o Widzę, że długich lat życia raczej nie planujesz...
-
Piszą o hamulcach tarczowych w kontekście wielodniowych wypraw na koniec świata, gdzie awaria hydrauliki może być problemem.
Ty w sumie nic nie piszesz, że szukasz rower do takich celów.
Napisz może trochę więcej o sposobie wykorzystania roweru.
-
Aż do śmierci to tak nie do końca, mała przenośnia. Chodzi o to żeby długo służył.
Dzięki za informację. Niestety ale uparłem się że na 40 urodziny kupię sobie rower którego będę mieć aż do śmierci
:o Widzę, że długich lat życia raczej nie planujesz...
-
Generalnie w tygodniu mało czasu na jeżdżenie, raz, dwa razy po 50km. W dni wolne jestem umówiony z żoną że 3 razy w miesiącu mogę wyjechać rano i wrócić wieczorem czyli około 150km. I to tyle. Drogi leśne ale utwardzone plus asfalt.
Piszą o hamulcach tarczowych w kontekście wielodniowych wypraw na koniec świata, gdzie awaria hydrauliki może być problemem.
Ty w sumie nic nie piszesz, że szukasz rower do takich celów.
Napisz może trochę więcej o sposobie wykorzystania roweru.
-
Do roweru wyprawowego na pewno nie hydrauliki. To świetne hamulce dopóki wszystko w nich działa, ale jak się zaczyna psuć (a zacznie się prędzej czy później) - to kaplica, w tym roku 3 razy zapowietrzył mi się hamulec, w tym 2 razy na jednym wyjeździe w odstępie 3 dni. Do tego hydrauliki są bardzo wredne przy ustawianiu, bo wymagają /.../
Jeśli przyjrzymy się ofercie rowerów na podróże (wyprawowych) krajów Europy Zach., - w większości będą to hydrauliki (zazwyczaj Magura HS33, 11), ich hydrauliczność zawsze będzie postrzegana jako zaleta, 'dobrego' roweru na podróże bez hydrauliki ze sztangi raczej nie kupisz. Zwłaszcza w droższych modelach. Uwidacznia się reguła, iż im dalej, im większe heavy duty, tym bardziej hydraulicznie.
Od ok. dwóch lat silnie wchodzą tarczowe hamulce hydrauliczne (wcześniej ich unikano, m.in. wobec zapowietrzania się, ryzyka skrzywienia tarczy). Na hydraulikach (Magura HS33, FIRM-tech) jeżdżę kilka lat, kilkadziesiąt tysięcy km. Wymieniałem tylko klocki (zdejmij koło, palcami wyjmij klocki, załóż klocki, koło - w HS 33; w FIRM tech - odsuń wajchę, klocek zdejmij, wajchę dosuń) - minutne dzieło. Nie zapowietrzyły się, nic innego, 'złego' się nie stało z tym wyjątkiem, iż zacięło się pokrętło regulacji ustawienia klocków względem felgi (w jednym kole) - moja wina - pokrętła nie używałem przez dwa lata, nie psiknąłem brunoxem.
Na wypadek awarii podczas wyjazdów kilkutygodniowych zabieram trochę płynu hamulcowego, wężyk, 2x końcówkę + jakby obejmę - ani to waży, ani zajmuje miejsce.
Jeśli chodzi o mnie - hydrauliki! (najchętniej pod /dobre/ felgi).
Przez pierwsze dni z v-brakiem na niby-kolarce byłem przerażony - różnica podobna hamulec główny w aucie w stosunku do hamulca ręcznego. Mammamija!
-
To co ja mam zrobić żeby on był na zwykłych hamulcach V.
Skoro rowery w tej cenie występują w zasadzie tylko z takimi hamulcami.
Kupić tańszy rower :)
Zamiast np. Atlantisa sprawić sobie Vipera
http://www.unibike.pl/vipergts.php
Domontujesz bagażnik i śmigasz z sakwami tak jak na trekkingu :)
W dni wolne jestem umówiony z żoną że 3 razy w miesiącu mogę wyjechać rano i wrócić wieczorem
;D
-
Wiadomość usunięta.
-
Kupić tańszy rower :)
Zamiast np. Atlantisa sprawić sobie Vipera
http://www.unibike.pl/vipergts.php
Domontujesz bagażnik i śmigasz z sakwami tak jak na trekkingu :)
Słusznie, bagażnik crosso 125 zł, błotniki przyzwoite 100-150 oświetlenie ok. 200 i sprzęcik jak się patrzy.
Też tak zrobiłem i nie żaluję. Nawet po kilku latach amor zmieniłem na sztywny.
-
Generalnie w tygodniu mało czasu na jeżdżenie, raz, dwa razy po 50km. W dni wolne jestem umówiony z żoną że 3 razy w miesiącu mogę wyjechać rano i wrócić wieczorem czyli około 150km. I to tyle. Drogi leśne ale utwardzone plus asfalt.
przy takiej jeździe to spokojnie bierz co dają. Nawet jak padnie jeden hamulec to dramatu nie będzie. A na to szansa niewielka. Trzeba mieć "określony przebieg", albo wyjątkowego pecha.
Co innego długi wyjazd na zadupie gdzie trzeba być samowystarczalnym. Jednak na forum znajdziesz osoby które pojechały i szczęśliwie wrócili.
Jeśli przyjrzymy się ofercie rowerów na podróże (wyprawowych) krajów Europy Zach., - w większości będą to hydrauliki (zazwyczaj Magura HS33, 11), ich hydrauliczność zawsze będzie postrzegana jako zaleta, 'dobrego' roweru na podróże bez hydrauliki ze sztangi raczej nie kupisz. Zwłaszcza w droższych modelach. Uwidacznia się reguła, iż im dalej, im większe heavy duty, tym bardziej hydraulicznie.
Moim zdaniem hamulec obręczowy typu V-ki to ostateczność, pod warunkiem że mógłbym mieć tarcze, nawet mechaniczne. Przede wszystkim niszczą obręcz, w gorszych warunkach pogodowych znacząco tracą na sile.
Mnie zastanawia czy używanie tych Magur do rowerów wyprawowych to nie jest "spisek" ;) Magura wyprodukowała tego trochę za dużo i teraz nie mają co z tym zrobić więc się dogadali żeby upychać w takim właśnie segmencie, bo nigdzie indziej się tego nie używa. No może w niektórych BMX, ale to już zupełna nisza.
No i nie są takie zupełnie bezawaryjne. Dodatkowym kłopotem jest serwis, mało który warsztat ma narzędzia żeby to zrobić. Przede wszystkim dlatego, że nie są to hamulce popularne. Inna sprawa, że jak ktoś potrafi to kupi co trzeba i będzie samowystarczalny. Natomiast jedno trzeba oddać, w normalnych warunkach mają moc.
-
Konkretnie w kontekście Magury (na obręczach): a) przyjrzyjcie się specyfikacjom modeli rowerów na podróże, również trekingowych ze sztangi przeróżnych marek w Europie Zach. od ok. 1.ooo EUR, b) zapoznajcie się z relacjami 'dookoła świata', również dot. przebiegów na jednym rowerze rzędu 100 tysi wokół trzepaka (z np. HS33) - posłuchajcie więc użytkowników tego systemu, c) system działa równie dobrze w temperaturach znacznego '+' i '-' (jeździłem przy +40 stopniach i -30 na tym samym płynie hamulcowym; płyn nie paruje - nie trzeba uzupełniać), d) na deszczowe dni w górach zakładasz odpowiednie klocki, które silniej biorą (działa), e) np. na Rigida Andra 30 użytkownicy klockami o obręcz hamując przejechali dziesiątki tysi km, również ponad 1oo tysi po wszystkich kontynentach, f) na powleczonych (CSS Coating ?) - obręcz prawie zupełnie się nie ściera (nie zauważam), g) dobrym kluczem dynamometrycznym urwałem gwint, wkręcając śrubę zaciskającą mimośród/suport - nastawiłem na 14,5 Nm, wytrzymałość przewidziana jest do 15 Nm; właśnie ze względu na to manualne upośledzenie, zupełną ignorancję mechaniczną, chęć użytkowania roweru gatunku beztroskiego, zdecydowałem się na Magurę na felgach (na tarczach nie chciałem), piastę Rohloff'a - czas i kilometry lecą, sprzęt działa nienagannie.
Najpierw dokładnie wybadałem temat stabilności systemów, następnie zrealizowałem zakup - piszę o doświadczeniach.
Nie wiem, co więcej można oczekiwać od hamulców w rowerze?
Z początku nawet myślałem kupić adapter Magury pod baranka - tak znacznie odczuwałem różnicę wobec hydrauliki.
Powyższe odnosi się do roweru na podróże i mtb (mtb na tarczach z hydrauliką nie chciałem - wobec mego upośledzenia obawiałem się sytuacji, o których wspomina Wilk).
Ani hydrauliki, ani konkretnie Magury nie zachwalam. Wobec odmiennych treści głosów wskazuję jedynie, iż doświadczenia można mieć inne - wyłącznie pozytywne.
W kontekście wagi - mój alu mtb (z piastą Rohloff'a) ważyć ma (bez pedałów) chyba coś /ed. nie wiem ile dokładnie waży/ (?).
W kontekście serwisu - jak patrzę na te hamulce, wówczas nie dostrzegam trudności, sygnałów o takich (uskarżań się wobec 'złych' doświadczeń) nie rozpoznałem (raczej są rzadkie).
Patrząc na specyfikacje rowerów na podróże, czytając relacje rowerowych podróżników Eur. Zach. właśnie Magury są najbardziej popularnym systemem, przynajmniej w DE, NL, BE, CH.
-
Łatoś, cofam moją teorię spiskową. Nie dziwię się, że przebiegi o których piszesz są imponujące, te obręcze o których piszesz są pancerne.
Mnie jeszcze jedna rzecz przekonuje bardziej do tarcz. W przypadku skrzywienia obręczy przy V-ce czy tej magurze jest kłopot, dla tarczy jest nadzieja ;)
t=115
-
Strasznie klocowate te rowery. ...
Na czym polega klocowatość tych rowerów.
Patrzę i nie dostrzegam. Rowery jak rowery.
Mam dwa podobne. I uważam, że są OK. Ale może jestem ignorantem i nie zauważam rzeczy oczywistych.
-
Też nie wiem o co chodzi z tą klocowatością że ma błotniki i bagażnik? O taki rower właśnie mi chodzi.
Strasznie klocowate te rowery. ...
Na czym polega klocowatość tych rowerów.
Patrzę i nie dostrzegam. Rowery jak rowery.
Mam dwa podobne. I uważam, że są OK. Ale może jestem ignorantem i nie zauważam rzeczy oczywistych.
-
Wiadomość usunięta.
-
konfiguracja po prostu nie przystaje do realiów podróżowania.
Niby "wypas", a supreme w drucianej wersji z kiepskiej gumy i bez oplotu HD.
Tak samo obręcze, no-name pod którym nawet tajwański producent się nie podpisał (nie chciałbym tego w kole pod bagaż).
Słaby amor, którego lepiej, żeby nie było.
itd, itd, do większości elementów można by się czepiać, jest o co.
Jednak ktoś to kupuje. Jednak mając do dyspozycji 3-4 tys można albo kupić coś z lepszymi komponentami, albo samemu złożyć, bez takich kompromisów marketingu.
-
No tak niestety w gotowcach zawsze nie wszystko jest dobre. Problem w tym że za bardzo nie znam się na osprzęcie i gdzie taki rower złożyć nie mówiąc już o tym że brak czasu. Ale dzięki za szczerość.
konfiguracja po prostu nie przystaje do realiów podróżowania.
Niby "wypas", a supreme w drucianej wersji z kiepskiej gumy i bez oplotu HD.
Tak samo obręcze, no-name pod którym nawet tajwański producent się nie podpisał (nie chciałbym tego w kole pod bagaż).
Słaby amor, którego lepiej, żeby nie było.
itd, itd, do większości elementów można by się czepiać, jest o co.
Jednak ktoś to kupuje. Jednak mając do dyspozycji 3-4 tys można albo kupić coś z lepszymi komponentami, albo samemu złożyć, bez takich kompromisów marketingu.
-
A jaki człowiek jadący w długą podróż kupuje gotowca? Większość ludzi tak jeżdżących sama projektuje rowery i hydraulika na pewno nie jest często spotykana. Gotowce wyprawowe robi się wobec tego samego schematu, najczęściej ciężki jak cholera, z dynamem, z błotnikami, z dwoma bagażnikami itd. Od razu założenie jazdy z ogromnymi ciężarami. A kosztuje to najczęściej 1500-2000 euro - i dlatego się wstawia do tego średnio potrzebny osprzęt, żeby kupujący więcej musiał zabulić.
O forum, tym forum (;)), nie wiedziałem. Szukałem konkretnych info o rowerach, ekwipażu dla celu podróży nimi. Kupiłem 'Rowertour', poczytałem tamtejsze forum. Wobec braku info, poszperałem za granicą. Kilka lat czytałem niderlandzkojęzyczne forum wereldfietser.nl, rzadziej odpowiednie niemieckie (jest mniej ciekawe), USA (crazymanonthebike). Ludzie prezentują rowery, turystyczny sprzęt - stopniowo zacząłem rozpoznawać, nabywać.
Przynajmniej 90% forowiczów forum niderlandzkojęzycznego (tam udzielają się również rowerzyści z Flandrii) kupuje 'gotowce' (marek nie będę wymieniał - oferta jest bardzo bogata). Mało kto składa (umie składać). Forum i niektóre rowerowe sklepy specjalistyczne organizują kursy dla rowerowych obieżyświatów - dla początkujących (łatanie dętki, wymiana łańcucha, klocków w Magurze) i zaawansowanych (wymiana/odwrócenie tylnej zębatki w piaście Rohloff'a, koronki).
Zwłaszcza Holendrzy zwyczajowo dużo cziemajdanu wożą, ichnie rowery projektowane i budowane są więc z zapasem. Rowery, którymi do roboty jeżdżą, często są jednak równie ciężkie lub jeszcze cięższe, więc im to nie przeszkadza. Poza tym - jeśli już 'dużo' lub 'bardzo dużo' jadą, wówczas zazwyczaj maks. na setnym kilometrze/dzień rozbijają obóz - prócz pewnego Henrika na nl-forum nikt nie popełnia wpisów o tym, iż jechał, aż zobaczył słonia za płotem - koło 16/17 godz. czas na wczasy z e-książką.
Najczęściej kosztuje to od ponad 2 eurokołków do ponad 5 eurokołków; średnio ponad 3 eurokołki; produkty vsf trochę pogardliwie określają 'klasą budżetową'.
@blondas (druhu): Gdybym miał 4% Twej rowerowej roztropności - brałbym tarcze. Przy dobrych felgach (dobre) hamulce obręczowe -jak na rower- już są wystarczające, dla mnie ratunkiem.
-
Na czym polega klocowatość tych rowerów.
Patrzę i nie dostrzegam. Rowery jak rowery.
Rower za 3500zł ważący aż 16,5kg - to jest straszny kloc, w tej cenie da się kupić znacznie lżejsze rowery; a waga roweru koło 5kg większa (za3,5tys kupi się rower koło 12kg) wyraźnie przekłada się na komfort jazdy
Teraz rozumiem sens. Dziękuję.
I widzę, że jak wymienię w moim rowerze amora na sztywny widelec i parę innych detali to może nie będę miał klocka.
-
To może lepiej jednak nie iść ta drogą?
Chcesz kupować nowy rower, w fabrycznej konfiguracji i zaczynać od wymiany widelca i "paru innych detali". Za rower chcesz dać jakieś 3,5k do tego części na wymianę i robocizna i wyjdziesz na 4-4,5k, co pozwoli na zakup lepszego roweru.
-
Budżet 3,5 tyś i nie przekraczam. Składak w tej cenie napewno byłby na lepszym osprzęcie ale osobiście nie dam rady złożyć.
To może lepiej jednak nie iść ta drogą?
Chcesz kupować nowy rower, w fabrycznej konfiguracji i zaczynać od wymiany widelca i "paru innych detali". Za rower chcesz dać jakieś 3,5k do tego części na wymianę i robocizna i wyjdziesz na 4-4,5k, co pozwoli na zakup lepszego roweru.
-
Sorki, ale ja w przebiegi rzędu 100tys bez zmian obręczy to nie wierzę/.../
Bez wymiany obręczy (Rigida Andra 30 pod piastę Rohloff'a), bez wymiany linek zmiany biegów tejże piasty - informacje pozyskane (jak sądzę pamiętać) z velotraum. (Patrz również choćby wystawka na antresoli w budynku firmy w Weil der Stadt, opisy stanu zużycia poszczególnych elementów roweru -chyba- Thomas'a na stronie velotraum.de.) Jednak jeśli rozpoznasz, jak konfekcjonowane są rowery gatunku heavy duty, np. idworx, santos i podobne (również ile te kosztują, kto, z jakimi oczekiwaniami je kupuje!), wówczas dużo mniej -za te ceny- od nich oczekiwać nie sposób (z wyłączeniem nieszczęść uszkodzeń natury mechanicznej).
Parę lat temu np. o tarczowej Magurze Luizie dobrze było głośno.
W kontekście tarczowych hamulców (hydraulicznych) wypowiadać się nie mogę - (z obawy) nie użytkowałem.
@czterydychy
Bardzo Cię przepraszam za wtręt, jednak chciałem wskazać, iż z obręczowej hydrauliki jestem więcej niż zadowolony, system jest sprawdzony, pewny, łatwy w obsłudze, nie wymaga żadnego serwisu.
(W wątku już nie będę uczestniczył - znacząco odbiegliśmy od 'topic-startera' ;).)
P.S. Nie rozumiem Twego wyboru roweru (osobiście - w życiu!).
-
OK, czterydychy, rozumiem.
Dobrze wybrałeś, kupuj tego Krossa, będziesz zadowolony!
-
Gdzieś w tych pieniądzach "prawie" skończyłem składać swój, a raczej wyszło bez większych kompromisów ;)
Raczej poszedłbym do takiego sklepu, gdzie nie tylko sprzedają gotowce, a są w stanie złożyć na zamówienie lub też przezbroić rower wedle potrzeb.
Fabryczne konfiguracje są raczej słabe, dla większości z tego forum liczą się bezproblemowe, pancerne koła, gotowce raczej takich nie mają.
-
A nie wolisz się porozglądać za używkami? Wyjdzie ci ze 2 a czasem nawet 3 razy taniej niż to co podajesz jako propozycje. Nawet jeśli będziesz musiał trochę dołożyć w wymianę jakiegoś podzespołu to i tak wyjdziesz o wiele taniej. Zresztą tutaj również masz sporo części, które pod ambitniejsze trasy się za bardzo nie nadają. Magury szczękowe miałem w 4 rowerach kupionych na alledrogo, wszystkie sprzedałem (było to dla mnie finansowo opłacalne). Magury rzeczywiście mają trochę większą siłę hamowania niż przeciętne v-ki oraz wygodniejszą regulację, ale tak jak pisze Wilk, w razie awarii, np przecięcia przewodu hamulca (miałem z tym problem) pojawia się kłopot. W Krakowie za metr magurowej linki zażyczyli sobie ode mnie sporo ponad 100 złotych. To ja już wolę zwykłą linkę i pancerz do canti czy v-ki, zmieszczę się z cenie 10 razy mniejszej. Dużo na magurach nie jeździłem, więc nie wiem na ile można by porównać ścieralność obręczy.
Tarczówki mają tę przewagę, że np przy ubytku nawet wielu szprych (kiedyś w Norwegii wyłamało mi 9) można dalej jechać. Nie jest to komfortowe, ale o ile koło ciągle mieści się w ramie spokojnie można jeszcze przejechać wiele km.
-
Ok rozumiem wybór padł na ten rower bo już mam trans alp i jest ok. W budżecie się mieszczę, na osprzęcie za bardzo się nie zmam. Jak ktoś poleci inny rower to będę wdzięczny
Sorki, ale ja w przebiegi rzędu 100tys bez zmian obręczy to nie wierzę/.../
Bez wymiany obręczy (Rigida Andra 30 pod piastę Rohloff'a), bez wymiany linek zmiany biegów tejże piasty - informacje pozyskane (jak sądzę pamiętać) z velotraum. (Patrz również choćby wystawka na antresoli w budynku firmy w Weil der Stadt, opisy stanu zużycia poszczególnych elementów roweru -chyba- Thomas'a na stronie velotraum.de.) Jednak jeśli rozpoznasz, jak konfekcjonowane są rowery gatunku heavy duty, np. idworx, santos i podobne (również ile te kosztują, kto, z jakimi oczekiwaniami je kupuje!), wówczas dużo mniej -za te ceny- od nich oczekiwać nie sposób (z wyłączeniem nieszczęść uszkodzeń natury mechanicznej).
Parę lat temu np. o tarczowej Magurze Luizie dobrze było głośno.
W kontekście tarczowych hamulców (hydraulicznych) wypowiadać się nie mogę - (z obawy) nie użytkowałem.
@czterydychy
Bardzo Cię przepraszam za wtręt, jednak chciałem wskazać, iż z obręczowej hydrauliki jestem więcej niż zadowolony, system jest sprawdzony, pewny, łatwy w obsłudze, nie wymaga żadnego serwisu.
(W wątku już nie będę uczestniczył - znacząco odbiegliśmy od 'topic-startera' ;).)
P.S. Nie rozumiem Twego wyboru roweru (osobiście - w życiu!).
-
Widzę że mój wybór nie przypadł do gustu, jeżeli w tej kwocie jest coś lepszego to proszę o informację, jako laik w temacie rowerów na pewno skorzystam z porady.
-
/.../ Jak ktoś poleci inny rower to będę wdzięczny
Właściwie nie ma jak - rowery są pod upodobania, zastosowanie. Jeśli jeździsz więcej, dużo on i off road, przez cały sezon - trudno jednym w sposób zadawalający wszystko objąć (czytałem, że 1 już masz).
Osobiście szukałbym z wygodną geo ramy, z barankiem 44 do 46 cm, z np. 105 (klamkomanetki), na dobrze zbudowanych kołach pod opony możliwie do 35 mm, bez stopki, z opcjonalnie mocowanym(i) bagażnikiem(ami) (na co dzień torba podsiodłowa lub uprząż na baranku), z opcjonalnie mocowanymi błotnikami, lusterkiem i dzwonkiem - tak do maks. ok. 12 kg (lepiej ok. 10-11 kg - bez bagażnika/ów i błotników, na dobrych, zwijanych oponach). Jeśli nie tylko do lasu (wówczas mtb), - amorek zupełnie bym wykluczył. Jeśli w świat, wówczas raczej na kołach 26".
Z takiego roweru nie będziesz chciał zsiadać. Właściwie wszędzie (szybciej, radośniej) zawsze dojedziesz.
Odzież, namioty, inne wyposażenie są coraz lżejsze - dużo tego ciągać już nie musisz.
Segment ofert zakupu jest dostatecznie bogaty, by coś znaleźć (forowicze/ki odpowiednie użytkują i chwalą).
-
ponieważ w temacie jest rower trekkingowy, to coś pokażę z nowych rowerów. Oczywiście też nie jest to ideał dla mnie bo ja bym zmienił przy nim kierownicę na inny kształt. Oczywiście są polecane przez Łatoślętka magury, ale to też zawsze można zmienić.
http://rower242628.pl/p/519/1617/hercules-alassio-28-quot--trekking-hercules-2013-rowery-hercules-rowery-producenci.html
hercules na sztywnym widelcu, koła 28 cali, turystyk, pełne wyposażenie i jeszcze zostaje kasa na zmiany czegoś indywidualnie pod siebie.
albo droższy wypas:
http://rower242628.pl/p/519/1943/hercules-alassio-travel-28-quot--trekking-hercules-2013-rowery-hercules-rowery-producenci.html
albo też taki z barankiem:
http://rower242628.pl/p/928/3897/fuji-touring-28-28-fuji-2014-rowery-fuji-rowery-producenci.html
-
Nawet nie wiedziałem że jest taka marka jak Herkules ale to wynika z tego że nie jestem w temacie. Fajnie wyglądają tylko z przodu chcę amortyzator bo już jestem przyzwyczajony, ręce tak nie drżą w czasie jazdy.
ponieważ w temacie jest rower trekkingowy, to coś pokażę z nowych rowerów. Oczywiście też nie jest to ideał dla mnie bo ja bym zmienił przy nim kierownicę na inny kształt. Oczywiście są polecane przez Łatoślętka magury, ale to też zawsze można zmienić.
http://rower242628.pl/p/519/1617/hercules-alassio-28-quot--trekking-hercules-2013-rowery-hercules-rowery-producenci.html
hercules na sztywnym widelcu, koła 28 cali, turystyk, pełne wyposażenie i jeszcze zostaje kasa na zmiany czegoś indywidualnie pod siebie.
albo droższy wypas:
http://rower242628.pl/p/519/1943/hercules-alassio-travel-28-quot--trekking-hercules-2013-rowery-hercules-rowery-producenci.html
albo też taki z barankiem:
http://rower242628.pl/p/928/3897/fuji-touring-28-28-fuji-2014-rowery-fuji-rowery-producenci.html
-
no to przejrzyj sobie, choćby nawet w tym sklepie co podałem.
Jeśli szukasz czegoś z amorem i nowego.
powodzenia.
-
Hamulce hydrauliczne ,uzywam w zimie w Kanadzie od 10 lat temperatura -28 C ,bez problemow I tylko zmienialem klocki ,nie wyobrazam sobie jazdy bez amortyzatorow.Dwa rowery sa fajne .Ja preferuje XT Shimano, Sella ,Marathon supreme ,jakosc obreczy ,nie znam tych modeli ,Generalnie oba rowery sa fajne .
-
nie wyobrazam sobie jazdy bez amortyzatorow
Od dawna wiadomo, że bez amortyzatorów się w ogóle nie da jechać.
Są na to zresztą liczne dowody:
(http://www.ku-sloncu.org/jedwabnyszlak/wp-content/uploads/2010/09/IMG_0352.jpg)
(http://ocdn.eu/images/pulscms/YzM7MDMsMjZjLDAsMCwxOzAzLDAsMjU4LDAsMQ__/c63d2eccc7f23c5aba605b4252bd60d3.jpg)
;D
-
Odświeżę trochę kotleta...
Również rozglądam się za gotowcem i również brałem pod uwagę Krossa Global (Solar odpada ze względu na 10 biegów z tyłu - znawcy powinni domyślić się dlaczego).
Rower w moim przypadku ma posłużyć na dłuższy(ok.10tkm w tzw.Czarnym Lądzie) wyjazd za jakieś dwa lata-oby doszedł do skutku :)
Składać rower?Proponuję takiego Globala "rozebrać" na części i podliczyć...Sama rama 800zł.
Jeśli czterydychy nie kupiłeś jeszcze swojego Krossa to teraz w sklepie możesz utargować kilka stówek-koniec sezonu-w sierpniu wchodzi rocznik 2016.
-
Może dobrą opcją będzie kupić, przehandlować to, co nie pasuje i włożyć co trzeba? Porównując składanie roweru od zera do nowego roweru, często składanie wydaje się dużo tańsze, ale jak się przypomni jakieś części-pierdółki, które trzeba dokupić itd. to różnica jest mniejsza :P W takim układzie miałbyś mniej roboty w kupowaniu każdej pojedynczej części.
-
Ja już nabyłem Globala -we wtorek powinien być do odbioru.Teraz tylko muszę się wykurować po kontuzji :)