Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Planowanie wyjazdów => Planowanie trasy => : hindiana w 14 Mar 2015, 10:27
-
Czy ktoś orientuje sie jak wygląda sprawa z przekroczeniem granicy rosyjsko-litewskiej na mierzei Kurońskiej? Da sie tam przejechać, wpuszczają?
Druga kwestia to wizy. Trzeba się o nie starać wcześniej czy można wykupić jakieś vouchery na granicy (na takie tropy natrafiliśmy w sieci)? Będę wdzieczna za każdą praktyczną wskazówkę w temacie Obwodu Kaliningradzkiego.
-
Z przekroczeniem granicy na mierzei nie było problemu. Kilka lat temu trzeba było normalnie wyrobić wizy wcześniej przed podróżą.
-
Ja ci hindiana nie pomogę, ale jak zobaczyłem ten wątek, to naszła mnie pewna refleksja. Mieszkamy w Polsce, mamy porządnie objeżdżonych w zasadzie wszystkich sąsiadów, a tematy jak Lwów, Słowacja czy ostatnio nawet Białoruś można powiedzieć, że są aż wyświechtane. A tutaj wyskakujesz jak mniemam z planowaną podróżą do naszego sąsiada, o którego istnieniu ja (i pewnie nie tylko) praktycznie zapomniałem. Zastanawiam się dlaczego tak jest. Że wiza kosztuje, że nic tam specjalnie spektakularnego nie ma, że z Ruskimi nam jakoś nie po drodze? Nie wiem, ale wydaje mi się, że ludzie z ciekawości są zdolni do większych "poświęceń". Zwłaszcza, ze turystyka w rejony postsowieckie jest ostatnio bardzo popularna.
W każdym razie nie pamiętam, żeby ktokolwiek kogo znam chwalił się, że był w Obwodzie Kaliningradzkim. Relacji na forum też sobie żadnej nie przypominam. Ciekawe... Może trzeba wyjechać do Irlandii, żeby wziąć pod uwagę chociażby krótki wypad w tamte strony.
Tak czy inaczej trzymam kciuki i już czekam na jakąś relację.
-
Dzięki mdudek, jedno do przodu ;)
Laxigen, ja widziałam na forum jakąś relację, ale faktycznie nawet poza nami wcale nie ma tego dużo w sieci. Dlatego chętnie przeczytam wszystko co praktyczne i oparte na doświadczeniu.
Z wyrobieniem wizy też są jakieś bliżej nam nieznane kruczki. Jeden z nich to taki, że paszport do wizy musi być jeszcze ważny co najmniej pół roku po jej otrzymaniu czyli jeżeli córce kończy się jego ważność we wrześniu to już trzeba wyrobić nowy.
Mam nadzieję, że wszystko się uda. Logistycznie ten teren nie jest dla nas w żadnym stopniu sąsiadem, łatwiej byłoby na Islandię wyskoczyć, ale taki jest plan na te wakacje.
-
Akurat z tym czasem ważności paszportu to częsta sprawa, również w bardziej otwartych krajach. Ale fakt, trzeba uważać bo przez lata można łatwo zapomnieć, że niedługo obecny już będzie nieprzydatny.
-
Na granicy już się nie da dostać wizy, chociaż informacja dotyczy tylko polskich przejść granicznych:
http://www.rosjapl.info/forum/viewtopic.php?f=12&t=10692 (http://www.rosjapl.info/forum/viewtopic.php?f=12&t=10692)
-
A ile taka przyjemność wizowa teraz kosztuje?
Kilka lat temu woleliśmy jechać dookoła niż dać się naciągnąć na chyba ponad 6 stów za samo przekroczenie granicy.
-
Zwykła, turystyczna, 150 zł. Ile kosztowało na granicy, to nie wiem.
http://warsaw.kdmid.ru/pl.aspx?lst=pl&it=/Op%C5%82aty%20wizowe.aspx (http://warsaw.kdmid.ru/pl.aspx?lst=pl&it=/Op%C5%82aty%20wizowe.aspx)
Do turystycznej trzeba jeszcze doliczyć koszt vouchera, 75-100 zł. Zaproszenia prywatne, biznesowe (potrzebne na wizę dłuższą niż miesiąc bądź wielokrotną) droższe. Do tego ubezpieczenie, w zależności od długości pobytu, na miesiąc 60 zł. Czyli koszt w okolicach 300 zł przy załatwianiu sprawy osobiście, jeśli wizę załatwiasz przez biuro, dochodzi ze 100-200 zł za pośrednictwo.
Jadąc na krótko można też próbować wyrobić wizę tranzytową, może wyjdzie taniej.
Poniekąd 'nie opłaca się' jechać na krótko, bo cena wizy przy pobycie np. miesięcznym a dwutygodniowym będzie taka sama.
-
Trochę przesadzacie z tą egzotyką jaką jest Obwód. W sieci jest już sporo relacji z podróży w tamte strony.
Generalnie koszt wizy do Rosji to kwota od 100 do ok 200zł (sama wiza+opłaty+opłata za pośrednictwo dla firmy turystycznej). Da się też za free (ja tak kiedyś zrobiłem) - wówczas trzeba się wystarać o zaproszenie od jakiejś instytucji. Nie da się kupić/wyrobić wiz od ręki. Trzeba czekać od 3 dni do tygodnia.
W sytuacji jeśli chcemy się jedynie ewakuować z Litwy przez Obwód zorientowałbym się, czy nie bardziej (czasowo i ekonomicznie) nie będzie opłacała się wiza tranzytowa (ale ona ma ważność do +/- 3 dni od daty wjazdu).
Warto też pamiętać o obowiązku meldunkowym (raz na kilka dni) i niejasnym zakazie spania w pałatkach na dziko. Biorąc pod uwagę obecną sytuację polityczną, ilość baz wojskowych i poligonów w tym rejonie to wziąłbym to pod uwagę.
Zawsze jak myślę o tym terenie to trochę, żałuję, że nie jestem zameldowany w Braniewie lub gdzieś pod Elblągiem i nie obowiązuje mnie prawo o małym ruchu granicznym... no cóż - nie można mieć wszystkiego. Ale to jest niegłupi trop - w chwili obecnej chłopaki z Elbląskiej Grupy Rowerowej o (http://rowerowe.elblag.pl/Thread-KALININGRAD-2013?page=2) kwestiach rowerowych w obwodzie kaliningradzkim mogą wiedzieć najwięcej.
PS. a tak na prawdę tu wszystko może się zmienić. Bo jeśli plotki o Putinie są chociaż częściowo prawdą to tam w te wakacje może być taki burdel, że ja bym w życiu nie pojechał.
-
Ja ci hindiana nie pomogę, ale jak zobaczyłem ten wątek, to naszła mnie pewna refleksja. (...) A tutaj wyskakujesz jak mniemam z planowaną podróżą do naszego sąsiada, o którego istnieniu ja (i pewnie nie tylko) praktycznie zapomniałem. Zastanawiam się dlaczego tak jest. Że wiza kosztuje, że nic tam specjalnie spektakularnego nie ma, że z Ruskimi nam jakoś nie po drodze? Nie wiem, ale wydaje mi się, że ludzie z ciekawości są zdolni do większych "poświęceń". Zwłaszcza, ze turystyka w rejony postsowieckie jest ostatnio bardzo popularna.
Pewnie dlatego, że nic ma tam nic co wywoływałoby w Polakach jakieś emocje (niemieckie emocje są zupełnie inne i może dlatego prawie wszyscy turyści tam to Niemcy), nie ma też żadnych obiektywnie wybitnie atrakcyjnych miejsc, a warunki wjazdu są mocno zniechęcające, jeśli nie mieszka się przy granicy.
Oprócz Królewca, Piławy (wymagana przepustka FSB) i Tylży przejeździłem po zadupiach obwodu prawie 1000km.
Miejsce jest ciekawe jeśli lubimy odnajdywać zapomniane resztki zaginionej cywilizacji i/lub obserwacje socjologiczne. Jeżdżąc przez wsie i miasteczka cały czas czułem się jak w postapokalipycznej powieści sci-fi w której resztki ludzkości żyją na gruzach zniszczonej cywilizacji, nie mając pojęcia o tym czym były resztki które wykorzystują w swojej wegetacji.
Doświadczenie było bardzo ciekawe, cieszę się że tam byłem, ale mam wrażenie że dłuższy pobyt skończyłby się u mnie ciężką depresją.
-
Zwykła, turystyczna, 150 zł. Ile kosztowało na granicy, to nie wiem.
http://warsaw.kdmid.ru/pl.aspx?lst=pl&it=/Op%C5%82aty%20wizowe.aspx (http://warsaw.kdmid.ru/pl.aspx?lst=pl&it=/Op%C5%82aty%20wizowe.aspx)
Do turystycznej trzeba jeszcze doliczyć koszt vouchera, 75-100 zł. Zaproszenia prywatne, biznesowe (potrzebne na wizę dłuższą niż miesiąc bądź wielokrotną) droższe. Do tego ubezpieczenie, w zależności od długości pobytu, na miesiąc 60 zł. Czyli koszt w okolicach 300 zł przy załatwianiu sprawy osobiście, jeśli wizę załatwiasz przez biuro, dochodzi ze 100-200 zł za pośrednictwo.
Jadąc na krótko można też próbować wyrobić wizę tranzytową, może wyjdzie taniej.
Poniekąd 'nie opłaca się' jechać na krótko, bo cena wizy przy pobycie np. miesięcznym a dwutygodniowym będzie taka sama.
Według tej firmy samo pośrednictwo nie jest takie drogie, ale zsumowane z resztą opłat zwala z nóg.
W naszym przypadku (3 osoby) samo przekroczenie granicy pochłonęłoby około 1300 zł.
https://www.aina.pl/wizy/wizadorosji.html?gclid=Cj0KEQjwuI-oBRCEi87g0K3O8OoBEiQAb25WARayr6ilK3fbJeAH_zf7rg40VP6bcINSWhGhcM4QoD0aAs6U8P8HAQ
-
Wiadomość usunięta.
-
I będzie ciekawy jedynie dla ludzi kręcą takie klimaty, bo obiektywnie oceniając jest to szkradctwo jakich pełno w Rosji czy na Ukrainie. A i ten rejon obwodu nieciekawy, rozległa równina, zero wzniesień, po polskiej stronie przed granicą było wiele ładniej.
Dokładnie, a do tego jeszcze po powrocie do Polski widzisz, że wszystko starsze niż 1945 było takie samo, kościoły w tym samym stylu pobudowane, tylko u nich w tych gotyckich kościołach wiatr hula, a przez dziurę wybitą w ścianie traktory wjeżdżają, a u nas zwykle jednak stoją w stanie bardziej przyzwoitym.
-
Być może troszkę interesujących Cię informacji znajdziesz w opisie Pana Tomasza Plucińskiego z jego eskapady w tamtych stronach /http://www.tomek.strony.ug.edu.pl/opisy/kaliningradzki/. Tam znajdziesz także linki do dokumentacji fotograficznej tego wyjazdu wykonanej przez innego z uczestników - Michała Rybickiego. Polecam przejrzenie także innych opisów tych panów /mnie zainteresowały/.
-
czułem się jak w postapokalipycznej powieści sci-fi w której resztki ludzkości żyją na gruzach zniszczonej cywilizacji, nie mając pojęcia o tym czym były resztki które wykorzystują w swojej wegetacji
Mnie zachęciłeś i to bardzo :)
-
Coś wątpię w te ceny, j
Zajrzałem jak to teraz wygląda i faktycznie jest trochę drożej niż napisałem jeśli chcemy zrobić to wygodnie: http://www.wizy.pl/europa/rosja/