Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Wyprawy i wycieczki rowerowe => Mapy i trasy rowerowe => : herco1981 w 19 Paź 2009, 23:12
-
W następnym roku wybieram się do Albanii na rowerze,gdzie swoją podróż zacznę w Chorwacji przez Czarną Górę, Albanię i zakończę w Grecji.Wiecie mapy jakich wydawnictw dotyczących szczególnie Albanii są najlepsze,z tego co wiem to w Polsce nie ma zbytniego wyboru co do map owego kraju,jedyne wydawnictwo na rynku polskim jakie spotkałem to Freytag&Berndt,ale to porażka podobno.Pozdrawiam i czekam na sugestie
-
Zerknij tu: http://mapy.mk.cvut.cz/list/data/Albanie-Albania/Albania_50k (http://mapy.mk.cvut.cz/list/data/Albanie-Albania/Albania_50k)
-
Niedawno wyczaiłem tę mapową stronkę i jest jak kopalnia złota :)
-
Dzięki za podesłany link,pozdrawiam
-
W tym roku byłem w Albanii i korzystałem z mapy wydawnictwa REISE KNOW-HOW (http://www.reise-know-how.de/). Ponoć mapy tego wydawnictwa są uważane za jedne z najlepszych, szczególnie jeżeli chodzi o kraje dalekie. Skala mapy Albanii to 1:220 000, a więc jest bardzo dokładna.
W Polsce mapy tego wydawnictwa sprzedaje sieć sklepów "Sklep Podróżnika" : http://sp.com.pl/Sklep.php?i=sklepy
Radziłbym jednak planować trasę tak, aby poruszać się głównymi drogami lub drogami, które są zaznaczone jako widokowo atrakcyjne - jest pewność, że to będzie w miarę dobra droga. Pewnego razu pojechałem drugorzędna drogą Kelcyre - Berat, drogą która istniała może 20 lat temu. Mało tego, że musiałem jechać pod górkę po żwirze i wielkich kamieniach, tak jeszcze omal nie zabladzilem w gorach. Odradzam ta droge.
-
wad_kz Czy mógłbyś podać jakieś info dotyczące podroży do Albanii ,jakieś wskazówki,porady,refleksje, a może stronki na necie,jeśli oczywiście masz czas.Wiem jest tego masa w necie ale nie ma to jak info z pierwszej reki ,tym bardziej ze nie mam aktualnych sprawozdań z Albanii tylko rok 2006,nic więcej.Dzieki za info będę wdzięczny.
-
Dzieki bardzo za informacje-poczytam.A w nastepnym roku sam cos przygotuje na forum kiedy to wroce z wyprawy.Pozdrawiam
-
Albania budzi mieszane uczucia, ale jednak pozytywnych jest o wiele wiecej. Wybierajac sie do Albanii, trzeba sie liczyc jaki to jest kraj, jacy ludzie itd. Na poczatku tez myslalem, ze Albanczycy sa walniecie, bo niezaleznie od wieku kazdy gwizdal, krzyczal kiedy przejezdzalem obok i czulem po intonacji, że te okrzyki nie zawsze byly pozytywne. Czlowiek, ktory nieczęsto bywa w takich sytuacjach, czuje sie troche zazenowany, natomiast ja osobiscie kiedy slyszalem jakies gwizdanie, czy krzyk odpowiadelm im tym samym.
Kiedy zostawialem rower na chwile, by dokonac zakupow, to zdarzalo sie, ze wredne dzieciaki cos krecili, dotykali itd., ale wtedy po prostu je przepedzalem i tyle.
Z pewnoscia moge powiedziec, ze Albanczycy goscinnoscia nie ustepuja narodom Kaukazu. W Albanii jedynym sposobem na nocleg powinien być "na gospodarza", a nie rozbijanie sie na dziko. Gdyby Michał zaznał gościnności Albanczyków, to myślę, że jego komentarz nie byłby taki surowy. 7 razy nocowałem w domach Albańczyków (w Zachodniej Macedonii rowniez wiekszosc stanowia Albanczycy) i 7 razy mialem prysznic, pyszna kolacje, czysta posciel i ciekawa rozmowe z ludzmi. Naprawde sa niesamowici. Jeden raz w Macedonskiej Strudze gosc mi wynajal motel, choc prosilem tylko o postawienie namiotu w jego ogrodzie!
Jak juz wczesniej pisalem, radze poruszac sie w Albanii głównymi drogami, a takze nie ma problemu przy jezdzie autostradami, bo ich autostrady (to dotyczy takze Macedonii), sa jak nasze zwykle drogi np. Krakow- Rzeczow.
Trzeba uwazac rowniez na ceny przy dokonywaniu zakupow, poniewaz widzac obcokrajowaca moga oszukiwac przy podawaniu cen.Radze robić zakupy w wiekszych miejscowosciach, tam, gdzie są markety. W marketach zazwyczaj na każdym artykule znajduje sie metka z cena, wiec jest pewnosc, ze nikt nie zrobi w konia.
Wg. mnie, Albania jest jednym z najpiekniejszych, dzikich krajow i bardzo polecam odwiedzenie tego kraju.
-
W relacji kolegów na http://rower.fan.pl/2007_Albania/index.php znajdziesz kilka słów o mapach Albanii.
-
Dzieki wielkie ;)
-
Atropos Albanii, to powiem tylko tyle, że dzikie kraje mają w sobie oprócz swego rodzaju uroku jeszcze pewną magię... I nie mam tu na myśli komunizmu, ale biedę a co za tym idzie szczerość i zapewne uczciwość. To jest niesamowite.
Przypomina mi się jak oglądałem na National Geographic wyprawę motocyklową dookoła Afryki z Charley'em Boorman'em i ich wizytę /a właściwie zaproszenie/ do Somalijskiej - jak pamiętam- chatki. Wtedy ten miejscowy człowiek wyciągnął jedyne co miał, a mianowicie kilka listków herbaty. Po prostu nie miał ziemniaka, ryżu, ziarenka zboża czy okrucha chleba. Oddał chłopakom te kilka ostatnich listków herbaty. To było niesamowite, pamiętam jak Charley płakał jak dziecko. Ta bieda, ta gościnność była niesamowita. Ta zwyczajność mnie powaliła z nóg.
To samo jest pewnie w Albanii. Nawet jak pisał wad_kz, że odgonił te biedne dzieciaki co majstrowały przy rowerze :) ... Pewnie też z początku wyrwałbym któremuś wątrobę i ją zjadł, ale przecież to jest właśnie ichniejszy folklor. Te chwile nie wrócą....
Powiedziałem sobie, że muszę kiedyś wybrać się właśnie w takie rejony. Albania, Białoruś, wschodnia Ukraina, Kaukaz... Oj jak ja Wam wszystkim serdecznie tego zazdroszczę...
-
TatOR to po prostu zacznij działać ,wszystko zaczyna się w głowie!!!!!
To jest moje wielkie marzenie poznać Bałkany ,kiedyś nie miałem możliwości teraz jej mam.
Pamiętać musimy ze tylko raz się żyje i kiedyś będziemy żałować jeśli nie spróbujemy zadziałać teraz.
U mnie tez się nie przelewa ale zostało 8 miechów, wiec kaske na pewno uzbieram,jak by nie było muszę się wyrzec innych rzeczy.
Pozdro i życzę powodzenia w realizacji podroży
-
Byłem w Albanii w tym roku - też miałem problem z mapą - rozwiązanie jest proste - planujesz ogólny zarys trasy w Google.maps, a dokładną kupujesz na miejscu(ja kupiłem w miarę dokładną mapę Albanii w Szkodra). Podobnie z mapą Serbii - najdokładniejszą kupiłem na granicy serbskiej.
A poza tym to polecam Ci tą Albanię - tam jest pięknie (Szkodra to "powrót do przeszłości" i trochę orientu). Ludzie są wspaniali, zawsze ci pomogą a kraj wcale nie jest taki zacofany jak uważają niektórzy "niepodróżnicy".
To jest kraj z ponadprzeciętną liczba stacji benzynowych na km drogi i rekordzistą w występowaniu "lavazho".
-
Dzieki bardzo za info. A tak przy okazji to gdzie poza wiekszymi miejscowosciami mozna wymienic pieniadze(tak na wszelki wypadek pytam jak by cos brakło).A moze mile widziane sa dolary czy euro.To nie jest problem,wiem o tym ,poprostu jestem ciekaw ,Pozdro
-
Na Bałkanach z walutą jest galimatias. W Serbii są dinary ale płaciłem w dinarach lub euro, w BiH (Bośnia) to zależy na kogo trafisz (jedni chcą dinary inni nie, jeszcze inni nie chcą nawet euro) a mają też swoją walutę, w Czarnogórze płaciłem euro - jak poznają obcego to i tak ceny są w euro. W Albanii są leki - ale nawet ich nie wymieniałem tylko płaciłem w euro ( nawet w supermarkecie ) tylko musisz mieć drobne - albo zaokrąglasz w górę.
W sumie to najprościej mieć jedną walutę (euro), bo jak zaczniesz przeliczać to i tak się pogubisz i nie wiesz co ile kosztuje. W Albanii handel przeważnie nie jest rejestrowany, więc dogadujesz się ze sprzedawcą co do ceny i waluty - myślę że najpopularniejsze jest euro.
Na bałkanach (pomijając wybrzeże) jest bardzo mało turystów a w Albanii to już prawie nie widać obcokrajowców - dlatego wszyscy się tobą interesują i chcą zarobić.
-
To jest kraj z ponadprzeciętną liczba stacji benzynowych na km drogi i rekordzistą w występowaniu "lavazho".
A jak myślisz o czym to świadczy jak nie o zacofaniu? Stacji jest dlatego tak wiele, że po dziadowskich drogach jeździ się dużo dłużej, benzyny spala więcej, samochód trzeba myć znacznie częściej, bo na każdej drodze bez asfaltu (których jest wiele) kurzy się na potęgę.
A ja myślę, że po prostu jest biznes, który nie wymaga ani zbytnich kwalifikacji ani wielkich pieniędzy.
-
Niestety to co piszesz - świadczy że zwyczajnie nie umiesz realnie ocenić rzeczywistości. Ja byłem tam dwa razy, jest tam z pewnością wiele do zobaczenia, kraj jest bardzo ciekawy - ale jadąc tam trzeba być przygotowanym na wiele niespodzianek. Albania przyciąga wielu turystów właśnie dlatego że JEST ZACOFANA, właśnie dlatego, że oferuje to coś czego nigdzie w Europie nie zobaczymy.
Realna ocena rzeczywistości. Co to jest?
Wydaje mi się ze na forum prezentowane są wrażenia z pobytu (w tym wypadku z Albanii) które siłą rzeczy są subiektywne.
Takie są moje wrażenia, bardzo pozytywne. Albania to biedne państwo o dużych kontrastach (oczywiście są slumsy ale takie są też w Polsce), ale jeśli chodzi o bezpieczeństwo to czułem się lepiej niż w Serbii gdzie miałem do czynienia z nacjonalistami krzyczącymi o Wielkiej Serbii w Czarnogórze, bezpieczniej niż w niektórych dużych miastach w Polsce - gdzie kierowcy trąbią na ciebie by pokazać że jadą samochodem, w Albanii trąbią na rowerzystów by ich pozdrowić.
Jadąc na wyprawę oczekuję właśnie niespodzianek, jakiegoś zaskoczenia, inności. Jeżeli ktoś chce mieć wakacje przewidywalne, na europejskim poziomie cywilizacyjnym to niech jedzie na Rivierę francuską, albo na Majorkę, przeleży bezkonfliktowo 2 tygodnie na plaży i wróci samolotem do domu.
-
Dzieki Michał za wyczerpującą wypowiedz na temat Albanii ,na pewno te wskazówki przydadzą się mi i innym uczestnikom nietypowych wypraw w przyszłości.
Wracając do myśli którą miałem:
Rozmawiając z ludźmi o wakacjach i spędzenia wolnego czasu poza domem,zauważyłem ze większość podchodzi z nieufnością do krajów bałkańskich ,myślę ze jest to związane z jakimiś stereotypami ,a na pewno z niewiedzą,bo jak wiadomo człowiek obawia się tego czego nie zna,no ale jak to inaczej poznać jak nie przez własne doświadczenia na własnej skórze .Wiec jeśli pytał mnie ktoś gdzie mam zamiar jechać w następnym roku na wakacje i ja odpowiadałem to widziałem skrzywione miny i głupie komentarze typu;nie jedz!!! okradną cie!!!,zabiją!!!nie wrócisz itp...Wkurzało mnie to jak cholercia wiec daruje od tamtego czasu i sie nie wypowiadam.Lepiej to zatrzymać dla siebie.Pozdro i do nastepnego
-
Wiec jeśli pytał mnie ktoś gdzie mam zamiar jechać w następnym roku na wakacje i ja odpowiadałem to widziałem skrzywione miny i głupie komentarze typu;nie jedz!!! okradną cie!!!,zabiją!!!nie wrócisz itp...Wkurzało mnie to jak cholercia wiec daruje od tamtego czasu i sie nie wypowiadam.Lepiej to zatrzymać dla siebie.
Ja tam wolę nieść oświaty kaganek w ciemny lud i staram się klarować ludziom jak jest naprawdę (w moim przypadku chodzi akurat o kraje środkowoeuropejskie a nie Bałkany). A już stereotyp że na zachodzie jest bezpiecznie i cywilizowanie a wschód to dzicz mnie po prostu bawi.
-
"Na Zachodzie bez zmian"
-
herco1981 kiedy chcesz jechac?
Ja wybieram sie na 3 tygodnie pojezdzic po czarnogorze. Planuje wyjechac z chorwacji ze Splitu przez BIH wjazd do Montenegro przez Scepan Polije, nastepnie kieruje sie kanionem do durmitoru i jak pogoda pozwoli sprobuje go przejechac i objechac. Pozniej jade na poludnie i na chwile 1-2 dni do albani zobaczyc osiołki. Wracam do czarnogory i krecac slalomami kieruje sie na dubrownik. Mysle ze 3 tygodnie wraz z dojazdem powinny wystarczyc.
-
herco1981 kiedy chcesz jechac?
No hejka
Ja laduje 9 lipca w Dubrowniku,baluje tam 2 dni,nastepnie ruszam na Herceg Novi.Objade zatoke,nie wiem ile mi to zajmie,to zalezy czy tam bedzie co zobaczyc-Dobrota-Tivat potem Budva,ogolnie wybrzeze az do Baru ,potem jeszcze Ulcinj zachacze i Szkoder nareszcie!!!!!
No a w Albani jakis tydzien spedze ,potem Grecja,musze jakos dostac sie do Aten tam relaksik i samolot 8 sierpnia do Irlandii.Wiesz takiego planu sztywnego to ja nie mam bo nie ma to jak spontan.Pozdro
-
Na http://en.poehali.org/maps/72/38 masz dostępne w interesującym Ciebie regionie za free od 50-tek do 500-setek. Skolka ugodna, hej!
-
Pisywał tu kiedyś rowerzysta którego w Albanii atakowały dzieci kamieniami
Hehe to chyba ja ;-)
Taaak, zgadzam się z Michałem - Albania jest straaasznie zacofana. We wszystkim.
Można sobie mile po górach pojeździć, o ile jest daleko do cywilizacji - inaczej tony śmieci psują widoki. Im bliżej miast, tym gorzej, a w miastach lepiej pilnować i siebie i roweru ;-)
Mnie co innego tam najbardziej boli - jakaś taka 'drapieżność' ludzi. A to knajpiarz orżnie na rachunku, a to dzieciaki oblezą, nie można sobie spokojnie przejechać przez miasto i pojechać dalej. Dość nieprzyjemna natarczywość :/
-
Wyszukałem w necie ,tym razem Czarnogóra
http://www.montenegromap.net/all-montenegro-maps.html
Pozdro
-
W Peshkopi (czyli albańskim odpowiedniku powiedzmy Gdańska) w samym centrum miasta pasą się krowy zostawiając po sobie liczne pamiątki, widzialeś takie na gdańskiej starówce? Takie obrazki pokazują zacofanie kraju jak na dłoni.
Czytam stare posty o Albanii i dowiaduję się ciekawych rzeczy, ale to przebija wszystko. Peshkopi ma 14 tys. mieszkańców, a więc jest raczej albańskim odpowiednikiem miast takich jak Żnin, Morąg, Człuchów czy Lipno, a nie 30 razy większego Gdańska.
-
Pomyśl chwilkę zanim wyprodukujesz taki tekst, bo się lekko kompromitujesz nieumięjętnością zrozumienia dość prostego tekstu.
Michał jak zwykle ostry, bezlitosny i bezkompromisowy ale zdjęcie po prostu powala z nóg. Może warto je na jakiś konkurs posłać?
-
przypuszczam, że tylko po to żeby mi dokopać
oj, chyba zaczynasz reagować jak roberto...
-
Zwierzaki na drogach to ja widziałem w życiu nie raz (od Północy Norwegii po Podole). Ale nie na tak s_z_e_r_o_k_i_e_j drodze, która przypomina wręcz autostradę! To zdjęcie naprawdę musi iść w świat. Jest bombowe
pozdrawiam!
-
Czytam stare posty o Albanii i dowiaduję się ciekawych rzeczy, ale to przebija wszystko. Peshkopi ma 14 tys. mieszkańców, a więc jest raczej albańskim odpowiednikiem miast takich jak Żnin, Morąg, Człuchów czy Lipno, a nie 30 razy większego Gdańska.
Pomyśl chwilkę zanim wyprodukujesz taki tekst, bo się lekko kompromitujesz nieumięjętnością zrozumienia dość prostego tekstu. Zdajesz sobie sprawę co znaczą słowa "albańskim odpowiednikiem"?
Hehe... Wybacz, ale nigdzie nie mogę znaleźć definicji "albańskiego odpowiednika" :wink:
Pozwoliłem sobie na tą dość uszczypliwą uwagę z ciekawości czy zostanie zauważona :D
Miałem jeszcze coś dopisać o "luksemburskim odpowiedniku" Warszawy, ale już się powstrzymam, bo by mnie Luksemburczycy już nigdy nie wpuścili do swojego kraiku :lol: