Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt

Sprzęt, ekwipunek i odzież => Osprzęt => Rama, suport, mostek, kierownica, amortyzator, widelec i stery => : jarecki w 4 Sty 2011, 14:46

Tytuł: Amor do trekkinga
: jarecki w 4 Sty 2011, 14:46
Cześć
Chciałbym dokupić amortyzator przedni do trekkinga, dotychczas jeździłem na sztywnym stalowym widelcu, ale w terenie albo na szutrowych drogach to masakra ;)
Mam budżet do 350-400zł (ale wolałbym go nie przekraczać) a moja waga 70kg. Moje jeżdżenie to turystyka: asfalt 60%, teren reszta (Jura, beskid niski, pogórza karpackie - głównie po lepszym lub gorszym asfalcie, lasy i utwardzone drogi).
Rower będzie pomykał głównie z lekkim albo średnim bagażem (sakwy na tyle).

Wybrałem:
1) SUNTOUR NCX D-LO + manetka bloku, skok 63mm, waga 2,11kg, goleń  30mm - 349zł,  
2) SUNTOUR NCX D-LO, skok 63mm, waga 2,11kg -  289zł
3) RST Wish TnL, skok 50mm, waga 2,2kg, goleń 25,4 mm - 369zł
4) RST Wish RL + manetka bloku, skok 50mm, 2,06 kg, goleń 25,4 mm - 449zł

Wszystkie olej + sprężyna.

1) Czy warto inwestować w tego typu amory (olej + sprężyna) i ewentualnie, który z nich jest sensownym wyborem?
2) Czy ta manetka blokady skoku jest przydatna czy lepiej wybrać tańszą wersję bez tego?
Większość sprzedawanych trekkingów nie ma jej.
3) Czy konieczny byłby regularny serwis oleju w serwisie?

Doskonała amortyzacja nie jest mi potrzebna, ale żeby amor nie był jak sztywny widelec ;)
Doradźcie coś  ;)
Tytuł: Amor do trekkinga
: gagarin w 4 Sty 2011, 15:20
1) Moja dziewczyna ma SUNTOUR NCX D-LO bez manetki. Ja mam SUNTOUR NCX E-RL (powietrzny z manetką). Na innych nie jeździłem, więc nie mam porównania.
W takiej jeździe do jakiej są przeznaczone nie zauważyłem jakiejś szczególnej różnicy w pracy. Ja na swój nie narzekam, ona też jest zadowolona :-) W tym sprężynowym regulacja napięcia wstępnego jest w dość ograniczonym zakresie. Minusem tych amorków jest kanciasty kształt goleni (przynajmniej w tych sprzed kilku lat) co utrudnia montaż lowridera z obejmami na goleniach. Po przesiadce ze sztywnego widelca na pewno będziesz zadowolony. Sam przymierzałem się do zakupu NRX D-RL (2010r.), ale już nie dałem rady go nigdzie kupić (koniec sezonu), a stary wymagał natychmiastowej wymiany wiec wziąłem powietrzny.  NRX D-RL (2010) kosztował u dystrybutora 329 zł i wg mnie jest to bardzo dobra cena i ten model bym Ci polecił (lepszy od NCX). Na RST nawet nie patrz. Ciężkie i zawodne. Nawet sprzedawca który mi taki chciał wcisnąć w końcu się przyznał, że Suntour jest lepszy :-)
2) Co do manetki, może to bajer, ale jednak się przydaje i jest wygodniejsza niż sięganie do goleni. Przy kolejnym zakupie też wybiorę manetkę. W seryjnych rowerach jej zazwyczaj nie ma, bo producent oszczędza na czym się da. Jest dopiero w najdroższych modelach.
3) Mam ten amortyzator od jesieni więc na razie się tym nie przejmuję. Ale z tego co wiem to oleju się nie wymienia, jedynie smaruje golenie. Aczkolwiek instrukcja obsługi zaleca okresowe wizyty w autoryzowanym serwisie :-D Ale tu niech się wypowiedzą bardziej obeznani.
Tytuł: Amor do trekkinga
: jarecki w 4 Sty 2011, 16:56
Dokładnie takiego szukam jak NRX D-RL, cena jest bardzo dobra. Niestety na sieci nie widzę go w ofercie sklepów. Na googlu znalazłem pewną firma z Poznania, która jak sądzę jest dystrybutorem i ma jednocześnie swój sklep internetowy, ale niestety wybór amorków do trekkinga jest teraz bardzo ubogi. E-RL stoi powyżel 5-ciu stówk i raczej się na niego nie zdecyduję bo pare innych części będę musiał dokupić. Dzięki za pomoc!
Tytuł: Amor do trekkinga
: gagarin w 4 Sty 2011, 17:08
Tak, ta firma o której piszesz, jest dystrybutorem. Ja próbowałem kupić NRX'a u nich za pośrednictwem sklepów stacjonarnych, ale im także nie udało się go zamówić. Odpowiedź: Koniec sezonu, dystrybutor już go nie ma i nie sprowadza w tym roku nic nowego. Poczekaj do wiosny i wtedy próbuj.
Jak nie masz kasy to na powietrzny nie ma się co szarpać. Zyskujesz co prawda na masie i możliwości lepszej regulacji do swojej wagi, ale w trekingu są to sprawy mniej istotne.
Tytuł: Amor do trekkinga
: blindbob w 7 Sty 2011, 18:53
mam taki : SUNTOUR NCX D-LO + manetka bloku i spisuje sie rewelacyjnie, jak amor to tylko z manetka bloku - przydaje sie
Tytuł: Amor do trekkinga
: Adunaphel w 9 Sty 2011, 18:49
Witam.Blindbob ma rację odnośnie manetki blokady, przydaje się bardzo gdy jeździmy w zróżnicowanym terenie. Dla mnie akurat najważniejszą zaletą jest to iż mogę bezproblemowo usztywnić widelec jednym ruchem, gdy zmienia się droga z leśnej na asfalt (często śmigamy z drugą połową po zróżnicowanym terenie, lasy. polne drogi i asfalt). Przerobiłem już w swoim żywocie rowerowym kilka amortyzatorów crossowo-trekkingowych, i z moich subiektywnych doświadczeń wnioskuję iż tanie RST typu CT-COM czy Wish  to wyjątkowo nieudane konstrukcje pod względem wytrzymałościowym(po 5 tyś praktycznie już nie wybierały nierówności). NCX cieszą się u mnie o wiele lepszą opinią(pracowały z większą kulturą i żyły dłużej).Zadowolony byłem w pełni dopiero gdy do mojego rowerku trafił Vogue ze stajni RST. Niestety dużo powiedzieć o nim nie mogę, przejechałem zaledwie 2000 km. na tym nabytku. Jak dotąd spisuje się nienagannie. Cena tego amora niestety nie jest wyjątkowo atrakcyjna. Nie miałem do czynienia z NRX-ami, ale odnoszę wrażenie (po relacji kolegi który posiada ten amorek) iż kultura pracy i wytrzymałość jest na podobnym poziomie co prezentuje Vogue.Jeśli miałbym wybierać jeszcze raz to(jakbym nie miał dostatecznej gotówki)  odczekał bym trochę na przypływ finansów i poszukał tańszego powietrznego NRX-a.Nadmieniam że to moja subiektywna opinia. Życzę powodzenia w zakupie i trafnego wyboru.
Tytuł: Amor do trekkinga
: rafalb w 10 Sty 2011, 18:22
Moim skromnym zdaniem blokada w amortyzatorze w ogóle jest zbędna. Jeździłem z amortyzatorem z blokadą 2 lata. Bardzo rzadko blokowałem przód, a jak już blokowałem to później zapominałem odblokować i jak wpadłem w dziurę to dopiero było. ;)

Teraz kupiłem amorka bez blokady i nie odczuwam jej braku. Blokada to dodatkowy ciężar i kolejny element, który może paść.
Tytuł: Amor do trekkinga
: kunu w 22 Sty 2011, 17:50
Korzystając z tematu o amortyzatorach chciałbym spytać o coś odwrotnego. Mam w moim rowerze amortyzator ze skokiem 63mm(wspominany NCX z blokadą na kierownicy). Nie lubię go:P W zasadzie działa poprawnie ale wolę jednak jeździć ze sztywnym widelcem, który byłby sporo lżejszy w dodatku. Żeby nie zmieniać geometrii roweru prawdopodobnie trzeba by założyć widelec od mtb (około 46 cm od osi do dolnego łożyska sterów), musiałby tez mieć mocowanie do tarczówek. Do tej pory nie ma problemu, takie widelce są w sklepach i łatwo je znaleźć. Niestety chciałbym by miał mocowanie do błotnika przynajmniej ten górny otwór montażowy. Takiego czegoś nie udało mi się znaleźć. Gdyby całość miała jeszcze była zgrabna jak widelec trekkingowy byłoby bosko:) Czy istnieje widelec, który spełnia moje wymagania? (najlepszy okazałby się pewnie cromo bo byłby jednocześnie dość tani i sprężysty ale aluminium czy karbon w ostateczności tez ujdą). Pozdrawiam i sorry za offtop.
Tytuł: Amor do trekkinga
: Symfonian w 22 Sty 2011, 18:17
Górny otwór montażowy można zawsze samemu wywiercić ;)
A ten widelec ma być do koła 26 czy 28?

28'
http://allegro.pl/widelec-stalowy-trekking-28-pod-tarcze-i-bagaznik-i1411884796.html
26'
http://allegro.pl/widelec-stalowy-mtb-26-pod-tarcze-i-bagaznik-i1412001730.html
Tytuł: Amor do trekkinga
: Medawc w 22 Sty 2011, 18:24
Mam identyczny widelec 28" jak ten co podlinkował Symfonian (czeka na zamontowanie w rowerze który buduję od 0). Do zastąpienia amortyzatora może być za niski, od osi do bieżni sterów jest około 400-405mm.

Tak btw mam pytanie - czy jak w geometrii ramy jest podawana przewidziana wysokość widelca, kąty główki i rury podsiodłowej, to czy przy amortyzatorach brany jest pod uwagę SAG?
Tytuł: Amor do trekkinga
: yoshko w 22 Sty 2011, 18:30
kunu, podrzucam pdfa o zmianie amorków na carbon.

http://download.bikeboard.pl/pdf/carbonowe_widelce_mtb.pdf

Znajduje sie też tam tabelka odnośnie jakiej długości wybrać.
Tytuł: Amor do trekkinga
: kunu w 22 Sty 2011, 18:33
28 cali ale dochodzi tez parę cm na wyrównanie wysokości skoku  amora(ten widelec to do unibike, nie do Kogi:D), żeby geometria roweru się nie zmieniła więc zapewne ten co podlinkowałeś będzie zbyt mały(też go dziś znalazłem). Czy ktoś próbował wiercić w koronie widelca? Nie rozleci mi się po takim zabiegu rower na pół:P? Bo jeżeli się da i będzie to bezpieczne, to znajdzie się tez odpowiedni widelec...
Tytuł: Amor do trekkinga
: Symfonian w 22 Sty 2011, 18:50
Ktoś na tym forum pisał o podkładce pod rurę sterową, dzięki której geometria się nie zmienia. Chyba był to Skolioza, ale nie umie teraz znaleźć tego posta :P
Tytuł: Amor do trekkinga
: Medawc w 22 Sty 2011, 19:11
http://www.podrozerowerowe.info/viewtopic.php?p=47739#47739
Sam myślę nad zleceniem zrobienia takiej, zobaczymy jak się wszystko spasuje gdy będę miał już ramę u siebie. Martwi mnie tylko wytrzymałość tego. Stal przeznaczona do obróbki skrawaniem jest dość miękka, a taka podkładka byłaby jednym z najmocniej obciążonych elementów w rowerze.

Btw. Z moich wyliczeń wynika, że zmiana wysokości widelca około 3-3,5cm (zalezy jeszcze od rozstawu kół roweru i kąta główki "na wejsciu") skutkuje zmianą kąta główki o 1 stopień. Zmiana kąta o jeden stopień zmienia ciąg widelca o około 6mm dla roweru z kołami 26" i około 6,5mm przy kołach 28" (zakładając identyczne wyprzedzenie widelca).
Co to ciąg, wyprzedzenie i skutkach ich zmian masz w artykule który podesłał yoshko

[ Komentarz dodany przez: Robert!: Sob 22 Sty, 2011 ]
zmieniłem link, na bezpośredni do posta
Tytuł: Amor do trekkinga
: kunu w 22 Sty 2011, 22:35
Hmm dzięki za odpowiedzi, nie powiem, żeby mi to coś ułatwiło ale na pewno rozjaśniło :) Na razie zakupię widelec stalowy, jak będzie za nerwowo (wg wyliczeń Medawc pewnie kąt główki wyjdzie koło 72,5 stopnia czyli bardzo nerwowo). Jeżeli będzie zbyt ostro to pokombinuję z podkładką. Znalazłem na ten temat jeszcze taki artykuł.  
http://bikeboard.pl/index.php?d=tematy&g=27&art=3202
Gdyby ktoś robił coś podobnego w międzyczasie, niech da znać, chętnie się przyłącze i razem będzie na pewno taniej w jakimś warsztacie tokarskim. Pozdrawiam
Tytuł: Amor do trekkinga
: kunu w 23 Sty 2011, 13:59
Nowy pomysł :P Znalazłem odpowiedni widelec produkcji Surly. Przeznaczony do 29-erów, więc wysokość jest godna. cena 300 zł w przeliczeniu plus wysyłka. Czyli lepiej niż karbon i drożej niż zwykła stalówka ale bez dodatkowych kosztów. Nie zamawia ktoś czegoś z wiggle.co.uk ? Trzymajcie się! :)
Tytuł: Amor do trekkinga
: Borafu w 23 Sty 2011, 20:05
Kiedyś widziałem reklamę widelca (nie pamiętam 26 czy 28 cali) firmy Thorn Cycles, który jest przeznaczony do zamontowania w miejsce amortyzowanego, bez zmiany geometrii roweru.
Firma, z tego co wiem, robi zacne rowerki trekkingowe, więc może warto rzucić okiem.
Tytuł: Amor do trekkinga
: kunu w 7 Lut 2011, 20:45
Sprawa załatwiona. Doszedł widelec z wiggle. Przesyłka za darmo a w sklepie zniżka na produkty Surly także nie wyszło tragicznie drogo. Widelec już zamontowany, nie ma mocowań do tarczówek po prawej stronie:P, można śmiało kupować. Pozdrawiam
Tytuł: Amor do trekkinga
: Daniel w 7 Lut 2011, 20:54
A jaki dokładnie kupiłeś ten widelec?
I kilka pytań: czy ma mocowania do bagażnika/błotników? Bo rozumiem, że ma mocowania pod tarczówki?
Tytuł: Amor do trekkinga
: kunu w 8 Lut 2011, 09:25
To model Karate Monkey (boska nazwa:P). Jest to widelec do 29-erów zastępujący amortyzator. Co do mocowania to ma mocowanie do błotników, zarówno górne i dolne ale do bagażnika tych bocznych otworów nie posiada. Ale ma piwoty, to można do nich coś przymocować. Albo na obejmy bo ma całkiem grube golenie.  Ogólnie to taka bestyja:
(http://s.wiggle.co.uk/images/surly-karate-monkey-07.jpg)
Tytuł: Amor do trekkinga
: Daniel w 8 Lut 2011, 09:36
No to niestety szukam dalej, szukam widelca, który będzie mi w pełni odpowiadał, półśrodek już mam  :wink:
Tytuł: Amor do trekkinga
: kunu w 8 Lut 2011, 15:24
No dla mnie to już 100% satysfakcji bo przedniego bagażnika nie planuje póki co:) Jak radził Borafu wejdź na stronę Thorna, oni mają takie z wszystkimi mocowaniami jakie możesz wyśnić. Ino drogie :P
Tytuł: Amor do trekkinga
: zarazek w 28 Kwi 2011, 11:14
Pozwolę sobie przywrócić temat na właściwe tory.  :wink:

Jest rower trekkingowy z 1996 roku (Mongoose Crossway 450) ze sztywnym widelcem.
Stery półzintegrowane (miski nabijane w główkę ramy).
Średnica rury sterowej: 1 cal, średnica zewnętrzna główki ramy 34 mm (wewn. niestety nie znam, bo musiałbym wybić miski do pomiaru).

1. Czy w przypadku takich parametrów główki ramy można w ogóle myśleć o zastosowaniu amortyzatora 1 1/8 cala po wybiciu starych misek?

2. Czy znajdę jakieś sensowne amortyzatory sprężynowo-olejowe w cenie do 400 zł ze średnicą rury sterowej 1 cal pod półzintegrowane stery (czyli bez wybijania obecnych misek?)

3. A może polecicie inne rozwiązanie?

EDIT:

Póki znalazłem tylko takie cuś:
http://www.rowerek.com/index.php?p774,amortyzator-cr9v-28-cali-gwint-180-mm-1-cal
LUB
http://www.cyklotur.com/x_C_I__T_amortyzator-wish-t-RST__P_53150784-53010001__PZTA_1__PD_53010588.html
Wyboru zbyt dużego pod 1 cal nie ma. Czy jest szansa, że wejdzie w to wspornik kierownicy (klinowy), czy trzeba będzie coś zmieniać ze sterami?