Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Sprzęt, ekwipunek i odzież => Ekwipunek => Namioty => : muzykolog84 w 29 Maj 2011, 23:49
-
Macie jakiś patent na załatanie dziurek w dnie podłogi namiotu? To są malutkie dziurki po źbłach, ledwo się w nich zmieści mrówka, ale zmieści :-) Łatki i butapren to zbyt poważny środek, a taśma klejąca zbyt doraźny. Może sylikon?
-
Łataj srebrną taśmą z marketu :)
-
Łataj srebrną taśmą z marketu :)
O tym nie pomyślałem, dzięki :-)
Swoją drogą, ona się na odkleja w wilgotnych warunkach?
-
Już dwie mokre noce przeżyła a podkleiłem z dwóch stron. Poza tym warto ją mieć pod ręką, ja nie mam. ;)
-
Trochę Power Blas... Tape warto mieć ze sobą na wyprawie, bo jak napisał Zinn (autor książki o serwisowaniu roweru) ta na tej taśmie trzyma się Wszechświat ;)
-
Mcnett TENACIOUS lub taśma Sir Jospeha. Najlepiej pewnie wymienić podłogę. Stoję przed podobnym problemem, a nie mam cierpliwości do zabawy w łatanie kilkudziesięciu dziur. Załatałem kilkanaście i wymiękłem. Szkoda namiotu, bo poza podłogą jest w dobrym stanie. Chyba faktycznie kupię w markecie szeroką taśmę.
-
Ja łatam łatkami do dętek ;)
-
Yoshko czy doradzasz z własnego doświadczenia ,czyżbyś miał malusieńką dziurkę w podłodze . Och jaka szkoda :mrgreen:
-
Yoshko czy doradzasz z własnego doświadczenia ,czyżbyś miał malusieńką dziurkę w podłodze . Och jaka szkoda :mrgreen:
Nie taka malusieńka, bo patykowa o średnicy 4 mm ;)
Poza tym to już jej nie ma bo została perfekcyjnie zaklejona.
-
Taśma dobra do wszystkiego :) No i wiadomo, czemu nie jestem zwolennikiem UL :)
Z kajaka odkleiłem (w tym roku) taśmę przyklejoną "awaryjnie" z trzy lata temu.. i właściwie nic jej nie było (poza "kleistością" na krawędzi).
-
Przejezdzajac samochodem przez waska brame, zdjelam z niego caly tyl. Wygladalo bolesnie. Nalozylismy blache z powrotem, doraznie zalatalismy srebrna tasma, trzyma jak trzeba (tylko na autostradzie troche strach :D) i czeka na naprawe. Jestem wiec pewna, ze na malutkie dziurki w namiocie, zupelnie nienarazone na pedy powietrza i szczegolne tarcia mechaniczne (:P) da rade.
-
Ja polecam łaty do żagli. Nie wiem ile to teraz kosztuje ale nie powinno być drogie.
Łatałem raz tak rozerwanie namiotu i było ok. Nic nie przeciekało a ulewy były.
No i taka żeglarska łatka jest na tyle duża, że wystarcza na więcej niż jeden raz więc śmiało można dziurki dorabiać :wink:
-
Łataj srebrną taśmą z marketu :)
Ta taśma - duct tape - to jeden z super wynalazków, drobiazgów, które zaskoczyły mnie lata temu gdy przyjechałem do Kanady. Taśma ta jest bardzo popularna, ma nawet w telewizji swoje sekewencje (w rozmaitych programach nie tylko tych dla majsterkowiczów), gdzie dzierży główną rolę. Komediową czasami.
Innym cudeńkiem był olej WD40. Używam do dziś m.in. do smarowania łańcucha. Nie ma równych! Żadne tam silikony...
:wink:
-
Innym cudeńkiem był olej WD40. Używam do dziś m.in. do smarowania łańcucha.
To był żart, prawda? :P
-
Innym cudeńkiem był olej WD40. Używam do dziś m.in. do smarowania łańcucha.
To był żart, prawda? :P
Nie. Ani, że cudeńko, ani, że używam do łańcucha.
Serio.
Ale znam, znam szkołę anty-WD40. Wiem, że niektórym się noże otwierają w kieszeniach na samą myśl. Też podobnie uważałem przez szereg lat.
W końcu sam zacząłem stosować WD40 na codzień.
Mam szereg znajomych po świecie, którzy są zwolennikami WD40. Jeden z nich, Duńczyk, do niedawna posiadacz rekordu objazdu Australii solo nie wyobraża sobie innego smaru.
Zaznaczam - mówimu tu o zwykłym jeżdzeniu typu commuting lub touring, a nie o TdF czy GdI.
:wink:
-
Ale przecież WD40 to nie smar! Idealnie nadaje się do czyszczenia, odrdzewiania... ale nie smarowania! :roll:
-
Ale przecież WD40 to nie smar! Idealnie nadaje się do czyszczenia, odrdzewiania... ale nie smarowania! :roll:
Wiem, wiem. Ale skubany... działa!
Zdaje się, że zawiera jakieś składniki smarująco/olejowe również i to pewnie dlatego. Co do używania go na łańcuchu, to po spryskaniu (jakkolwiek obfitym) należy odsączyć płyn, a łańcuch wytrzeć do sucha szmatą. Oczywiste - bez specjalnej przesady, bo wtedy po co spryskiwać?! :lol:
Ja przy suchej pogodzie używam go co kilka tygodni lub, gdy zacznę słyszeć "szum" suchego łańcucha.
Na marginesie - nie rozumiem ludzi, którzy wyznają inną z łąńcuchowych teorii - nie smarowania w ogóle (tak! tak! są też tacy). Pamiętam sytuację podczas jazdy przez Góry Skaliste. W oddali zobaczyłem dwójkę mozolnie kręcącą pod górę. Widziałem ich i... SŁYSZAŁEM !!! Brrrrr.... :twisted:
-
używania go na łańcuchu, to po spryskaniu (jakkolwiek obfitym) należy odsączyć płyn, a łańcuch wytrzeć do sucha szmatą. Oczywiste - bez specjalnej przesady, bo wtedy po co spryskiwać?!
Po to żeby dostarczyć smar tam gdzie jest potrzebny, czyli pomiędzy sworznie, a tuleje łańcucha. Wytarcie całej reszty raczej łańcuchowi nie zaszkodzi.
-
Ja też smarowałem WD-40, ostatnio użyłem raz normalnego oleju i stwierdzam, że napęd chodzi bardziej gładko i ciszej.
Chyba trzeba to przenieść do nowego wątku o smarowaniu łańcucha.
-
OT
na stronie głównej ten temat wygląda tak:
"jak załatać malutkie dzi..." po lekturze tematu o psach przeczytałem "jak załatwiać malutkie dzieci" :D
ale w ekwipunku, to przecież porady? :mrgreen:
-
Vooj - ja to samo z tymi dziećmi - dokładnie - jak załatwiać malutkie dzieci. :D I cały czas mimowolnie tak czytam, mimo że już wiem że to dziury;)
-
używania go na łańcuchu, to po spryskaniu (jakkolwiek obfitym) należy odsączyć płyn, a łańcuch wytrzeć do sucha szmatą. Oczywiste - bez specjalnej przesady, bo wtedy po co spryskiwać?!
Po to żeby dostarczyć smar tam gdzie jest potrzebny, czyli pomiędzy sworznie, a tuleje łańcucha. Wytarcie całej reszty raczej łańcuchowi nie zaszkodzi.
Tak, tak, to oczywiste Borafu.
Mi chodziło raczej o to, że nie należy przesadzać z tym wycieraniem do sucha, bo jeśli kto taki pieczołowity, to po jakiego grzyba zaczynać tę zabawę? I marnować kasę na płyn skoro się go potem usunie wycierając do sucha wszystko.
:mrgreen:
A w ogóle to racja: WRACAMY DO DZIUR. Mogą być te w podłodze namiotu...