Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Sprzęt, ekwipunek i odzież => Rower => : aanndrzej w 22 Lis 2011, 22:06
-
Słuchajcie, mam 3000zł w kieszeni i problem.
Czytałem bardzo dużo i widziałem, że ludzie na wyprawy jeżdżą wszelakimi rowerami, ale...
http://imageshack.us/f/254/rower.jpg/ - oto mój rower na którym aktualnie sobie jeżdżę (max siadło 150km jednego dnia na nim). Czy jest sens odświeżyć go "trochę" przed wyprawą i jechać na nim? Musiałbym wymienić koła (bo są już w opłakanym stanie), opony, siodło (aktualnie, oryginalne z Felta to jest deska, a nie siodełko), widelec, korby, pedały + dokupić bagażniki i sakwy (Crosso).
A może kupienie roweru z linka i dokupienie tylko sakw? Bo problem jest w tym, że nigdy nie jeździłem na 28", a tym bardziej na trekkingu i nie wiem czy jest sens kupowania nowego roweru skoro można stary odświeżyć (tylko ciekawe jakim kosztem).
http://www.rowerymerida.pl/produkt438/freeway-9500-rower-merida.html
-
http://imageshack.us/f/254/rower.jpg/ - oto mój rower na którym aktualnie sobie jeżdżę (max siadło 150km jednego dnia na nim)
Matko, jak wysoko uniesione siodło :o (kąt) Wygodnie ci tak?
-
Wcięło mi post ;/
Więc tak:
Jeśli obecny rower Ci pasuje (czyli głównie pozycja), to raczej skupiłbym się na jego modernizacji. Sporo części już masz (rama, rurki, elementy napędu), a za 2000zł wymienisz to, co Ci nie pasuje uzyskując niezłej klasy wyprawówkę. Tylko musiałbyś zastanowić się i dobrze to zaplanować.
Jeśli obecny rower Ci nie pasuje, to lepiej byłoby kupić inny. Ale przy intensywnym używaniu dość szybko pojawią się rzeczy, które w rowerze seryjnym nie będą Ci pasować i zaczniesz je wymieniać. Dlatego lepiej byłoby złożyć rower od zera, co podnosi jednak koszty.
-
http://imageshack.us/f/254/rower.jpg/ - oto mój rower na którym aktualnie sobie jeżdżę (max siadło 150km jednego dnia na nim)
Matko, jak wysoko uniesione siodło :o (kąt) Wygodnie ci tak?
Jeśli mam inaczej ułożone siodło to czuje jakbym ześlizgiwał się. Może to wina tego siodełka, które będzie jutro prawdopodobnie wymienione.
Daniel - okej, czyli według Ciebie jeśli dobrze czuje się na rowerze to lepiej go zmodyfikować. Z większością części nie mam problemów, ale z widelcem za to tak. Jeśli będę chciał zamontować w takim mtb widelec, to jaki na dłuższą wyprawę? Sztywny czy amortyzowany? Oczywiście sakwy z przodu także będą. Pytam się, ponieważ ktoś, coś, kiedyś napisał właśnie o widelcu amortyzowanym i sakwach, więc wolę się spytać przed zakupem.
-
Jeżdżąc głównie po asfalcie wrzuciłbym sztywny widelec. Całość będzie lżejsza, sztywniejsza, bezpieczniejsza, a bagażnik zamontujesz bez problemów (jeśli kupisz widelec z otworami). Ale jeśli będziesz z tego roweru korzystał także do jazdy po okolicznych wertepach w ramach przejażdżek weekendowych, to chyba jednak amortyzator.
-
A czy ma znaczenie czy amortyzator ma 100mm czy 160mm?
I jeśli ktoś chciałby się wypowiedzieć na pierwszej pytanie to byłoby super ;-)
-
Moim zdaniem, skoro do wymiany masz takie mnóstwo części, to nie opłaca się rewitalizować starego roweru. Lepiej zostawić jako zimówkę czy mieszczucha, a kupić/ złożyć nowy. W tej chwili na forum kilka osób składa rowery - poczytaj ich wątki, na pewno będziesz miał łatwiej :)
Skok amortyzatora oczywiście ma znaczenie, ale 160mm to jest jakaś downhillowa masakra! Nie ma sensu się w coś takiego pakować. 100 mm to więcej niż potrzeba na wyprawach. Dużo ważniejsze jest, by to był dobry amortyzator, a to wydatnie podnosi koszty. W każdym razie lepiej kupić sztywny widelec za 200 zł niż amortyzator za 600 :)
To samo z hamulcami: jeśli tarczówki to tylko dobre, a jak chcesz tanie hamulce, to bierz fałki - są wystarczająco dobre na wyprawy :)
Et caetera, et caetera... Witaj w krainie dylematów! :wink:
-
jak najbardziej zgadzam się z aard ;)
-
Witaj w krainie dylematów!
Welcome :) Ja już znam ten ból. Ale mając 3k gotówki w kieszeni to już masz "względny" komfort wyboru ;)
-
Poza tym, jak tak przekować forum, to znajdzie się całkiem sporo tematów z już rozwiązanymi tymi dylematami ;) A 3000zł to na prawdę sporo. Tylko musisz zacząć od sakw, bo jak się wkręcisz możesz zostać z samym rowerem ("a tam, dołożę jeszcze stówkę, to będzie lepszy napęd!") a kasy na resztę braknie :P
-
Aard dobrze prawi. Ja zostawiłbym sobie MTB do jazdy po terenie i okolicy a złożył fajnego trekinga. Bodajrze swojego w okolicach tej kwoty złożyłem.
Co do tarczówek to podkreślę, że to co aard mówił jest ważne: muszą być w miarę dobre - inaczej będzie się wkurzał że badziewie i zerzygnujesz z nich przy pierwszej okazji.
No i jakoś MTB rower nie pasuje mi to wypraw tyopowo turystycznych (z uwagi na inną specyfikę ramy) :) ale tu już co kto lubi.
-
Patrząc na tą wysokość.. Mojej córki rower jest dłuższy :) Bezwzględnie musisz kupić większą ramę. Dłuższy rower jest o niebo wygodniejszy i bezpieczniejszy od zbyt wysokiego.
Na ryzykowne "bajery" typu tarcze to bym poskąpił kasy (nawet super działające hydrauliki w koniunkcji z patykiem dają konieczność zakupu nowej tarczy.. superdrogiej supertarczy).
Za te 3kzł spokojnie możesz sprawić sobie trekinga i ew. później wyremontować stary. Zwykły "sztywny" treking, z Vkami, porządną kanapą, porządnymi bagażnikami (+lowrider) do dalszej jazdy, a stary góral do szaleństw po lesie.
W końcu nie ma sprzętu uniwersalnego..
-
...
No i jakoś MTB rower nie pasuje mi to wypraw tyopowo turystycznych (z uwagi na inną specyfikę ramy) :) ale tu już co kto lubi.
Ja lubię :D
-
też lubię ;-)
a za 3k to faktycznie można poszaleć. Przeczytaj aandrzej trochę wątków forumowych, zwłaszcza tych ostatnich dotyczących budowy nowych rowerów.
-
Dziękuje wszystkim za podpowiedzi, bo bardzo mi to pomogło i rozjaśniło kilka spraw :wink:
Najpierw kupie sakwy, potrenuje na tym rowerze, a potem się zobaczy. Może pieniądze mnie pokochają, wpłynie ich trochę więcej na konto i poskładam coś sam.
-
Niestety pieniędzy nic nie wpłynęło na konto, pokupowałem trochę rzeczy i wyszło w końcu, że zostało mi na rower 2k... życie czasami nieźle się komplikuje.
http://www.rowerymerida.pl/produkt438/freeway-9500-rower-merida.html (http://www.rowerymerida.pl/produkt438/freeway-9500-rower-merida.html) - czy ma ktoś jakieś "ale" do tego roweru? Bo jeśli nie ma większych z nim problemów to prawdopodobnie pojadę kupić.
Nie modernizuje mojego FELT'a, bo jak się okazało nie ma większego sensu, za drogo wychodzi.
-
Jeśli zdecydowałeś, że kupujesz nowy to przynajmniej się przed zakupem przejedź chociaż kilka km, to już da Ci jakąś wiedzę czy to ten rower czy może dalej musisz szukać tego jedynego. Poza tym targuj się, mamy już grudzień i na pewno coś Ci się uda urwać albo chociaż niech gratisów jakichś dołożą (chociaż on już ma chyba wszystko) ;) Opony sobie tylko zmienisz jak już te zajedziesz (pewnie dość szybko)
-
Skąd jesteś aanndrzej?
Bo właśnie na zlecenie znajomego kupuje rowery pod choinkę dla jego rodziców, i są to właśnie Meridy Freeway.
I jak byś chciał to mogę Ci udostępnić moją zniżkę którą już wynegocjowałem w pewnym sklepie rowerowym (około 15%)
-
Z Jastrzębia.
Co do zniżki to zależy z jakiego sklepu, bo jak na razie widziałem ten rowerek w Zabrzu, a nie chce kupować on-line tylko fizycznie, aby przymierzyć ;) No nic, może uda mi się z nimi potargować coś. ;-)
-
Przymierz w Zabrzu a kup u Symfoniana :D
-
Albo przymierz w Zabrzu i wytarguj 20%. A jak nie to patrz post wyżej :D
-
Albo zobacz co kupił AdamS.
Jakbyś nie brał Tubusa, tylko wziął standardowy bagażnik to by akurat wystarczyło.
Może warto się zastanowić.
-
Ajajaj, zmiana planów o 180*.. Jak masz 2k to nie kupuj roweru za 2k, bo zabraknie na sakwy i inny szpej. Lepiej jest mieć trochę gorszy osprzęt niż nie móc jeździć (pod bagażami)..
Borafu dobrze prawi.. Crosso i Świnki chyba zostaną symbolami forum (hmm.. może wynegocjujemy ulgę dla forumowiczów? :), sam bym się skusił, ale kolejny rower..)
Jest niestety problem "z przymierzeniem się" do tego roweru :(
-
Ajajaj, zmiana planów o 180*.. Jak masz 2k to nie kupuj roweru za 2k, bo zabraknie na sakwy i inny szpej.
Tylko, że sakwy Crosso dostanę w prezencie, inne pierdoł mam, tylko brakuje roweru ;-)
-
Aaa. To pozdrów prezentującego (-ą ;) ) I pokłoń się jeszcze raz śwince..
-
http://www.rower242628.pl/p/82/406/checker-pig-cromoly-28--2011-rowery-checker-pig.html (http://www.rower242628.pl/p/82/406/checker-pig-cromoly-28--2011-rowery-checker-pig.html) lub http://www.rower242628.pl/p/81/88/checker-pig-chromo-2-2010-rowery-checker-pig.html (http://www.rower242628.pl/p/81/88/checker-pig-chromo-2-2010-rowery-checker-pig.html) - taka byłaby dobra (za 1500zł jakoś)? Czy jakiś inny model byłby lepszy?
Swoją drogą to tak się już zamieszałem, że sam nie wiem co już kupić... Czemu to takie czasami trudne? :)
-
Moim zdaniem, czasem kupujemy rowery na wyrost. Na zasadzie "kupie sobie nowy to napewno bede na wyprawy wielkie po świecie jeździł" Rower jaki masz, jest, dobry. MTB, zmiana opon + błotniki bagażnik i w świat.
Rozumiem, że kupono nowego "brand new" roweru - kusi, zwłaszcza mając takie fundusze... Jednak inwestycja w rower jaki masz pozwoli ci na stworzenie osprzetem i kołami niezniszczalnej maszyny i do mtb i na treking z sakwami...
Po sprostu moje zdanie - sam rower na wyprawe nie pojedzie;)
-
Niestety, ale nie opłaca mi się tego MTB modyfikować, czy naprawiać w nim jakieś pierdoły, bo za drogo wychodzi i jednak przekonały mnie opinie, aby zostawić sobie go jako zimówkę, więc chce jakiegoś trekkinga kupić, ale problem, że kompletnie nie wiem jakiego w takiej cenie, za ogólnie wszyscy piszą, ja nie jestem ekspertem, więc potrzebuje konkretów ;)
-
Księgowy.. W remont trekinga władowałem 1500.. A zmiany tylko z powodu zerwanej przerzutki.
Fakt praktycznie komplet LX'a: bajerancka korba zamiast starej zużytej, najpiękniejsza "nowoczesna" przerzutka tył, nowa obręcz i szprychy (zaplecione na starej piaście), nowa osłona łańcucha. Zrobiłem to tylko dlatego, że rower naprawdę mi pasował, chociaż nawet trochę myślałem o "zezłomowaniu"..
Chwilę potem musiałem kupić "nowy" rower, za który zapłaciłem mniej niż za połowę remontu (kasy za wiele już nie zostało..) I w sumie trochę żałuję, że go kupiłem (cały czas jakieś "głupie" problemy: korba do wymiany, zacinająca się linka od przerzutki, pancerze do wymiany, widelec sobie pękł prawie bez powodu, skrzypiący mostek).
Jednak chyba wolałbym mieć rower "z półki" i musieć grzebać wtedy kiedy coś zepsuję, niż obawiać się co się może zepsuć i naprawiać "profilaktycznie". Może dla tego że nie bardzo mam czas na grzebanie w rowerach.. i po prostu wolę jeździć?
-
Aaaandrzej, dołóż 390 zł, potarguj się nieco i kupuj taki: http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=5160.0
Lepszego w tej klasie cenowej nie znajdziesz. A możesz trochę zbić koszty na oponach, zamiast Marathon Plus weź Marathon.
I ewentualnie tańsza przerzutka tylna (Alivio lub nawet Acera). I w drogę! :)
-
Aaaaaaaandrzej dziękuje, że w końcu ktoś jasno napisał. ;)
-
Dokładnie też brałbym Checker Piga. Świetna cena jak za bardzo dobrą ramę.
-
Chyba będzie problem z Checker Pig Cromoly 28". Najmniejsza rama to 53cm... AdamS przy wzroście 183cm ma ją na styk, ja mam 176cm, a możliwości przymierzenia raczej nie ma, więc jestem znów w kropce.
Byłem już tak przekonany do tego roweru i znów czar prysnął... :( Jeśli nie Checker Pig to co? Czy ten rower, o którym pisze w pierwszym poście ( link http://www.rowerymerida.pl/produkt438/freeway-9500-rower-merida.html ) jest wart swojej ceny?
-
Hmmm, moja rama Surly LHT o bardzo podobnej (na oko!) geometrii ma 56 cm i jest na mnie w sam raz. Może przejrzyj dokładnie geometrię Checker Piga, porównaj z rowerem, na którym dobrze się czujesz i wtedy zdecydujesz.
-
AdamS (dzięki bardzo jeszcze raz) podesłał mi dokładnie wymiary i niestety, jest za duży. Sprawdziłem na dwóch rowerach, jednym z podobną geometrią i muszę stwierdzić, że jak wziąłem miarę i pomierzyłem to będzie niewygodny, szczególnie podczas schodzenia, poobijałbym sobie chyba krocze... niestety. :(
Pojadę do sklepów rowerowych, pooglądam, może coś wybiorę do 2000zł. A może jakiś cross? Zobaczymy...
-
A musisz mieć koniecznie rower nowy? Mnie mój razem z modyfikacjami kosztował ~1000zł w sumie
-
Postanowiłem za namową kilku osób żeby tego FELT'a 26" zostawić jako zimówkę i kupić coś nowego, poza tym modyfikacja jego nie ma sensu, za drogo. Poczytałem, pooglądałem i zastanawiam się na crossem jakimś np. http://www.rowerymerida.pl/produkt419/crossway-100-v-rower-merida.html (http://www.rowerymerida.pl/produkt419/crossway-100-v-rower-merida.html) .
Pojadę jeszcze do lepszych sklepów rowerowych pooglądać.
PS. Tak na poważnie to biorę to, jestem zdecydowany, słyszałem, że może przetrwać najcięższe warunki: http://republika.pl/blog_ua_3019056/3168813/tr/char_leclerc.jpg (http://republika.pl/blog_ua_3019056/3168813/tr/char_leclerc.jpg) :)
Idę spać, znaczy się pewnie mój mózg nie pozwoli mi zasnąć tylko będzie myślał o nowym crossie/trekkingu. Czemu to czasem musi być takie trudne? Przecież to tylko rower! :-[
-
Absolutnie nie miałem na myśli przerabiania felta. Raczej myślałem o kupnie czegoś dobrego z drugiej ręki i dostosowania do swoich potrzeb.
-
Jako, że mam tutaj już "swój" temat to innych nie będę.
Czy jeśli będę mieć amortyzowany widelec (63mm) z przodu to bagażnik low rider (od crosso) będzie normalnie funkcjonował? Na stronie crosso jest napisane, że owszem, ale gubię się, bo ktoś, gdzieś i kiedyś napisał, że może być problem. Może i głupie pytanie, ale nie wiem czy po prostu po zakupie jeśli nie trafie na sztywny widelec to czy zostawić ten amortyzowany.
PS. to będzie już chyba moje ostatnie was dręczące pytanie, potem pozostaje już tylko pozostaje kupno wszystkiego.
-
Jeśli masz piwoty, to nie będzie problemu. Z resztą bez nich też się da zamontować (ewcia tak ma).
-
Czy jeśli będę mieć amortyzowany widelec (63mm) z przodu to bagażnik low rider (od crosso) będzie normalnie funkcjonował?
Bagażnik - tak. Amortyzator - nie.
-
Możesz napisać dlaczego nie? Jasne, reakcja (czyt. przeciwieństwo akcji w fizyce) amortyzatora na przeszkodę będzie inna, ale czy na tyle, żeby kompletnie upośledzić jego pracę? Mam na myśli tu normalne amortyzatory, które już jakoś pracują (np. Epicon), a nie coś, co znajdziemy w rowerach za 300 złotych.
Pozdrawiam.
-
Zakładając low-ridera z sakwami zwiększasz masę nieamortyzowaną (czy jak to się fachowo nazywa) i to wieokrotnie. Całe koło z amortyzatorem ma wtedy dużą bezwładność, zwiększaną jeszcze przez to, że sakwy i bagaż nie będa idealnie sztywno przymocowane tylko będą podskakiwać. Główną funkcją amortyzatora jest (wbrew pozorom) nie Twoja wygoda tylko trzymanie koła przy nawierzchni na wybojach. Z obciążeniem sakwami wszystko się całkowicie pochrzani i całkiem możliwe, że amortyzator będzie wtedy działał wręcz niekorzystnie na trakcję. Oprócz tego zachowa wszystkie swoje negatywne funkcje czyli pompowanie i nurkowanie przy hamowaniu. Jakość amortyzatora nie będzie miała tu większego znaczenia bo i tak masa bagażu pozbawi go możliwości działania. Jeżeli masz Epicona to szkoda go upośledzać.
-
Kunu wyjaśnił.
-
Już to pisałem, ale napiszę jeszcze raz. Mnie nie szkoda upośledzać amora.
Obciążenie nie ma na niego negatywnego wpływu pod kątem zużycia, więc nie ma się czym przejmować.
Warto zmieniać amora tylko dlatego, że szkoda go upośledzać?
Rozwiązaniem jest ew. jego zablokowanie i po sprawie.
-
http://www.rower242628.pl/p/82/406/checker-pig-cromoly-28--2011-rowery-checker-pig.html lub http://www.rower242628.pl/p/81/88/checker-pig-chromo-2-2010-rowery-checker-pig.html
Tych rowerów z tego co ja sie dowiadywałem to w 2012 już wcale ma niebyć tego modelu w sprzedaży
a model 2010 już jest nie dostępny. Trzeba ostro się naszukać :P
-
Obciążenie nie ma na niego negatywnego wpływu pod kątem zużycia,
Jesteś pewien? Badałeś? ;)
Moim zdaniem jednak ma. Chocby dlatego, że amor to nie jest pionowa rura i siła uderzenia w kołem o podłoże rozkłada się tak, jak na równi pochyłej, zatem pewna jej składowa działa prostopadle do amora. Jeśli masz dodatkową masę zamontowaną na goleni, to siła ta jest większa, ergo: bardziej wygina amor. Skutek na sam koniec można obejrzeć tutaj: http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=3211.msg77554#msg77554
Oczywiście nie musi się tak skończyć albo raczej: nie musi się tak skończyć szybko. Ale amor się bardziej zużywa. Moim zdaniem to pewne.