Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Planowanie wyjazdów => Planowanie trasy => : Lisu w 14 Lip 2013, 17:32
-
http://bip.sztum.pl/plik.php?did=3402
Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenie z tym szlakiem?
Jadę z żonką i 2 letnią córeczką i szukamy trasy na 4-5 dni. Wg opisu będzie około 160 km, więc nieco mało... Jedziemy mocno rekreacyjnie, dużo zwiedzamy, odpoczywamy, więc dzienne dystanse raczej nie przekraczają 50-60 km. Warto się tam wybrać? Rowerki trekkingowe + przyczepka więc cięższe tereny odpadają (aczkolwiek zdarzało się nam władować to tu to tam ;D ) Śpimy na dziko nad rzeczkami/jeziorkami, no chyba że są jakieś warte polecenia miejsca na noclegi, tudzież zjawiskowe pola namiotowe ;) Plan jest taki żeby zajechać autkiem do Malborka, zrobić pętlę i wrócić. Warto/ nie warto? Może coś dołączyć, gdzieś zboczyć, coś koniecznie zobaczyć? A może macie do polecenia jakąś gotową trasę zupełnie gdzie indziej (tak właśnie na 4-5 dni)? Liczę na Waszą pomoc :)
-
Super folder, naprawdę nie wiedziałem że u mnie pod domem jest tak ładnie :)
Po pierwsze, na tym terenie jest dość słabo z wodą zdatną do kąpieli. Po drugie zwiedzanie zamków z 2 letnią dziewczyną też nie wydaje mi się najciekawsze dla tejże, a problematyczność z rowerami jest bardo wysoka.
Jak koniecznie Żuławy i okolice, to polecałbym np. wyruszyć gdzieś na Żuławach, pojechać na Mierzeję Wiślaną, wycieczkę tramwajem wodnym Krynica-Frombork, Wysoczyznę Elbląską, Jezioro Drużno, pochylnie.
Jak priorytet to woda, to polecam Kaszuby. Masa czystych jezior, tylko z nocowaniem na dziko większy problem (a "na gospodarza" to trudno, niestety komercjalizacja postępuje bardzo szybko).
Znacznie więcej "radości" sprawi maluchowi hałas koła wodnego czy moczenie tyłka, niż podziwianie średniowiecznych kibli :)
-
Hmm, w sumie to przez zwiedzanie raczej rozumiemy oglądanie z zewnątrz ;) Mała jest ciekawska i raczej problemem byłoby wyciąganie jej z zamku na zewnątrz i upilnowanie eksponatów :P Zwiedzanie skansenów i większych lub mniejszych zamków i kościółków przerabialiśmy i mała daje radę, tylko czaaaaaaaas się dłuży, ale w końcu nie po to jest urlop żeby się spieszyć ;) Myślałem też o szlaku orlich gniazd, ale teren za trudny na treki z przyczepką chyba :-\ Nie muszą być Żuławy, ot taki akurat pomysł padł- mamy samochód, możemy dojechać wszędzie, tylko trasa musi tworzyć z tego powodu pętlę. Patrzymy na "gotowce" bo jednak mała mobilność jest z dzieckiem i ciężko modyfikować jak się człowiek wpakuje w nieciekawe rejony. Chcieliśmy zobaczyć coś nowego, byliśmy już na trakcie piastowskim i w szwajcarii kaszubskiej. Spanie na dziko jakoś tak się przyjęło, nawet nie chodzi o budżet, tylko o to że nie trzeba specjalnie planować gdzie dziś dojedziemy, dojeżdżamy, rozbijamy i już- pełna wolność :) W sumie to woda to nie mus, ale dobrze by było żeby jakiś prysznic był wtedy po drodze coby się doszorować (ach te kobiety :P )