Autor Wątek: Przeciwdeszczowe ochraniacze na buty  (Przeczytany 42289 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Droższe,czasami nie znaczy że lepsze ;)

Nie zawsze, ale z reguły jednak lepsze, o tych Gore-Bike widziałem recenzje kilkudziesięciu ludzi co je tak samo jak Ty zachwalali jako 100% wodoodporne - ale na dużym deszczu złudzenia pryskają. Żadnych cudownych tkanin te Twoje ochraniacze nie zawierają, dlatego  ciężko mi uwierzyć, ze to jakiś niezwykły przełom. Raczej kwestia siły deszczu i czasu długości jazdy na nim, też rodzaju butów (jak jeździłem bez SPD to dobre wodoodporne adidasy wytrzymywały dłużej), czy spodni wodoodpornych. Ale długotrwały solidny deszcz IMO załatwi wszystko.

Od kilkunastu lat szukam skutecznych zabezpieczeń przeciwdeszczowych, przerobiłem niemal wszystko co jest na rynku i dlatego już nie wierzę w jakieś cudowne produkty. To pewnie niezłe ochraniacze, ale przy długim i intensywnym deszczu przypuszczam, że puści jak wszystko inne.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
mi szybciej puszcza kurtka na rękawach, niż te ochraniacze. Taki deszcz, który powoduje przemoczenie wszystkiego jest epizodyczny. Gdyby taki nie był, to powódź byłaby większym problemem ;) Częściej mamy jednak deszcze takie jak dzisiaj.

My home is where my bike is.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
mi szybciej puszcza kurtka na rękawach, niż te ochraniacze.
Rękawy to też słaby punkt, z reguły najszybciej padają.

Taki deszcz, który powoduje przemoczenie wszystkiego jest epizodyczny. Gdyby taki nie był, to powódź byłaby większym problemem ;) Częściej mamy jednak deszcze takie jak dzisiaj.

W zeszłym roku wiele razy z takim deszczem się musiałem mierzyć, w Norwegii wiele dni lało, w tym kilka mocno, a raz 36h bez sekundy przerwy. A i na ultra były masakry pogodowe, w czasie MPP w dobę spadł miesięczny opad dla września, na MRDP też cały dzień lało jak z cebra, MPP z 2016 to również mnóstwo deszczu. W tym roku też na wyjeździe w Alpy pogoda nie rozpieszczała, w Czechach 150km w solidnych deszczach musiałem jechać, do tego wiele krótszych deszczów, solidne załamania pogody wysoko w górach, piękne kumulacje typu ulewa, wiatr i 5'C. Niestety mokre stopy to codzienność, dlatego dla mnie lepszym rozwiązaniem na deszcze są szybkoschnące buty niż pancerne ochraniacze  ;)

Offline Mężczyzna sierra

  • Wiadomości: 1029
  • Miasto: Elbląg
  • Na forum od: 06.09.2017
Michał, pisałem o folii na... buty.
Nie jest to trwałe rozwiązanie, ale czasem wystarcza.

Nie no, folia na buty, obklejanie taśma klejącą itd. to już mocna desperacja (i dalej skarpetki będą w tym mokre, z góry też naleci), a do butów SPD w ogóle odpada, bo błyskawicznie się podrze.


Kiedyś wierzyłem w szansę na istnienie cudownych ochraniaczy, też mam takie bardzo zbliżonej konstrukcji, a jeszcze droższe od Gore-Bike - i puszczały jak wszystko. Teraz uważam, że to tylko kwestia tego w jakim deszczu jeździmy, nie wierzę, że jakiekolwiek ciuchy wytrzymają takie zlewy jak były w zeszłym roku na MRDP czy MPP.

Tak jak napisałem wcześniej, takie rozwiązanie jest dla mnie optymalne.

Jeszcze się nie zdarzyło, by deszcz siąpił 30 godzin podczas jakiejś "dłuższej" wycieczki-a takie zwykle odbywam, zresztą ok. 130 kaemów na "wycieczkę" średnio w tym roku (podobnie w latach ubiegłych) potwierdza, że na 50 kaemów, to nawet nie bardzo chce mi się przywdziewać rowerowe ciuszki. To co opisałem o tej metodzie, praktykuje wiele osób i zwykle to działa-a jeśli się sprawdza, to znaczy że czasem jest skuteczne, tanie, wygodne... itp. itd. nawet u Tych, którzy podróżują w systemie: https://pl.wikipedia.org/wiki/Shimano_Pedaling_Dynamics.

Pisząc, zaś o "metodzie" folii pomiędzy dwoma parami skarpet (poza głównym wątkiem) chciałem przekazać jak w relatywnie prosty sposób można sobie poradzić z przemoczonym obuwiem rowerowym (niezależnie czy to platformy, czy- SPD). Zresztą, myślę że Wiele osób z tego forum tak robi.

Oczywiście, wygląd też się liczy i ostatnio kiedy podróżowałem z MarkiemDive podczas deszczu użył On podobnych ochraniaczy na SPD (plus jakieś wodoszczelne gacie i kurtkę)  i jakiś czas miał sucho w butach, ale po pewnym czasie zaczął się "gotować"-na szczęście deszcz ustał i mógł to wszystko zrzucić. Moje gore, trochę nabrały wody, ale też szybko wyschły i w zasadzie nie czułem jakiegoś większego dyskomfortu podczas kręcenia (ale jak twierdzi wielu Moich Znajomych/Przyjaciół, jestem zbudowany chyba z innej gliny, bo kiedy Ich trzęsie, ja podróżuję na krótko).     
 

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
W ogóle mnie to nie przekonuje, jak można twierdzić, że w butach owiniętych folią będzie sucho? Przecież to zupełnie nie oddycha, a pot ze stopy musi gdzieś odpływać. I ponadto zawsze woda ścieknie od góry. Jechałem tak w zeszłym roku w Norwegii, bo zrobiłem błąd i nie wziąłem ochraniaczy, a oprócz deszczu były niskie temperatury. Więc kupiłem rolkę worków na śmieci i stosowałem worki zarówno na stopę jak i na but od zewnątrz, taka kiepska imitacja dobrych ochraniaczy dających lepszą termikę.

Przy butach SPD darło się to bardzo szybko, o żadnej wodoodporności nie było mowy (mimo jazdy w spodniach wodoodpornych), przy sporych deszczach stopy były zupełnie mokre, tyle że trochę cieplej w tym było. I nieznaczna dodatkowa izolacja termiczna to jedyna funkcja jaką folia spełnia. Jakby folia rzeczywiście się nadawała na skuteczne ochraniacze - to by z niej robiono ochraniacze, a nie z tkanin i membran oddychających.

Offline Mężczyzna altharr

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 661
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 03.09.2013
Ja korzystam z tańszych Vaude, wodoodporność bardzo przyzwoita ( trasy maks 8 godzin w deszczu), trwałe,  oddychalność mogłaby być lepsza ale w tej cenie nie ma co narzekać. Tylko w cieplejsze dni robią się wilgotne od środka.

Apropos foliowych ochraniaczy to taka ciekawostka ;)

https://www.bicycling.com/bikes-gear/a20040122/velotoze-are-a-unique-approach-to-shoe-covers/

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7320
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
No jest jak jest z folią i gumą. Ja w Norwegii dokupiłem gumowe rękawice bo wszystkie inne nie dawały radę. Owszem deszczu nie przepuszczały, ale mimo bardzo niskich temperatur dłonie się pociły i rękawiczki wewnątrz też były wilgotne. Atutem w takich sytuacjach jest całkowita wiatroszczelność co jednak poprawia komfort termiczny. Tak jak moje ochraniacze. Wodę puszczały ale membrana wiatroszczelna powodowało, że choć buty były mokre to stopy mi nie marzły. Różnica w ochraniaczach a bez była bardzo duża.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna altharr

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 661
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 03.09.2013
Dokładnie tak. Ja swoich też czasem używam jako docieplenie.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
No jest jak jest z folią i gumą. Ja w Norwegii dokupiłem gumowe rękawice bo wszystkie inne nie dawały radę. Owszem deszczu nie przepuszczały, ale mimo bardzo niskich temperatur dłonie się pociły i rękawiczki wewnątrz też były wilgotne. Atutem w takich sytuacjach jest całkowita wiatroszczelność co jednak poprawia komfort termiczny. Tak jak moje ochraniacze. Wodę puszczały ale membrana wiatroszczelna powodowało, że choć buty były mokre to stopy mi nie marzły. Różnica w ochraniaczach a bez była bardzo duża.

No i to jest główne zastosowanie ochraniaczy, z małym deszczem sobie jeszcze dadzą radę, z dużym już nie. Ale zabezpieczają przed wiatrem i ogrzewają, co powoduje że jazda na deszczu znacznie mniej boli, sama mokra stopa to jeszcze nie jest dramat, bo problem to się dopiero robi jak zaczynamy marznąć w przemoczone części ciała. Ja w Norwegii właśnie zrobiłem błąd i nie zabrałem ochraniaczy i swoje się przez to nacierpiałem, bo rzeźby z workami foliowymi są skuteczne tylko na krótką metę.

Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
Również polecam Vaude Fluid II. Kupiłem takie rok temu dla Tereski, oraz podobne (Vaude Wet Light II) dla siebie. Swoje niestety dość szybko podarłem, natomiast te Fluid dawały radę do tego stopnia, że ani razu podczas dwutygodniowej wyprawy na Islandię nie wyciągnęła ona skarpetek przeciwdeszczowych, które były w sakwie.

Ja natomiast wyciągnąłem nieraz. I w sumie w nogi było OK, tylko... Buty strasznie śmierdziały, jak tak dzień w dzień były przemoczone... Macie jakiś patent na to?

Aha, i w sprawie skarpetek. Rok temu na Islandii moje Dexshelle dawały radę, natomiast tydizeń temu, jak je wyciągnąłem, to przemokły obie. Nie wiem, czemu. Odsyłam na gwarancję.

Niestety mokre stopy to codzienność, dlatego dla mnie lepszym rozwiązaniem na deszcze są szybkoschnące buty niż pancerne ochraniacze  ;)

Jakieś szczególne modele polecasz?

Offline Mężczyzna MCsubi

  • Wiadomości: 2439
  • Miasto: Bezdomny menel rowerowy
  • Na forum od: 13.05.2018
Ja traktuję śmierdzące buty spd ozonatorem zaraz po powrocie z wycieczki. Działa znakomicie, póki nie jadę kilku dni w upale w mokrych butach- smrodu nie ma wcale.
Zanim kupiłem ozonator moczyłem buty w roztworze chloru lub tabletek do uzdatniania wody- jako tako działało, ale na krótko i tylko na w miarę nowe buty.

Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
Ale bierzesz ten ozonator na wyprawy? Chodzi mi o praktyczne podejście do tematu wypraw - codzienna jazda w deszczu, w stopy dobrze, bo mamy skarpetkę przeciwdeszczową, ale co z butem?

Offline Mężczyzna MCsubi

  • Wiadomości: 2439
  • Miasto: Bezdomny menel rowerowy
  • Na forum od: 13.05.2018
Jeśli wyozonujesz przed wyjazdem buty i zapas skarpetek, to masz tak ze 2-3 miesięcy spokoju ze smrodem w normalnych warunkach, w temp. ok. 30C i permanentnie mokrych butach ten czas może się skrócić do 7-10 dni. Oczywiście zakładam brak problemów higienicznych typu grzybice.
Ozonatora oczywiście nie zabieram, bo to pudło jak w serwisie klimatyzacji.

Offline Mężczyzna Diver

  • Wiadomości: 1530
  • Miasto:
  • Na forum od: 26.06.2013
Ozonatora oczywiście nie zabieram, bo to pudło jak w serwisie klimatyzacji.

Mógłbyś zamieścić zdjęcie lub linka do tego ozonatora. Nigdy nie słyszałem o takim ustrojstwie.

8850

  • Gość
Czy ktoś z Was jeździł w zestawie Wojska Polskiego OP-1 (płaszcz, ochraniacze na buty) do kupienia na allegro za kilkanaście PLN? jakie wrażenia?


Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum