Ja od siebie bardzo dziękuję Michałowi za zaproszenie. Gdyby nie ta wycieczka pewnie też jeździłbym na rowerze ale zrobiłbym nie więcej niż 40km w okolicach Łukowa. Osobiście uważam, że jednak trochę przeceniłem moje siły po zimie. Raz, że praktycznie cały czas Michał ciągnął mnie za sobą, a dwa że pod koniec(w okolicach 100km) nie wyciągałem więcej niż 23km/h przez co trochę średnia siadła. Mały wpływa na taki stan rzeczy mogły mieć też opony, z lenistwa nie zmieniłem 2 calowych terenowych opon na 1.75 slicki, Michał ciągnął na szosówce. Tak czy siak wycieczka była bardzo fajna, trochę się zmachałem ale warte to było spotkania z doświadczonym sakwiarzem jakim jest niewątpliwie Michał.
Kilka fotek ode mnie:
W Radzyniu na krótkim popasie...
Mój rower na jakimś przystanku autobusowym...
I rower Michała...
Michał zakłada windstopper na jazdę, zaczyna robić się chłodno...
I zdjęcie zachodu słońca podsumowane "No i akurat zaszło"
Jeszcze raz dzięki, Rafał