Posiadam rowerek marketowy, składanka jakiejś taniej tandety, ale... jeżdżę na nim już trzeci sezon, wymieniając na nieco lepsze tylko te części które zawodzą.
Teraz zastanawiam się nad kołami. Choć ważę 120kg + kilka kilo klamotów wycieczkowych, koła jeszcze mnie nie zawiodły, choć czytając wiele postów nt. opon i obręczy już dawno powinny się pogiąć/popękać.
Moje obręcze to jakieś aluminiowe noname-y (stoi na nich Mistral Alloy 622x18 DIN) a opony mam Kendy (700x32c, 32-622). Według różnych znalezionych tabel rozmiarowych powinienem mieć opony 700x18c. Czyżbym miał za duże (szerokie?) opony?
Dla mnie i tak są odrobinę za wąskie - jak mi się zdaje. Jazda leśno-polnymi drogami nawet przy niewielkim zapiaszczeniu, przy mojej masie jest często męką lub staje się niemożliwa. Czy mógłbym wcisnąć na te obręcze jeszcze tak z 1/4 - 1/2 cala szersze opony? Jeśli tak, jaki rozmiar max. byłby dopuszczalny?