Autor Wątek: Bałkany (ew. Ukraina)  (Przeczytany 1196 razy)

Offline Mężczyzna glukoz

  • Wiadomości: 97
  • Miasto: Gdańsk/Poznań
  • Na forum od: 24.04.2012
Odp: Bałkany (ew. Ukraina)
« 26 Sie 2013, 10:50 »
Jak macie jakieś pomysły i doświadczenia w tym względzie to będziemy bardzo wdzięczni, bo kilkudziesięciogodzinnej podróży kilkoma pociągami jak w maju do Słowenii już chyba kolega glukoz nie chce powtarzać :D

Nie 'chyba' tylko 'na pewno' ;) Zdaje sobie sprawę, że jazda regionalnymi ma swoje zalety (np. w postaci węgierskich barmanek spotykanych po drodze ;D), jednak czasowo wychodzi to kiepsko, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że pociągi regionalne nie specjalnie lubią przyjeżdżać punktualnie.


Inna sprawa: jak to jest z tymi minami w Bośni w końcu? Czy szukając miejsca na namiot łatwo natknąć się na bombową niespodziankę?

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7334
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Bałkany (ew. Ukraina)
« 26 Sie 2013, 19:40 »
Inna sprawa: jak to jest z tymi minami w Bośni w końcu? Czy szukając miejsca na namiot łatwo natknąć się na bombową niespodziankę?
Ja stosuje prostą zasadę, jeśli ktoś skosił pole to raczej na nim nie ma min. Tereny zaminowane są ponadto baaardzo gęsto oznakowane tabliczkami. Tam wielkich problemów ze znalezieniem miejsca nie miałem, ale ja szczególnych wymagań nie mam.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna kriestof

  • Wiadomości: 74
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.07.2012
Odp: Bałkany (ew. Ukraina)
« 26 Sie 2013, 20:04 »
Jak macie jakieś pomysły i doświadczenia w tym względzie to będziemy bardzo wdzięczni, bo kilkudziesięciogodzinnej podróży kilkoma pociągami jak w maju do Słowenii już chyba kolega glukoz nie chce powtarzać :D

Nie 'chyba' tylko 'na pewno' ;) Zdaje sobie sprawę, że jazda regionalnymi ma swoje zalety (np. w postaci węgierskich barmanek spotykanych po drodze ;D), jednak czasowo wychodzi to kiepsko, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że pociągi regionalne nie specjalnie lubią przyjeżdżać punktualnie.


Inna sprawa: jak to jest z tymi minami w Bośni w końcu? Czy szukając miejsca na namiot łatwo natknąć się na bombową niespodziankę?

Nie miałem problemu z minami, z tym że ja bardziej przy ludziach spałem. Jak przy głównej drodze jest skoszona trawa, a nie krzaczory to nie ma problemu.

Z tym, że nie ma tabliczki, to znaczy że jest ok to bym nie przesadzał. Nigdy nic nie wiadomo, po prostu nikomu bym nie polecał chodzenia po krzakach.

A w razie czego bym lokalnych pytał, oni najlepiej wiedzą.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum