SZWAJCARIA - 31.08-12.09

[K1900]

Cześć

Szukamy 4-tej osoby na wycieczkę rowerową po Szwajcarii. Przewidywany koszt: 1,5tys zł (ma tego nie przekroczyć:) noclegi na polach namiotowych, dystans łączny tak około 600km, trasa https://maps.google.pl/maps/ms?vps=1&hl=pl&ie=UTF8&oe=UTF8&msa=0&msid=218347544828914931499.0004db0ee1b6fe0897d79
Dojazd samochodem z Warszawy, rowery na haku, najprawdopodobniej na platformie (żeby były lepiej przymocowane), jedzenie - kupujemy w sklepach i robimy sobie kanapki itp, a na kampingach są kuchenki, więc wystarczy wziąć jakiś garnek i będzie też ciepłe jedzenie, minimalny odcinek/dzień: 50km, maksymalny: 90km, średnio około 70km. Jest nas w tym momencie 3 osoby, 28-29 lat: 2 chłopa i 1 dziewczyna. Mamy 2 namioty 2 os, preferowana dziewczyna (do namiotu koleżanki oczywiście ) Trasa to pętla, więc nie możemy sobie pozwolić na wielkie odstępstwa czasowo - kilometrowe, stąd jeśli będzie padał deszcz(yk) lekki i średni z opcją przejaśnienia - to jedziemy - więc warto się zaopatrzyć w coś przeciwdeszczowego, jak będzie totalnie lało to pewnie jakoś nagniemy plan żeby bez sensu nie moknąć (ale pogoda ma być raczej ładna/słoneczna więc tylko informacyjnie)

Zapraszamy! jeśli macie pytania, piszcie proszę śmiało,

dzięki za odpowiedzi,

Kuba

(dziekuję też z góry za nie-usuwanie tego postu administratorowi, bo trzeci raz nie napiszę)

[Jacław]

Hej

Fajny wypad, na który bym był chętny ale jedna rzecz mnie zastanawia. Jak w ciągu niecałych 2 tyg wydać 1,5 zł  Pewnie kempingi to większość planowanej kwoty..

[darekw]

Wydać w Szwajcarii około 1,5 tys. zł w niecałe 2 tyg. ?  Żaden problem. Nawet oszczędzając na zakupach spożywczych w taniej sieci sklepów Coop. Campingi też nie są tanie. A odradzam rozbijanie się na dziko. Wszechobecna policja potrafi nawet sprawdzić dokumenty na campingu. Mi się to zdarzyło pod Visp w drodze do Zermatt. Byłem o tyle zdziwiony że nie robiłem żadnych podejrzanych ruchów. Ale tamtejsi policjanci pojawiają się przy rowerze nawet w najmniej przewidzianej sytuacji. Po prostu państwo policyjne. Może dlatego pod marketami spożywczymi na parkingu nikt z miejscowych nie zamyka samochodu na kluczyk. Po kilku dniach ja też się do tego przyzwyczaiłem i nie przypinałem roweru. Chętnie bym się z Wami wybrał ... ale nie jestem kobietą.

[magdad]

Ja przez 2 tygodnie policji nigdzie nie spotkałam . W Szwajcarii przez 2 tygodnie wydałam jakieś 700zł, prawie wszystkie noclegi (jeden na campingu, jeden warmshowers) mieliśmy na dziko i nie było problemu. Raz nawet rozbiliśmy się przy szlaku pieszym.

[K1900]

Co prawda nie ja robiłem kosztorys, ale mogę się domyślać że najwięcej będzie kosztowało:
1. przejazd z Polski i z powrotem + różne vinietki, czy opłaty (bo zakładam że coś takiego tez jest obowiązkowe). To jest w obie strony ponad 3 tys km, a niestety paliwo coraz droższe.
2. noclegi (zgadza się, w Szwajcarii nie można na dziko)
3. i w tym momencie kasa która zostaje na jedzenie i pozostałe rzeczy (jeśli takie są ) jest naprawdę niewielka, a ceny wysokie
 
Reasumując: ja myślę że 1,5 tys za taki wyjazd to wcale nie jest dużo i to też zdecydowało że jadę - podejrzewam że samemu nigdy bym się tam nie wybrał za mniejszą kasę (więc bym się tam nie wybrał w ogóle )

pozdr!

[darekw]

Oczywiście, jak ktoś chce to może rozbić się na dziko, tyle że w Szwajcarii społeczeństwo jest tak nastawione do obcych że jak im się coś nie podoba to dzwonią od razu na policję. Ja również rozbijałem się na dziko w Szwajcarii i udawało się ale miałem świadomość tego, iż jest to nielegalne. Wybierałem miejsca tak aby nie rzucać się w oczy z drogi. Pisząc o policji nie miałem na myśli tego iż stoją na każdym rogu ulicy tylko to, iż w porównaniu z naszą policją są bardziej mobilni.