Tak a propos.
Rozmawiałem z pewną Brazylijką.
W czasie pieszej wycieczki po wzgórzach wokół Isfahanu, wysunęła się nieco na przód od swoich znajomych. A że od niedawna była w kraju nie miała odruchu poprawiania chusty. Wiatr jej zwiał ją z głowy a ona szła dalej.
Skończyło się tak że podjechał samochód wyskoczyło z niego dwóch gostków i hop do środka (nie wiadomo czy ktoś dał cynk, czy przypadkiem tam się znaleźli). Akcja była tak szybka, ze znajomi nie zdążyli nawet zareagować.
Na szczęście się dobrze skończyło, bo po dwóch godzinach odnaleźli ją na jednym z posterunków policji.
Okazało się ze zwinęła ja policja obyczajowa, i dopiero w aucie zorientowali się że nie mają do czynienia z Iranką. Nie wiedzieli co z nią zrobić, więc podrzucili na najbliższy posterunek policji, pozbywając się tym samym problemu. Stamtąd, już przyjaciele bezproblemową ją odebrali.