51 stron A4 w wordzie napisanych 11'ką. 13 437 wyrazów, 75 902 znaków + 3 000 spacji. 564 akapity, 1649 wierszy.Samego tekstu bez dodatkowych przerw i linków było 37 stron Jak ktoś dotrwał do końca, to zapraszam na piwo Dziękuję, dobranoc
Ciężki. na czym w takim razie miałby polegać zysk z faktu, że jest to niby jest szosówka, a nie cross...?
nie trzeba szukać w USA Ten pierwszy jest produkowany w Szwajcarii. Jego koszt to 2495 franków, na nasze około 8600zł. Tutaj strona WWW producenta.
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
Nie policzyłeś kilometrów zrobionych pieszo?
I ja przeczytałem, parę razy łzy w oczach stanęły... Ech, Chłopie, podziwiam. I - jak by to dziwnie nie zabrzmiało - zazdroszczę.Jesteś wielki.
A to mnie nazywają Księgowy - Ba dotrwałem do końca i nawet powiem ci - żałuje, że tak mało... To jak z tym drugim kółkiem w 11 dni? Hmm może tak w październiku?Ubawiłem się jak przypomniałeś w relacji te moje sms-owe "szalone 15tki" nie sądziłem, że od startu zdążą dojrzeć do 17 i 18 Ech ten czas tak szybko leciał... Niestety gorących 40 na wybrzeżu nie zaznałeś. Może to już było po sezonie?
baranek sobie można założyć do crossa. I tak po mojemu to jest właśnie cross/ fitness z barankiem (i - jeśli dobrze widzę na zdjęciu - szosową kasetą).
Baranek nie czyni z każdego roweru szosówki, to co zalinkowałeś to są tzw. rowery touringowe, a nie szosowe; sporo cieższe, z dużo grubszymi oponami - jednym słowem nie mają żadnych wyróżników szosówki, to to samo co mój treking z barankiem.
Tylko, że na maratonie nie jeździ się 30km/h, a z reguły koło 20km/h, pod górę jeszcze mniej - a wtedy straty są dużo większe, ponad 1km/h; poza tym te szacunki start są różne dla różnych modeli dynam;
i to raczej dość optymistyczne; kiedyś jechałem z kolegą który takiego dynama używał i spadek prędkości nocą był zauważalny. A tutaj, też przy ładowaniu baterii GPS czy do komórek - dynamo musiałoby być cały czas włączone. Jednym słowem - takie rozwiązanie nada się na wyprawę, gdzie straty na tempie nie są aż tak istotne, nie na wyścig, gdzie trzeba jechać na maksimum swoich możliwości i takie starty są nie do zaakceptowania.