Autor Wątek: Z czego żyją i do czego wracają podróżnicy  (Przeczytany 28719 razy)

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
W Berlinie akurat mieszkania są bardzo tanie.
Ale tam nie ma nic ciekawego ;)
Choćby muzea ;P

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
W Berlinie akurat mieszkania są bardzo tanie.
Ale tam nie ma nic ciekawego ;)
Choćby muzea ;P

ale drogie :P
… why so serious ?

Offline Tomek.

  • Wiadomości: 92
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 05.07.2012
Nie rozumiem czemu wszyscy zawsze sprowadzają UK do poziomu Londynu a Niemcy do Berlina.
Bo do Londynu łatwiej, a do Berlina nikt tu jeszcze nie porównywał ;)
Zreszta co tam ciekawego?
Choćby muzea ;)

praca live - in i średnio miesiecznie zaoszczedzamy 80% wypłaty.
Nie wszyscy wyjeżdżają za granicę tylko by spać, jeść i oszczędzać. Niektórzy żyją za granicą ;)
A po co ta ironia? Czy gdzieś napisałem, że odmawiam sobie tego na co mam ochotę, że wegetuję? Mieszkamy w Szkocji, po prostu zmieniamy miejsca zamieszkania co rok czy dwa, nie przywiązujemy się do miejsc żeby móc podróżować. A muzea to nie dla nas, my wolijy naturę :)

Offline Tomek.

  • Wiadomości: 92
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 05.07.2012
dariaitomek, http://dariaitomek.wordpress.com/2013/01/06/essaouira/_mg_9419/ zostałem poczęstowany żołądkiem takiego baranka, choć na co dzień nie jadam mięsa, nie wypadało odmówić. Na tyle twarde mięso, że nie byłem w stanie pogryźć i połknąć (roślinożerne zęby). Poczułem tylko smak baraniny i charakterystyczne wypustki żołądka :) Ciekawe doświadczenie. Wyplułem delikatnie i Morad zjadł po mnie ze smakiem i uśmiechem :)
Po 6 latach bycia wege jakoś już sobie nie wyobrażamy wzięcia mięsa do ust. W Maroko łatwo nam nie było...

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
A po co ta ironia? Czy gdzieś napisałem, że odmawiam sobie tego na co mam ochotę, że wegetuję? Mieszkamy w Szkocji, po prostu zmieniamy miejsca zamieszkania co rok czy dwa, nie przywiązujemy się do miejsc żeby móc podróżować. A muzea to nie dla nas, my wolijy naturę :)
Ironia tylko stąd, że piszecie tak kategorycznie, że tam (np. w Londynie) nie ma nic ciekawego. Okazuje się, że może i nie ma, ale dla Was ;) Wasze prawo, tylko po co pisać tak kategorycznie?

BTW, wracając do tematu - opowiedzcie jak Wam się wraca do kolejnej pracy po miesiącach bycia w podróży.

Fajnie by było gdyby opowiedział coś Emes. Temat nie byłby taki "zagraniczny".
R
… why so serious ?

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Mając np. mieszkanie do wynajęcia można w sumie podróżować do woli, bo siedząc w domu też trzeba płacić za jedzenie itp. A mając zawód, w którym łatwo znaleźć pracę, nie trzeba martwić się o przyszłość po powrocie z wyprawy. Niestety nie należę do żadnej z tych dwóch grup :D Mieszkając w "drogim" kraju oczywiście płaci się wysokie rachunki, ale ma się o tyle łatwiej, że prawie na całym świecie jest taniej, więc łatwiej zaoszczędzić na zagraniczną wyprawę. Mój znajomy Szwed przejechał na przykład całą Amerykę Południową za oszczędności ze studenckich prac dorywczych...

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
mi sie własciwie taki system jak daria i tomek przyjęli, podoba. Tylko starej krowie chyba ciężej znaleźć pracę również i na zadupiu (nie wiem, nie próbowałam, nie znam się, tak mniemam) Przy czym tez wolałabym zadupie, chociaz np Berlin lubię, a Londyn mnie cokolwiek przeraża.

Mając np. mieszkanie do wynajęcia można w sumie podróżować do woli,

taki system przyjęła Serbka Snezana o ile dobrze pamiętam, ona już ze dwa lata w drodze?
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013

(Berlin jest super, choćby ze względu na Kreuzberg. Trzy życia już w samej tej dzielnicy bardzo ciekawie można spędzić. Jeśli dołączymy księgarnie, biosklepy z bioproduktami, tym zapachem, tanie mieszkanie, komunikację, okołorowerową przyjazność, przede wszystkim zaś ludzi - moim zdaniem tak blisko gdzie indziej nie ma tak dobrze. Super-rowerowy sklep: Velophil.)

Odpowiedzi jest tyle, ile przypadków. Ogólnie - nie jest trudno. Trudno jest rzeczywiście chcieć, przemóc obawy, porzucić przeszłość. Na sfinansowanie 'rowerowej podróży dookoła świata', tj. np. z Europy Zachodniej do Singapuru, liczy się jakieś 5-7 eurokołków.

Jeżdżą wszyscy - studenci na dziekance, studiów absolwenci (jest co wpisać do cv), sfrustrowani, wypaleni, przed rozwodem, po rozwodzie, po zawale, na bezpłatnym, za odrobione godziny, na rencie, po spieniężeniu biznesu, rentierzy, noworysze, na emeryturze, z odwróconą hipoteką, za wynajem domu/mieszkania, z oszczędności/spadku, bo się jest Pendereckim, Skłodowską, Kopernikiem lub Łomonosowem.

Wraca się do życia.


Jest więc łatwo. To łatwe jest jednak trudne. (J.W. Goethe)

tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Tomek.

  • Wiadomości: 92
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 05.07.2012
A po co ta ironia? Czy gdzieś napisałem, że odmawiam sobie tego na co mam ochotę, że wegetuję? Mieszkamy w Szkocji, po prostu zmieniamy miejsca zamieszkania co rok czy dwa, nie przywiązujemy się do miejsc żeby móc podróżować. A muzea to nie dla nas, my wolijy naturę :)
Ironia tylko stąd, że piszecie tak kategorycznie, że tam (np. w Londynie) nie ma nic ciekawego. Okazuje się, że może i nie ma, ale dla Was ;) Wasze prawo, tylko po co pisać tak kategorycznie?

BTW, wracając do tematu - opowiedzcie jak Wam się wraca do kolejnej pracy po miesiącach bycia w podróży.

Fajnie by było gdyby opowiedział coś Emes. Temat nie byłby taki "zagraniczny".


R
Wraca się ciężko bo ludźmi jesteśmy takimi, że pracę traktujemy tylko jako środek do celu czyli do kolejnych podróży, lubimy ciągłe zmiany dlatego odpowiada nam ten system. Co do mieszkania na wynajem - wlasnie na to oszczedzamy. By finansowalo nam jakis procent wypraw.
mi sie własciwie taki system jak daria i tomek przyjęli, podoba. Tylko starej krowie chyba ciężej znaleźć pracę również i na zadupiu (nie wiem, nie próbowałam, nie znam się, tak mniemam) Przy czym tez wolałabym zadupie, chociaz np Berlin lubię, a Londyn mnie cokolwiek przeraża.

Mając np. mieszkanie do wynajęcia można w sumie podróżować do woli,

taki system przyjęła Serbka Snezana o ile dobrze pamiętam, ona już ze dwa lata w drodze?
Wiek nie ma wlasciwie znaczenia :)

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Nie mogę się połapać na waszym www :/ i nie udało mi się dopatrzeć ile najdłużej byliście w drodze.
… why so serious ?

Offline Tomek.

  • Wiadomości: 92
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 05.07.2012
6 miesiecy ale to nie rowerowo. Rowerowo zaczęlismy w zeszłym roku po Polsce a w listopadzie wybieramy się na podbój Kolumbii i Ekwadoru na 3 miesiące :)

Offline Mężczyzna tranquilo

  • Wiadomości: 1692
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 21.01.2011
    • Na rowerowej ścieżce
Ja na przykład dwa lata temu pojechałem na wyprawę 1,5 miesięczną biorąc urlop bezpłatny. I mnie jeszcze pracodawca w rękę pocałował, że nie musiał mi w wakacje płacić za nic nierobienie (martwy okres w branży w której robiłem)

Offline Kobieta martwawiewiórka

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6394
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 17.08.2009
Wiek nie ma wlasciwie znaczenia :)

sie tak mówi póki się nie ma czterdziestki :D (ja o pracy, nie o podróżach)
Jakiś Ty społecznie dojrzały! Mogę sobie zsynchronizować z Tobą te dane?

Offline Mężczyzna krajewski

  • Wiadomości: 800
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 21.04.2011
Niech będzie mój przykład, a co!. :) Nie mam zobowiązań (czyt. dzieci). Więc jest zero spiny jeśli chodzi o pracę.
Rok temu tzn. końcem czerwca zwolniłem się i pojechałem do Turcji, kiedy wróciłem pech chciał, że nabawiłem się urazu. Pracę dopiero znalazłem w lutym. Tego samego roku dokładnie w tym samym dniu złożyłem wypowiedzenie i ruszyłem na Bałkany. Po powrocie mogłem iść do pracy, ale po co...przecież można było gdzieś jeszcze pojechać...I tak właśnie zrobiłem i wróciłem do domu pod koniec sierpnia. Rozpoczął się wrzesień, dobry miesiąc na znalezienie pracy...tym razem obudziło się we mnie lenistwo...tak, tak bo to mój problem jak wracam z wakacji...po prostu nie chce mi się pracować...
Może sytuacja zmieni się w Londynie  ;)...

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
W Londynie i Berlinie nie ma nic ciekawego  ;D  ;D ;D
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum