Rowerowe imprezy na orientację

[Turysta]

Były punkty, na których spotykało się trzech zawodników, każdy nadjeżdżający z innej strony. Fajnie to widać na wizualizacji.
Przy rzeczce zresztą też było nas trzech, bo za chwilę nadjechał RDK.
Głęboko nie było - spodnie zmoczone w miejscu, gdzie jeszcze nogawki są osobno. ;-)

[wiki]

To że mogę liczyć na "pomocną dłoń" to chyba najwspanialsza cecha imprez na orientację. Czasami pomocna dłoń pomoże przedostać się na drugi brzeg innym razem wskaże w którym miejscu znajduje się lampion lub użyczy brakującej wody. Rywalizacja o jak najlepszy wynik na trasie nie niweczy wzajemnej życzliwości. Wskazanie nadjeżdżającemu zawodnikowi położenia punktu którego wcześniej szukało się przez kilka czy kilkanaście nie musi być tak oczywiste.

[vooy.maciej]

i wcale nie jest- na jednym punkcie popełniłem ten sam błąd co dwóch zawodników, którzy byli tam przede mną - widząc ich wracających szybko utwierdziłem się w przekonaniu że to dobre miejsce. Minęliśmy się bez słowa - po 15 minutach odkryłem swój błąd a po 20 kilku opuściłem punkt.
W sumie nie mogę mieć pretensji, ale zachowałbym się jednak inaczej i krzyknął im że to złe miejsce.

[Hipek]

zachowałbym się jednak inaczej i krzyknął im że to złe miejsce

Nikt się nie wkurza, że chciałby szukać samemu, a tu ktoś mu krzyczy "Dalej, sto metrów za tym kamieniem po prawej!"?

[vooy.maciej]

raczej mało kto tak krzyczy - przynajmniej do mnie wyjątkiem są źle umieszczone punkty i krótkie potwierdzenie przy punktach do których łatwiej dojść pieszo od wracających czy znaleźli

"Z psucia zabawy" zdecydowanie częściej jest sytuacja że np wychodzisz lub ktoś wychodzi z krzaków i w ten sposób mimowolnie wskazuje gdzie był punkt  i tego to już nijak nie da się uniknąć

[pff]

Ale nie zawsze jest tak różowo, taktyka odsunięcia się z postojem od punktu żeby nie naprowadzać własną osobą też istnieje

Z innej beczki. Są zapisy na Grassora w Tucznie. Co rzadkie, wpisowe jest niższe niż ostatnio.

[Hipek]

zdecydowanie częściej jest sytuacja że np wychodzisz lub ktoś wychodzi z krzaków i w ten sposób mimowolnie wskazuje gdzie był punkt

To wiadomo, że np. widzisz, ze ktoś drałuje ścieżką przez moczary i że to może być tam. Ale w relacjach regularnie trafiam na sytuacje, gdzie ktoś krzyczy pozostałym zawodnikom, że idą w dobrym lub złym kierunku.

[olo]

No w sumie to mnie by denerwowało gdyby ktoś mi powiedział gdzie mam dokładnie pojechać. Sam tego nie robię, jedyna sytuacja gdy komunikuję się z innymi to gdy lampionu nie ma wcale, jest w błędnym miejscu postawiony przez organizatorów, lub gdy wspólnie z kimś poszukuję punktu. Natomiast gdy ktoś sam z siebie jedzie źle, to nie widzę potrzeby by go naprowadzać ;-) Na tym polega cała zabawa i frajda.

[Turysta]

Życzliwość i pomoc w sytuacjach awaryjnych, czy gdy ktoś jest w potrzebie - jak najbardziej. Uważam jednak, że rywalizacja i samodzielne zdobywanie punktów jest ważnym elementem tej zabawy. Dlatego mam raczej podobnie jak olo - sam z siebie nie ogłaszam gdzie jest punkt (oczywiście zdarzają się wyjątki, ale na taki dowód mojej sympatii trzeba sobie zasłużyć ). Pytania "gdzie jest punkt?" wręcz mnie irytują i na takie zwykle odpowiedzi nie ma (na szczęście nikt z moich znajomych takich pytań nie zadaje). Natomiast gdy ktoś pyta "jadę dobrze?", nie widzę problemu - odpowiadam zgodnie z prawdą, jednak bez dalszych szczegółów.
Stosuję również "taktykę", o której pisze CRL - jeśli potrzebny postój, to nie w miejscu, które może w jakikolwiek sposób sugerować położenie punktu. Ba - często specjalnie odjeżdżam spod lampionu w drugą stronę, by rywali przypadkiem nań nie nakierować.

[Fagetus]

Na mojej pierwszej imprezie - Nocnej Masakrze 2014 - byłem zdziwiony jak często ludzie sobie pomagali przez podpowiedzi i to (co chyba ważne) niepytani. Czytałem gdzieś w jakiejś dyskusji (biegaczy) o jakimś zawodniku z czołówki że o ile sam chętnie wskazówki dawał to w zamian od tych którym pomagał takowych stanowczo nie chciał. A mam wrażenie że w wersji bieganej duch rywalizacji sportowej jest na znacząco wyższym poziomie niż u nas, cyklistów Jeszcze wydaje mi się też że chęć pomagania "rywalom" jest proporcjonalna do stopnia trudności trasy - na tych łatwiejszych jest to dużo rzadsze.
Ktoś mówił i mogę się z tym zgodzić że w naszym cyklu ściga się "na poważnie" niewielka grupka, pierwsza dziesiątka czy coś koło tego, więc szansa że ułatwi się życie bezpośredniemu rywalowi jest stosunkowo niewielka. Dla reszty jest to głównie zabawa, przyjemność, tym większa im bardziej samodzielnie się to robi; część się uczy, rozwija tak że za jakiś czas to oni mogą zacząć świadczyć support - część taką pomoc chętnie widziałaby zawsze... Gdyby chcieć wprowadzić zasady NAPRAWDĘ dające równe szanse sportowe trzeba by zabronić jazdy wspólnie, rozmieszczać tajnych sędziów po trasie, wypuszczać ludzi pojedynczo w odstępach uniemożliwiających jechanie komuś na ogonie... Itd. A chyba nie o to tu chodzi? Dla mnie osobiście magnesem przyciągającym do RMnO - oprócz formuły - jest głównie ta luźna atmosfera, brak napinki i parcia na wynik za wszelką cenę. Gdyby miałoby być inaczej pewnie ćwiczyłbym do bikemaratonów (z moją kondycją i wiekiem bez żadnych szans, ale jak się ścigać to ścigać).

[vooy.maciej]

CRL i Turysta  - trochę słabo widzę tą waszą taktykę - chyba że chodzi o to, żeby np wariant wyjazdu z punkty obczaić sobie nie tuż przy nim ale kawałek dalej.
Następnym razem zanim krzyknę "mam" tak jak zrobiłem przy 8 w sobotę to zapytam"Jacku i Radku chcecie bym wskazał Wam punkt ?" a potem dopiero krzyknę  "mam!" (dobra rozumiem ze ta sytuacja łapała się na wyjątek
BTW są już wyniki i tam  ta moja jazda nie wygląda tragicznie, przynajmniej tyle choć tym bardziej mam niedosyt bo o miejsce na początku drugiej dziesiątki nie było tak trudno

[Turysta]

CRL i Turysta  - trochę słabo widzę tą waszą taktykę - chyba że chodzi o to, żeby np wariant wyjazdu z punkty obczaić sobie nie tuż przy nim ale kawałek dalej.

Z grubsza o to chodzi. Jeśli ktoś ma mnie spotkać, to w miejscu przypadkowym, a nie przy lampionie czy przy skręcie w przecinkę doń wiodącą.
Inna sprawa, że zwykle wariant wyjazdu z punktu mam opracowany już wcześniej.

Następnym razem zanim krzyknę "mam" tak jak zrobiłem przy 8 w sobotę to zapytam"Jacku i Radku chcecie bym wskazał Wam punkt ?" a potem dopiero krzyknę  "mam!" (dobra rozumiem ze ta sytuacja łapała się na wyjątek

Ale to akurat była jasna sytuacja - szukaliśmy punktu wspólnie. Poza tym obaj łapiecie się na moje wyjątki - o co zapytacie, to Wam powiem. ;-)

[pff]

Sympatycznie zmieniły się prognozy, w Osieku pełne słoneczko. Dla odmiany kumulacja sporych opadów (ponad 20 mm) ma nastąpić w miejscu poprzednich zawodów, czyli Ustroń i okolice.

[yoshko]

Lokalnie zapraszam na nowy Rajd Na Orientację

Świnoujski Rajd Rowerowo - Pieszy na Orientację  „LATARNIK"

dystanse rowerowe = 100 km, 30 km, 10 km

dystanse piesze = 50 km, 10 km

termin 21-23.10.2016

http://ksuznam.pl/nasze-imprezy/rowerowy-i-pieszy-rajd-na-orientacje-latarnik/regulamin

[Turysta]

Wyniki zeszłorocznego Pucharu KoRNO:
http://rajdynaorientacje.rowerowanorka.pl/wp-content/uploads/2016/04/Puchar-KoRNO-2015.pdf

Gratulacje dla mdudek (większe) i dla vooya.macieja (trochę mniejsze).