Starsi (stażem startowym) uczestnicy z pewnością pamiętają NM2009 w Długiem, gdy nad ranem temperatura spadła do minus 17 stopni lub NM2010 w Barlinku, gdy przez całą noc przedzieraliśmy się przez kilkudziesięciocentymetrową warstwę świeżego puchu. W kolejnych edycjach tylko pierwszy człon z nazwy "NOCNA MASAKRA" wystarczał do opisu jej charakteru. Niezmiennie startowaliśmy w jesiennych i pónojesiennych warunkach. Temperatury rzadko spadające poniżej zera i całkowity brak śniegu.
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
Brałem kilka razy udział w imprezach na orientację, co prawda na razie jedynie w dzień... znaczy w NMNO noc mnie zastała na trasie, ale co do zasady w dzień... i mam pytanie czy skorzystanie z jakiejś elektroniki by odnaleźć rower jest przegięciem, czy nie- wszak rower punktem nie jest..?Mam na myśli np. zostawienie w rowerze telefonu na który mogę zadzwonić i usłyszeć gdzie dzwoni...