Rowerowe imprezy na orientację

[vooy.maciej]

Ewentualnie niespodzianki z drożnią, zmuszające do pozostawienia roweru. Dlatego zawsze ustalamy, kto zostaje przy rowerach i namierza się na kolejny punkt, a kto podbija PK.

tylko że to też jest niezgodne z wieloma regulaminami.
nie mówię że nikt nigdy za mnie punktu nie podbił, ale odkąd się zorientowałem, że to niezgodne z reg, bo choćby jak w przykładzie o którym piszesz przyspiesza jazdę, to już unikam

[marszy]

Masz rację, więc może doprecyzuję, że od kilku lat jeżdżę tylko w parach (imprezy nocne wręcz tego wymagają). Co prawda regulaminy teoretycznie nakazują wspólne zdobywanie punktu, ale w praktyce rozdzielanie się pod samym PK jest uznawane za dozwolone i wiele drużyn tak robi. Raz się tylko spotkałem z sytuacją, gdy zapis ten został wyciągnięty, a chodziło o zdobywanie wpław punktów po dwóch stronach jeziora, gdy płynęła tylko jedna osoba.


Inna para kaloszy to imprezy z obowiązkowym startem indywidualnym pokroju Harpagana, gdzie jazdy w parach czy grupach są naturalne i powstają problemy podbić, które poruszyłeś. Chociaż i tak bledną na mecie, gdzie przeważnie spora część wszystkich uczestników (w tym panie z pudła) swoją nawigację ograniczyła do jazdy na kole innej osoby, a mapy czy kompasu nawet na oczy przez cały dzień nie widziała. Znam Harpaganów, którzy dyplom w tramwaju kończyli. Nie rozumiem idei takiego startu i w ten temat w ogóle nie wchodzę.

[Alois Lerche]

 Znam Harpaganów, którzy dyplom w tramwaju kończyli.

??

[wiki]

 Znam Harpaganów, którzy dyplom w tramwaju kończyli.

??

W kwestii terminologii to tramwaj oznacza w maratonie na orientację grupę osób z których zwykle jedna z nich jest przewodnikiem (motorniczym) a reszta tylko pasażerami nie biorącym udziału w nawigacji.
Tramwaje rzadko zaliczały całą trasę Harpagana (za to uzyskuje się tytuł Harpagana).
Częściej zdarzało się, że z dwóch jadących wspólnie osób jedna nawigowała a druga tylko w małym lub żadnym stopniu nie znała się na nawigacji.  Można by wymienić kilka takich osób które w ten sposób zdobywały tytuł. Niestety jestem jedną z nich. Mój przewodnik nawigował bez bezbłędnie i bez zastanawiania się (nie miałem szans się wykazać).

[Fagetus]

Właściwie to nie wiem o czym mówicie , zawsze jadę sam. Czasem kawałek z kimś, ale nie w zespole. Wiem że to nierozsądne, ale cóż... Wiadomo że w grupie szybciej (zazwyczaj), ale póki co dla mnie ważniejszy jest fun, przygoda niż wynik. Co do szukania roweru to akurat nie mam z tym problemu, taką lokalną orientację przestrzenna mam bez zarzutu (zawsze bez problemu trafiałem bez szlaku na knajpę z piwem), błędy robię głównie na mapie, w górach pieszo tak dokładna nawigacja nie była potrzebna i to się za mną ciągnie teraz.
O ile faktem jest że z reguły da się dość blisko do danego PK na kołach dojechać, to na niektórych imprezach, na niektórych punktach - nie. Niektóre też są łatwe tylko jadąc z jednej strony. Czasem wolę - nie będąc na 100% pewnym pozycji - zleźć wcześniej z siodełka żeby nie przesmarować tego właściwego miejsca. Tak czy owak sytuacje gdy robię z buta więcej niż 100-200 metrów są nierzadkie. Więc rozumiem że powrót do roweru może być nietrywialny; tym niemniej sztuczne wspomaganie się choćby drugim telefonem, moim zdaniem jest niewłaściwe. To jest element trasy i też trzeba wiedzieć gdzie co jest
Wreszcie GPS; w aspekcie pieszych zawsze mnie to fascynowało i o tyle o ile IMHO używanie jakiegoś Fenixa bardzo znacząco ułatwia odmierzanie się pieszemu właścicielowi, to jego brak dla odmiany znacząco utrudnia. Nie mogę się zdecydować czy powinni mieć od nas łatwiej czy trudniej Na jedynej pieszej dziesiątce pokonanej w trybie turystycznym na jesiennym Szago nie miało to znaczenia, ale to zdecydowanie za mało żeby cokolwiek wyrokować. U nas jak sądzę dopóki sława i chwała mierzona jest w pojedynczych setkach walczących o cokolwiek zawodników - w zasadzie nie ma problemu. Bo z jednej strony laury nie są szczerozłote, a z drugiej strony i tak alternatywą jest całkowity zakaz używania czegokolwiek mapowego i częste kontrole tajne i/lub osobiste na trasie Więc jest to i pewnie jakiś czas jeszcze pozostanie - kwestia uczciwości własnej i wiary w takową u "rywali". I tym optymistycznym akcentem...

Pozdrawiam, Tomek

[Turysta]

A tymczasem opublikowano regulamin PPM na 2017 rok, a tym samym ostateczny kształt kalendarza:

http://maratony.home.pl/ppm/regulamin2017.htm

(Kliknij, by pokazać/ukryć)

[vooy.maciej]

jakoże wiele tych imprez nie zaliczę:
- z pucharu Korno i Mordownik raczej na 100%, BikeOrient, Sudecka, Mazurskie - jak Bóg da to 1z3, jak da dużo to 2z3
- z aspirantów Nadwiślański i Harce raczej na 100% i dobrze by było Rajd Waligóry, ale nasilenie imprez na przełomie sierpnia i września niepokoi mnie już dzisiaj
- ostatniej listy- Św jatka raczej na 100% chyba że organizator mnie czymś wystraszy, Ice jak nie bedzie baaardzo zimno

Ogólnie będę wybierał raczej górskie imprezy przy problemach czasowych by zaliczyć wszystkie wymienione.

[ukasz_M]

Uwaga, nowe idzie!

Serdecznie zapraszamy na inaugurację PPM na Dolny Śląsk. Rajd Liczyrzepy to nowa impreza na orientację, która startuje już 25 lutego w Białym Kościele koło Strzelina. Przygotowujemy dwie trasy rowerowe: ok 50 i 100 km. Do bazy rajdu można sprawnie dotrzeć pociągiem z Wrocławia. Więcej informacji oraz formularz zgłoszeniowy znajdziecie na stronie: rajdliczyrzepy.wordpress.com
Będą się tam pojawiały bardziej szczegółowe informacje dot. samej imprezy oraz niespodzianek przygotowanych dla uczestników.

P.s.
Dodatkowo mogę zdradzić jedno - trasa 100 km będzie przebiegała przez ok. 6 gmin (@turysta i @wiki - nie macie ich :-D ).

[Turysta]

Prawdę mówiąc na ten rok mam plan, by - zamiast tych, co zawsze - trochę nowych (dla mnie) imprez obskoczyć. Inna sprawa, jak to wyjdzie.

[olo]

która startuje już 25 lutego w Białym Kościele koło Strzelina

Około 20 forumowiczów nocowało tam nad jeziorem w drodze na Zlot do Międzygórza w 2012 roku

[wiki]

Czuję się zaproszony. Teraz mam problem jak by tu się z tego wykręcić.
Dojazd z Wrocławia to najmniejszy problem, przecież tę gminę też trzeba kiedyś zaliczyć. Jest też szansa, że dobrzy ludzie jadący przez Łódź zgarną mnie po drodze.
Przeraża mnie tylko ten śmieszny dystans (za rok ma być dłużej). Chyba, że z pół metra śniegu na trasie zniweluje tą niedogodność. Róża już wypadła z powodu dystansu więc mam wolny termin.
Tak na 80% przyjadę. Jeszcze muszę poinformować żonę, że będzie miała jeden lutowy weekend wolny.

[Turysta]

Rajd Liczyrzepy to nowa impreza na orientację, która startuje już 25 lutego w Białym Kościele koło Strzelina.

O właśnie - spojrzałem dokładniej na datę i w tym terminie organizowana jest forumowa Wyprawka Kulinarno-Slajdowa.
Więc sorry, Łukasz - jeśli mam do wyboru: najeść się czy napedałować, wybieram oczywiście żarcie.

[ukasz_M]

Czuję się zaproszony. Teraz mam problem jak by tu się z tego wykręcić.
Dojazd z Wrocławia to najmniejszy problem, przecież tę gminę też trzeba kiedyś zaliczyć. Jest też szansa, że dobrzy ludzie jadący przez Łódź zgarną mnie po drodze.
Przeraża mnie tylko ten śmieszny dystans (za rok ma być dłużej). Chyba, że z pół metra śniegu na trasie zniweluje tą niedogodność. Róża już wypadła z powodu dystansu więc mam wolny termin.
Tak na 80% przyjadę. Jeszcze muszę poinformować żonę, że będzie miała jeden lutowy weekend wolny.

Kilka osób z Łodzi i okolic na pewno się wybiera także kwestia dojazdu jest do załatwienia. Dystans może mylić. W tej chwili na drogach leśnych jest śnieg ale jest on "przebieżny". Spokojnie będzie  dało się wybrać wariant, że poczujesz więcej kilometrów w nogach niż faktycznie przejechane :-)

Więc sorry, Łukasz - jeśli mam do wyboru: najeść się czy napedałować, wybieram oczywiście żarcie.

Szkoda, ale wiedz, że u nas też można będzie się najeść

[Fagetus]

Warto dodać że zapewne będzie trochę lub "trochę" górzyście - to są ogólnie rzecz biorąc Wzgórza Niemczańsko-Strzelińskie. Co powinno Twój ból wiki złagodzić W każdym razie raczej nie będzie to kolejna szybka setka. Co mnie cieszy zresztą

[xsadusx]

No nie ma innej rady tylko się pofatygować do Kościoła , choć to tylko stówka.