Wg prognoz przemarznięcie i brodzenie w śniegu szykuje się za tydzień na trasie Rajdu na Orientację Liczyrzepa.
Jakoś tak wyszło, że zapisałem się na rajd "Hawrań". W rowerowych jazdach na orientacje moje doświadczenie jest równe zeru. W związku z powyższymi faktami szukam porad "dla żółtodzioba". Tzn. umiem jeździć rowerem i trochę umiejętności chodzenia "na azymut" i czytania map mi zostało (z czasów harcerskich). No i właściwe tyle.
Tutaj nie ma co czekać do Hawrana i zagłębiać się w teorii. Najlepszą opcją jest po prostu start a najbliższą imprezą jest właśnie Rajd Liczyrzepy na który zapraszam
Ja polecam najpierw pójść sobie treningowo pieszo, dzięki temu będziesz mógł skupić się na oglądaniu mapy, porównywaniu otoczenia z tym co jest obok Ciebie. Nie będziesz zajęty prowadzeniem roweru, będziesz musiał czasem iść "na szagę". Potem na rowerze jeżdżąc po drogach będzie Ci łatwiej, zwłaszcza że jeszcze na rowerze masz licznik, dzięki któremu możesz odmierzać odległości do skrętu. Pieszo musisz iść "na czuja", liczyć kroki i patrzeć na rzeźbę, charakterystyczne punkty.
Cytat: ukasz_M w 18 Lut 2018, 23:47Tutaj nie ma co czekać do Hawrana i zagłębiać się w teorii. Najlepszą opcją jest po prostu start a najbliższą imprezą jest właśnie Rajd Liczyrzepy na który zapraszamRada ze wszech miar słuszna, aczkolwiek skorzystam z podpowiedzi @Fagetusa i do Kobylan się wybiorę na Wiosenne "Czarne" Korno.
ja bardzo żałuję że nie będę mógł być na tym Korno ale pamiętaj proszę ze impreza może być dość nietypowa
W marcu będzie też tutaj zaglądał taki Pan co zareklamuje również inną dobrą imprezę, która będzie na początku kwietnia
Pointegrujemy się w piątek
w sobotę pogonimy
Ok. 35 punktów kontrolnych, ok. 150 + km (czytaj 165 km). Punkty wagowe, limit czasu 15 godzin + 2 godziny limitu spóźnień (dla tych co lubią długo jeździć).