Zawinszowałem sobie po raz dwieście tysięczny :-) poszukiwania złotej jesieni w Górach Kaczawskich, co też uczyniłem po ogłoszeniu w TVN Meteo, że ma być +20C we wtorek 8.X , z rana, a właściwie jeszcze w nocy udawszy się TLK "Karkonosze" do Świebodzic.
Pogoda jak zwykle dopisała, stąd na złotojesienne pejzaże nie musiałem długo czekać.
Droga Świebodzice- Stare / Nowe Bogaczowice- Gostków.
Pomnik o zawiłych meandrach historii tych ziem.
Gostków- widok na kościół z XIV-XVIII wieku, obecnie katolicki, parafialny, ale podwójny krzyż na wieży sugeruje, że dawniej grekokatolicki.
Na dalszym planie ruiny kościoła ewangelickiego z z 1785 r. W Gostkowie byłem już w 2011 r. :
http://forum.sudety.it/viewtopic.php?t=2908 gdzie są bliższe zdjęcia ruin kościoła i wiatraka holendra. Na chwilę obecną stan ruin nie zmienił się, tyle, że pojawiło się ogrodzenie i tablice "zakaz wstępu".
Ten sam plan, ale z widokiem na Przełęcz Pojednania, na którą będę się wspinał :-)
I kapliczka na starym cmentarzu.
W drodze na Przełęcz Pojednania widok na górę Kokosz.
Przełęcz Pojednania. Dosyć fajna miejscówka na jednonocny biwak, (pominąwszy, że nieźle wiatr wieje, ale to w górach rzecz naturalna), nawet jest legalne miejsce na ognisko.
Pomnik przyrody, z tablicą umocowaną do pomnika słusznymi śrubami fi 10 mm :twisted:
Będę zjeżdżał przez Nagórnik do Półwsie doliną pomiędzy widocznymi szczytami: Młynarka i Truskolas.
Temat Nagórnika był już przeze mnie poruszany rowerowo:
http://forum.sudety.it/viewtopic.php?t=3473W drodze z Wierzchosławic do Starego Rochowa.
A ze Starego Rochowa przedzierałem się przez bukowy las do Koloni Pastewnik.
Jak zwykł mawiać Eco, stałem się człowiekiem, który osiągnął szczyty :-D , chociaż nie będę ukrywał, że końcowy etap prowadziłem rower pieszo. Ale wrażenia z widoków bezcenne :-)
Kolonia Pastewnik (Słowików) to chyba najwyżej położona miejscowość w Górach Kaczawskich, z licznymi łąkami przypominającymi Beskid Niski. Widoczna wieża z kulą to radar burzowy, a na wzgórku na środkowym planie znajduje się wiatka turystyczna, w której nawet można przenocować.
W kolonii pozostało kilka gospodarstw, widoczne na zdjęciu jest przeznaczone do sprzedaży. Warto odwiedzić te przepiękne miejsce, gdyż z racji rozległych panoram na Karkonosze i bliskiego sąsiedztwa Jeleniej Góry i Wrocławia, teren jest atrakcyjny, i już pojawiają się budy campingowe, kilka gospodarstw wraz z łąkami zostało zakupionych przez nowych właścicieli, którzy szybko otoczyli się wysokimi płotami, domostwa przebudowano na luksusowe wille chronione przez firmy ochroniarskie, a na łąkach i lasach umieszczono tablice "teren prywatny, wstęp wzbroniony".
Z Pastewnika zjechałem przez Kaczorów do Janowic Wielkich, gdzie wchłonąwszy obiad i dwa browary w sympatycznej knajpce (chyba ostatni tani wyszynk w tym regionie) , zapakowałem się do ostatniego Regio do Wrocławia. Cała trasa liczyła 65 km, w tym kilka ostrych podjazdów.