Czarne->Bałtyckie 2013

[rafalb]

Hej!
Na początek:


Później zapraszam na TRAILER filmu:


A z czasem...więcej.

[menel]

Mieliście otwarte okno w pociągu. Gratulacje.

[TomiliDżons]

Mieliście otwarte okno w pociągu. Gratulacje.

Ja gratuluje i zazdroszczę otwartego okna. Bo w jukraińskim PKP albo okna się nie otwierają (nie mają takiej opcji), albo tubylcy burzą się na wszelkie próby wentylacji;-)

[rafalb]

I jak Ci przypadły do gustu wschodnie kraje w porównaniu z zachodem? Bo mnie Krym jednak rozczarował, tym bardziej reszta Ukrainy; trochę lepiej to sobie wyobrażałem

Przede wszystkim ceny! Spodziewałem się dużo niższych...czasami było drożej niż w Polsce. Na tym wyjeździe wyrobiłem sobie niestety, podobnie jak Ty, negatywne zdanie o Ukrainie. Taki ten kraj...zapyziały. Ludzie moim zdaniem mało przyjaźni...Na Ukrainę już z własnej woli nie wrócę. Tak jak i na Węgry. Natomiast Rumunia i Mołdawia bardzo pozytywnie zapadły mi w pamięć.

[Giovanni]

A co tam na Węgrzech było nie tak? pzdr

[rafalb]

Zakazy dla rowerów, brak Internetu publicznego, ceny w kosmicznych liczbach, pozamykane na klucz toalety na stacjach, płasko i nudy.

Nie licząc Budapesztu- genialne miasto!

[furman]

Może i zgodzę się z tą Ukrainą ale co zrobić jak takie ładne góry mają.
Ale co do cen to bym dyskutował. Moim zdaniem zauważalnie taniej niż w Polsce. Tyle, że ja bywałem nie na Krymie ale właśnie zapyziałych wioskach w górach. Jak by nie było wyprawa zarąbista. Jutro wnikam w szczegóły

[Giovanni]

Nie tylko góry:)
Gdzieś niżej czeka Podole, Bukowina, Pokucie, pogórza, jeszcze niżej bagna. Jest gdzie jeździć.

[menel]

Z cenami na Krymie jest tak samo jak w Krakowie. Można jeść pierogi na rynku koło kościoła mariackiego albo w Jagience pod Grunwaldem.

[menel]

To w końcu kurort carów i pierwszych sekretarzy. 

[rafalb]

Można jeść pierogi na rynku koło kościoła mariackiego albo w Jagience pod Grunwaldem.

Możesz mi wierzyć, że akurat moje wyjazdy są mocno po kosztach. Ceny były jakie były, spodziewałem się niższych.

Ukraina wschodnia? Tej części nie widziałem, więc nie wiem jak tam jest. Nie wiem też czy pędzę, żeby ją zobaczyć...może kiedyś.

[menel]

Ceny były jakie były, spodziewałem się niższych.

Może się zmieniło ale w 2011 bez problemu jadaliśmy w cenach naszych barów mlecznych, oczywiście poza centrumami Jałty albo Sewastopola.  I zawsze za parę hrywien pozostają pierożki albo czebureki.
Za to czekolada wychodzi drożej niż u nas

[Robert]

W 2010 ceny były przyjemnie niskie na całej mojej trasie, od Czerniowców, przez Odessę, po Krym (ciastka po 8zł/kg, 2l Coli waniliowej po 3 z groszami). Za 1 zł miałem ok. 2,5 hrywny, za 1E 10. Można było sobie dogodzić i choć na trasie było sporo górek, to przytyłem o kilka kg
Ale skoro ceny wzrosły, to już nie ma, jak dla mnie, po co tam jechać dalej, niż w Karpaty

Czekam na zdjęcia.

BTW współczuję Ukraińcom, musi być im ciężko przy tych cenach.

[menel]

Spoko. Cena wódy i browaru się nie zmieniła.

[Dusza]

Z niecierpliwością czekam na zdjęcia!

W moim przypadku Ukraina okazała się bardzo łaskawa, super ludzie i atmosfera. Nie miałbym oporów wrócić tam na kręcenie, może to klimat zapyziałych wiosek? Z Krymem trochę inaczej, ale to taka przyszywana Ukraina... nawet po Ukraińsku nie mówią. Ceny rzeczywiście zauważalnie wyższe na Krymie niż na zachodzie kraju. Jednak Krym na ekspolarcję rowerem zdecydowanie wygrywa dla mnie z Karpatami, piękne widoki i jest się gdzie pokręcić. Chociaż te Karpackie widoki...