Kreta 2013

[m+k]

Nie chcieliście popłynąć na Gavdos?

I - jakie te szutrówki są na południowym wybrzeżu, jak się na szosowej oponie jedzie?

Dajcie znać, jak będzie mapa! :]

Szy.

Jeśli chodzi o Gavdos to myśleliśmy o tym, jednak mieliśmy obawy, że nie starczy nam czasu. Będzie okazja następnym razem, mam nadzieję:)
Na oponie szosowej można jechać ale jazda nie zawsze jest komfortowa. Czasami po prostu musiałam podprowadzać rower.
Mapę wyprawy wkleiłam w pierwszym poście
Pozdrawiamy

[Janus]

Piękne zdjęcia! Jak zwykle miło się ogląda I te pustki...

Czy dobrze widzę, że całe kartony mieliście oklejone czarną taśmą i dodatkowo folią?

[m+k]

Kartony były owinięte czarną folią strech z uwagi na ich wzmocnienie oraz bezpieczne przechowanie ich w krzakach do czasu powrotu (zabezpieczenie przed ew. deszczem). Taśmą klejącą tylko na koniec aby folia nie zaczęła się odklejać.

[hindiana]

Małgosiu, jak zwykle fantastyczna relacja. Podobnie jak Martwa. wolę na forum rzetelnie poprowadzony fotoreportaż niż chmurki, setki zbliżeń na skrzydełka owadów i zero ludzkiego czynnika. A tutaj znowu jesteście Wy i nigdy nie dość komplementów pod Waszym adresem. Bardzo jesteście sympatyczni, zawsze czytam wszystko co tutaj wkleicie i mam nadzieję, że uda nam sie kiedyś spotkać i na żywo porozmawiać o rowerowych przygodach.
Lotnisko we Wrocławiu źle mi się kojarzy po tegorocznej wyprawie. Prześwietlono mi sakwy przednie czyli bagaż podręczny i jakiś idiota zdecydował, że mam butlę gazową. Jeszcze pal sześć, że musiałam się z tego tłumaczyć, było coś podejrzanego (garnek do polowego gotowania nagle nabrał groźnych kształtów na ekranie...) to trzeba powiedzieć co to jest. Najgorsze jednak było to, że kazano mi wejść do osobnego pomieszczenia i zostawić córkę na zewnątrz. Wściekłam się strasznie, a celnik był tak zakutym łbem, że nie mogłam uwierzyc że to się dzieje naprawdę. Córka ma 9 lat, gołym okiem widać, że to dziecko, a on się zachowywał, jakbym bomby przewoziła i musiał mnie na ścieżkę antyterrorystyczną zabrać :/ Juz nie wspomnę o tym, ż emnie wywołali przez megafon i zanim doszłam, zrobili to jeszcze dwa razy...

Obecnie nie mogę się zmusić do wsadzenia roweru w karton i wysłać go samolotem.

My z Irlandii  niesttey nie mamy innego wyjścia. W dodatku zawsze najpierw jedziemy do Polski na obóz, bierzemy rowery w vanie harcerskim, skitrane między plecakami i namiotami, potem czekają gdzieś gdzie powinno być bezpiecznie, ale w tym roku na bazie obozowej zginął nam namiot, o czym przekonaliśmy się dopiero we Włoszech. Kompletnie spakowane kartony zostały dyskretnie nacięte i ktoś sprytny wyjął namiot. W ubiegłym roku jechaliśmy z rowerami z Lubuskiego, pociagiem z Poznania do Dębicy, prawie 9 godzin, koszmar absolutny. Zazwyczaj w ciagu wakacji co najmniej dwa razy przepakowujemy kartony, bo najpierw muszą przelecieć z Irlandii na kontynent, potem zawsze chcę pojeździć u rodziców (chociaż jedną gminę rocznie dodać ), a potem przemieścić się na teren kraju, po którym mamy pedałowac, a potem z powrotem do Irlandii.
yoshko, pomyśl - ty pakujesz się tylko raz

Przepraszam za ot, to wasz post jest taki inspirujący

[martwawiewiórka]

setki zbliżeń na skrzydełka owadów

tu się nie zgodze z Hindianą ( z cała resztą na temat relacji m+k tak;); skrzydełka owadów zawsze są ciekawe:D

[hindiana]

Dla mnie w ogóle, ale kilka w ramach poszerzania horyzontów zniosę  Na szczęście Małgosia chyba woli fotografować kwiaty - te biało-żółte na początku galerii są przepięĸne. Ja mam w ogóle słabą wiedzę na temat przyrody i podziwiam, kiedy ktoś umie odpowiedzieć na pytanie: co to jest? kiedy widzi jakiegoś skrzydlatego stworka.

[martwawiewiórka]

terefere, kwiaty - a na filmiku z Turcji ma skorpiona. 

[hindiana]

Tak, ale ona daje pojedyncze zdjęcia różnych okazów przyrody, nie trzeba oglądać różnych stworów cały czas 

[olo]

Jakby powycinać Was ze zdjęć to i tak bym od razu wiedział, że to Wasz wyjazd. Taki typowy dla Was, w fajnym stylu. Noclegi na dziko, na plażach, dużo natury i kontaktu z miejscowymi. I to mi się najbardziej w Waszych wyjazdach i galeriach podoba ;-)

[m+k]

Dzięki Wam za opinie, jesteśmy zaskoczeni bardzo pozytywnie. Jeśli chodzi o dobór zdjęć do galerii to powiem szczerze, że trudno mi zawsze wybrać te najwłaściwsze. Bardzo dużo zdjęć mi się podoba i najchętniej wrzucałabym więcej, ale wiem, że ja odbieram je bardzo emocjonalnie i wiele zdjęć dla oglądających niczego nie wniesie a za długa galeria może znudzić. Jeśli chodzi o kwiatki i robaczki to oczywiście zawsze robię ich sporo, bo ja taka ciekawska jestem i jak coś mi wpada w oko czego u nas nie sposób spotykać, to bez namysłu pstrykam fotkę. Nie znam się na gatunkach i nazwach ale wiem, że gdy wrzucę jakiś okaz to z Waszą pomocą dowiem się kto był moim fotomodelem. Dziękuję
Hindiana, (mam nadzieję, że będzie nam dane poznać się osobiście) jak czytam jaką traumę przeżyłaś na lotnisku we Wrocławiu to szczerze współczuję. Myślę, że wiele zależy po prostu od celników i mieliście pecha trafiając na taką obsługę. My mieliśmy więcej szczęścia i jakoś udało się bezproblemowo odprawić. Za to w drodze powrotnej podczas odprawy w Chanii, pani celniczka zwróciła uwagę, że kask ma być na głowie a nie w ręku, gdyż bagaż podręczny może być tylko jeden. Cóż zrobić, oni wiozą-oni rządzą. Kask posłusznie został  umieszczony na Krzysia głowie bez żadnej dyskusji. Co więcej, przed opuszczeniem terminalu (przed wejściem do autobusu) postawiono wagę i wszystkie podręczne bagaże lądowały na wadze. Kogo bagaż przekroczył magiczne 10kg musiał się cofać aby dopłacić 66 euro lub przepakowywać, dzieląc się kilogramami ze współpasażerami. Zafundowali wszystkim pasażerom trochę adrenaliny.

Jakby powycinać Was ze zdjęć to i tak bym od razu wiedział, że to Wasz wyjazd. Taki typowy dla Was, w fajnym stylu. Noclegi na dziko, na plażach, dużo natury i kontaktu z miejscowymi. I to mi się najbardziej w Waszych wyjazdach i galeriach podoba ;-)

Wiesz Olo, ja najmłodsza już nie jestem a i kondycja nie taka jak Wasza, stąd i te nasze wyprawy bardziej takie urlopowo-wakacyjne. Pewnie, że chciałabym mieć tyle siły co inni i bardzo Wam tego zazdroszczę. Rowerem przecież tak wiele można przejechać. Na forum jest tyle dziewczyn i kobiet, które pokonują takie dystanse, o których ja mogę tylko pomarzyć. Z drugiej strony doszłam do wniosku, że czy przyjedzie się 100km czy 40km dziennie to przecież i tak codziennie się przemieszczam i poznaję nowe miejsca a i czas zostaje na kontakt z miejscowymi. I oby jak najdłużej mogłabym się tym cieszyć, czego i Wam życzę.

[martwawiewiórka]

Dzięki Wam za opinie, jesteśmy zaskoczeni bardzo pozytywnie.

Zachęcam do zainteresowania się tym tematem skoro juz dziekujecie  :
http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=10415.0

Nie ma Was na liście i ja się pytam dlaczego?

[Glizdawka]

Obejrzałam z dużą przyjemnością  . I zaczynam się przychylać do opinii, że dobra galeria z opisami, jest o niebo lepsza od długiej relacji z kilkoma fotkami, jaką my stosujemy. Temat do rozważenia dla mnie na przyszłość, bo na razie na wyprawy się nie wybieramy

[m+k]

Zachęcam do zainteresowania się tym tematem skoro juz dziekujecie  :
http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=10415.0

Nie ma Was na liście i ja się pytam dlaczego?

Teraz już powinniśmy być na liście:) A i Was też będziemy tam wypatrywać.
Pozdrawiamy

[martwawiewiórka]

Dziękujemy uprzejmie! 

[remi]

Bardzo fajny wyjazd.
Jakoś w moim stereotypie Kreta nie występowała jako miejsce gdzie można znaleźć takie urokliwe odludzia.
Świetne zdjęcia.