Dziękujemy. W zasadzie my o wyprawie na Kretę zaczęliśmy myśleć dopiero po spotkaniu w pociągu z pewnym Czechem rowerzystą, który był na tej wyspie wraz z partnerką na wyprawie. Po zapoznaniu się z informacjami z jego strony, plany zaczęły nabierać realnych kształtów. Potem już tylko polowanie na bilety w niskiej cenie i realizacja. Powiem szczerze, że dość mało jest relacji z wypraw rowerowych po Krecie. Nie spodziewaliśmy się, że tak piękne i dzikie (jeszcze) miejsca znajdują się na południowym wybrzeżu. I była to pierwsza wyprawa od 9 lat, na której nie spotkaliśmy żadnego sakwiarza.
Pozdrawiamy