Fakt, między tymi polskimi topowymi piwami są różnice bardzo subtelne
Przekładając na nasze: jeden syf
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
jeżeli te masowe piwa typu lech, tyskie nazywasz syfem, to zapraszam do degustacji piw 2-3 razy od nich tańszych, może wtedy zmienisz zdanie.
już wiele razy widziałem w necie zachwyty nad jakimiś piwem bo jest regionalne, więc należą się ochy i achy. w tym czasie miejscowi żule piją to samo piwko przed sklepem, no bo tutejsze i tanie.
stosunkowo często je kupuję, zwłaszcza przy okazji wypadów rowerowych. ale też nie mam zamiaru udawać i się zgrywać - wiele z nich kompletnie mnie odpycha, są po prostu paskudne, przekombinowane, lub są zwykłymi szczynami oprawionymi etykietką modnych i regionalnych [a więc z definicji smacznych piw], potem tylko żałuje że wydałem tyle forsy.
Dlaczego równać w dół? A może porównasz te koncernowe klony do czegoś w stylu ESB Fullersa, ale'i Sheperds Neame, piw z browaru Sierra Nevada czy chociażby belgijskich?
Cytat: menel w 19 Kwi 2013, 22:12Przekładając na nasze: jeden syfbawią mnie takie przemądrzałe teksty, zwłaszcza że potem wielu takich mądralińskich kupuje piwa regionalne.
A mieszkańcy krajów, gdzie kawę zbożową podają zamiast piwa niech nam smaka nie robią!
To może wyprawa od Lidla do Lidla a nie tylko góry i góry. I specjalna plakietka dla tej/tego który padnie ostatni.