Ew. mozna też wjechać marszrutą z rowerem tak jak my pod Kazbegi i potem sobie zjechać do Tbilisi co daje chyba jakies 150-200km zdjazdu
Cytat: boney w 24 Lis 2013, 09:36Ew. mozna też wjechać marszrutą z rowerem tak jak my pod Kazbegi i potem sobie zjechać do Tbilisi co daje chyba jakies 150-200km zdjazdu A gdzie tu Duch Sportu???
Przeciez to bylo 200 km super widokow, jakie ma znaczenie czy jechali w dol czy w gore, czy podjechali rowerem czy samolotem ?
RODDOS możesz mi wierzyć, gdyby tylko urlop trwał tak ze dwa razy dłużej to z pewnością na Krzyżową wjechałabym też rowerem:)
Pisząc "taka jazda ociera się o oszustwo" moim zdaniem robisz nic innego jak właśnie wyrzuty i kategoryzujesz kto jest prawdziwym sakwiarzem, a kto nie.
Pojedziesz i ocenisz czy warto wjeżdżać i zjeżdżać tą samą trasą.
Czy Gruzja cala jest gorzysta czy mozna wyznaczyc ciekawa trase troche po plaskim?
W takich kategoriach dotarcie na miejsce samolotem/pociągiem tez już chyba jest "oszustwem" (w cudzysłowie, bo dla mnie to jakis absurd), bo dlaczego nie wyruszyć spod domu na rowerze? Rower nie dla każdego musi być celem, dla niektórych jest jednym z środków transportu, a celem jest przygoda i podróż.
Zresztą jakoś nie ciągnie mnie do wypraw rowerowych, gdzie ...
Nie jestem miłośnikiem downhillu…