Autor Wątek: Co najbardziej dziwnego - zdarzyło się wam wieźć rowerem?  (Przeczytany 4494 razy)

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Nie mogłem się oprzeć i jednak założyłem ten wątek.

Zacznę od siebie. Kiedyś za czasów jak maiłem extrawheela udało mi się nim na odcinku 0,5km przewozić po 2 opony zimowe + felgi do garażu. Dodatkowo na rowerze wiozłem jeszcze drabinę i zestaw do malowania. Drabina wystawała sporo za tył bagażnika (tu może nawet w domu jak będę uda mi się fotkę odnaleźć tego transportu).

A wy? Co najbardziej dziwnego wieźliście rowerem - Hindiana słyszałem, że psa w sakwie woziła... chyba mnie już nic nie zaskoczy:) Jak macie zdjęcia to są mile widziane;)
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

biker1990

  • Gość
Hmm co ja wiozłem dziwnego.Ja np jak wracałem ze sklepu rowerowego to wiozłem dwie opony górskie tzw nie wiozłem w sakwie tylko na szyi.Założyłem dwie i tak trzymałem jedną ręką to się dziwnie na mnie patrzyli.Kilka razy musiałem się zatrzymać bo to ciężkie jak cholera.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10709
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Ciężkie jak cholera?  :o
To były opony do samochodu?

Offline m+k

  • Wiadomości: 847
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 06.09.2011
    • www.wyprawyrowerowe.zgora.pl
A my pojechaliśmy do znajomych na zbiór truskawek i każde z nas wiozło po cztery wiadra truskawek zapakowanych w sakwach. Z przodu mniejsze, z tyłu duże. Wyglądaliśmy jak na wyprawie, sakwy pełne, przód i tył :)

Offline Mężczyzna Waldemar

  • Wiadomości: 1898
  • Miasto: Reszel
  • Na forum od: 20.01.2010
Mnie w latach  70 tych spotkał zaszczyt wieżć przyszłego  ...teścia. ;D Był na grzybach i nawalił mu maluch.  Z pobliskiej leśniczówki zadzwonił  do mnie do pracy o pomoc. Pojechałem rowerem, a że kiepski ze mnie mechanik, musiałem z teściem  na ramie kręcić  ok. 5 km do domu.  ;)
« Ostatnia zmiana: 2 Lis 2013, 16:08 Waldemar »
   Nie ocze­kuj wzlotów, lecz tre­nuj upadki !

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
na bagażniku
- piłę spalinową,
- kiedyś targałem też ławę pod pachę i nogi osobno rozkręcone na bagażniku,
- w sakwie świeżo zakupione ryby z kutra, ogony śmiesznie wystawały.
- na bagażniku wiozłem też tort urodzinowy, dojechał cały
- aha jeszcze coś frytkownicę pełną oleju

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Mnie w latach  70 tych spotkał zaszczyt wieżć przyszłego  ...teścia. ;D Był na grzybach i nawalił mu maluch.  Z pobliskiej leśniczówki zadzwonił  do mnie do pracy o pomoc. Pojechałem rowerem, a że kiepski ze mnie mechanik, musiałem z teściem  na ramie kręcić  ok. 5 km do domu.  ;)

dobra historia. stres był? ;-)
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


biker1990

  • Gość
Ciężkie jak cholera?  :o
To były opony do samochodu?
Nie,tylko rowerowe górskie.Z tym,że ciężkie to może troszkę przesadziłem,ale wiesz źle je ułożyłem to mi spadły.Za drugim razem również źle.Ręce bolały.A do domu miałem 10 KM czy 7 :)Jeszcze trzymałem kierownicę jedną ręką.

Offline Mężczyzna wallace

  • Wiadomości: 446
  • Miasto: okolice otwocka
  • Na forum od: 13.11.2012
Mnie w latach  70 tych spotkał zaszczyt wieżć przyszłego  ...teścia. ;D Był na grzybach i nawalił mu maluch.  Z pobliskiej leśniczówki zadzwonił  do mnie do pracy o pomoc. Pojechałem rowerem, a że kiepski ze mnie mechanik, musiałem z teściem  na ramie kręcić  ok. 5 km do domu.  ;)
Waldemar , dobrze że teść nie kazał Ci holować malucha  ;D

Offline Bogusław

  • Wiadomości: 225
  • Miasto: tu i tam :)
  • Na forum od: 23.03.2010
Mnie w latach  70 tych spotkał zaszczyt wieżć przyszłego  ...teścia. ;D Był na grzybach i nawalił mu maluch.  Z pobliskiej leśniczówki zadzwonił  do mnie do pracy o pomoc. Pojechałem rowerem, a że kiepski ze mnie mechanik, musiałem z teściem  na ramie kręcić  ok. 5 km do domu.  ;)

Hehehehe...miałem podobną sytuację,(na początku lat 80-tych),kiedy byłem"świeżym zięciem". Teściowa wybrała się wczesnym rankiem na grzybki z koleżankami i w ferworze zbierania odłączyła się od nich. Nie było wtedy komórek ;D i dzwoniła również z leśniczówki. Ponieważ nie byłem wtedy jeszcze "panem samochodzikiem",pojechaliśmy z żoną  po "mamuśkę" rowerkami typu Wigry(tylko takie wtedy mieliśmy):D.To była odległość ok 15 km w jedną stronę i zbliżał się wieczór. Efekt był taki,że żona wiozła na kierownicy 2 ogromne siaty z grzybami a na bagażniku też słusznej postury koszyk pełen grzybów.A ja na kierownicy też 2 siaty pełne grzybów a na bagażniku teściową hihihihihi...ale była jazda! Jak było pod górkę,to miałem takie wspomaganie,że megarange wymięka ;)
Co do stresa,o który pyta olo...qrna,miałem,jak cholera! Do pierwszej górki...a potem zostałem "uznany" i tak jest do dziś!
« Ostatnia zmiana: 3 Lis 2013, 00:46 Bogusław »
...użyszkodnik...

Offline Mężczyzna Oskar

  • Wiadomości: 796
  • Miasto: Szczecin/Świnoujście
  • Na forum od: 14.12.2011
W zeszłe wakacje, kolega miał awarię dętki i akurat pierwszy raz nie zabrał ze sobą łatek ani zapasu, no to robiłem za wóz serwisowy przez kilka km.


rdklstr

  • Gość
 - Praktyki studenckie - świder ręczny w postaci bojowej, widoczny na zdjęciu.
 - Kilka razy obręcze kół, wiezione na sobie, innym razem opony.
 - Jazda na dwa rowery, gdzie drugi trzymałem jedną ręką za mostek.
 - Raz czy dwa zdarzyło się wieźć motyki
 - Siebie:P


Offline Mężczyzna Waldemar

  • Wiadomości: 1898
  • Miasto: Reszel
  • Na forum od: 20.01.2010
 
Mnie w latach  70 tych spotkał zaszczyt wieżć przyszłego  ...teścia. ;D Był na grzybach i nawalił mu maluch.  Z pobliskiej leśniczówki zadzwonił  do mnie do pracy o pomoc. Pojechałem rowerem, a że kiepski ze mnie mechanik, musiałem z teściem  na ramie kręcić  ok. 5 km do domu.  ;)

dobra historia. stres był? ;-)
Stresa bym miał, jak bym teściową wiózł!!!  Nawiasem mówiąc, ja w tym czasie 30, teściowa 41 . ;)
Waldemar , dobrze że teść nie kazał Ci holować malucha
Nie kazał, ale jak dobrze pamiętam, ja wieczorem holowałem teścia do łóżka. ;D
   Nie ocze­kuj wzlotów, lecz tre­nuj upadki !

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
A to moje foto - zwrócić należy uwagę na fachowe umieszczenie jednej nogi podczas pedałowania;D Jechałem "w" drabinie;)



Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Mężczyzna Susiedka

  • Wiadomości: 414
  • Miasto: Stuttgart
  • Na forum od: 03.09.2010
Musiałem się chwilę zastanowić, ale pewno i tak nie wpisałem wszystkiego ;-)

- duże drewniane grabie do siana, widły, siekierę,
- worek gruszek, ziemniaków, butlę z gazem,
- duży ponton wojskowy nie napompowany, ale i tak duże dziadostwo,
- pszczoły w worku w sakwie, złapałem wtedy rój,
- ul,
- mały telewizor na bagażniku z ciężkim sercem. Dowiozłem w całości! :-)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum