Autor Wątek: Jesienne Roztocze z namiotem  (Przeczytany 3445 razy)

Offline Mężczyzna Neno

  • Wiadomości: 321
  • Miasto: Zambrów
  • Na forum od: 09.01.2011
Jesienne Roztocze z namiotem
« 9 Lis 2013, 15:00 »
Nie było chętnych a szkoda, bo i pogoda dopisała i trasa się udała. No nic, może kolejnym razem ;)
Jedziemy:



Zbliżał się fantastyczny weekend, 3 dni wolnego... tego mi było chyba trzeba. Wyrywam jeszcze jeden dzień wolnego i szukam kogoś, kto ma podobne jak ja marzenia, podobny system myślenia, wartości, podobne spojrzenie na świat i ten , no... bezproblemowy charakter. Bezproblemowy dlatego, że mój nie jest idealny ;)
Bartek, Białystok – tam od razu kieruję swoje myśli i nie mylę się. Wszystko ustalone, zostało 5 dni do „urlopu” czekamy do ostatniej chwili i pojedziemy tam, gdzie w weekend będzie najlepsza pogoda.

31.10.
Zapada wyrok: najładniej ma być na Roztoczu. No to jak by nie patrzeć, jedno z tych miejsc, które od dawien dawna mam zapisane na swojej mapce podróży do odbycia. Co prawda zawsze chciałem pojechać tam na minimum 7-10 dni, by zahaczyć Lwów, w którym nigdy nie byłem, Przemyśl, Zamość... ale cóż. Jak nie można mieć całej pomarańczy to trzeb się postarać chociaż o to, co jest pod skórką ;)
Mieliśmy wyruszyć po południu, po pracy ale z mojej winy pomysł upadł. Miałem dużo przyjemniejsze zajęcie niż prowadzenie auta nocą … ;)

01.11
1:20AM.  Dzwoni budzik. Prysznic, śniadanie, wynoszę sakwy do auta i montuję rower... tu przez 15-20 minut padają setki niecenzuralnych słów gdyż zacina mi się mocowanie. Tyle też czasu tracę na starcie + dłuuugie minuty na domycie rąk ubabranych w smarach – walka z mocowaniem była nierówna, zdecydowanie!
3:40. 70km dalej. Białystok. Podjeżdżam pod blok Bartka, ten już stoi gotowy – jestem w szoku! Pakujemy jego graty do bagażnika, rower na dach i ruszamy w drogę. Przed nami 280km, tak nam się przynajmniej wydaje...
Kilkanaście km przed Kraśnikiem, pierwotnym celem, odwiedzamy stacje benzynowe w poszukiwaniu mapy Roztocza. Nie kupiliśmy nic wcześniej bo nie wiedzieliśmy gdzie pojedziemy. Stacja za stacją, kolejna i kolejna, i jeszcze kolejna stacja. 9, 10, 11 i 12. Na 13 udaje się! Mamy mapę! 5.50 ubywa z portfela ale wiemy czego i gdzie szukać. Ruszamy w kierunku Zwierzyńca.
20km przed Zwierzyńcem szukamy miejsca gdzie można by zostawić nasz wycieczkowóz i pojechać dalej rowerami. Tu szefowa nie kazała, tam …. a nie, tu wolno – z uśmiechem na ustach pracownicy stacji benzynowej witają nas, wydają klucz do toalety i zapraszają z powrotem kiedy tylko będziemy chcieli. 3 kwadranse później wbijamy w nawigację pierwszy z celów naszej podróży i ruszamy, przygoda wzywa !
Pierwsze foto już po kilku km i się zaczęło.. przebiegi na tym wyjeździe będą nikczemne bo dużo robiliśmy zdjęć, kręciliśmy filmów, dużo "zwiedzaliśmy" a i dnie krótkie, poranki chłodne a nawet i mroźny jeden nam się trafił ;)



Brak planu pozwala nam na pełen spontan, dodatkowo Bartek wspomina coś o pełnym luzie, braku napinki i ogólnym chiloucie. Cieszy mnie, nawet bardzo! W Zwierzyńcu obieramy kurs na Szczebrzeszyn no bo jak to, być tak blisko i nie zrobić sobie zdjęcia z chrząszczem co brzmi w trzcinie, w Szczebrzeszynie ?












Podczas gdy nasze więzi z Bartkem już dawno były zacieśnione, więzy między naszymi rowerami dopiero się wiązały...



Około 14 robimy sobie przerwę na jedzonko na leśnym parkingu:




Dalej już była tylko jazda i jazda. Bez wielkich przygód, bez uniesień. Ot , co chwilę kolejna atrakcja w postaci mniej lub bardziej interesujących "eksponatów". Nas cieszyła sama jazda, towarzystwo, świetna pogoda i piękne widoki. Dzień, a w zasadzie tylko popołudnie bo ruszyliśmy koło południa, potraktowaliśmy jako przyzwyczajenie miejsca gdzie kończą się plecy z siodełkami naszych rowerów. Dodajmy, że byle jakich rowerów, z byle jakimi siodełkami, a na nich byle jacy jeźdźcy, za to z nie byle jakimi marzeniami ;)



















Offline Mężczyzna Neno

  • Wiadomości: 321
  • Miasto: Zambrów
  • Na forum od: 09.01.2011
Odp: Jesienne Roztocze z namiotem
« 9 Lis 2013, 15:01 »
























Nocleg, oczywiście pod namiotem, wypada nam we wspaniałym lesie, na super miękkim mchu. Po prostu czad. Odpalamy kuchenkę i raczymy się grzańcem bo temperatura spada w zastraszającym tempie. Przez godzinę spadła o 2*C a to był dopiero początek. Rano okazało się , że było blisko zera, dokładnie +1*C.
Sączymy sobie to winko, gadamy i... dostrzegam nagle światło w lesie. 3 sekundy potem stoimy już w ciszy i po ciemku ;) Nie odzywamy się chyba przez 5 minut czekając na to co będzie się działo. Czekalibyśmy pewnie dłużej gdyby na oddalonej daleko, daleko asfaltowej drodze nie pojawił się samochód. To ich światła dawały tak dziwne refleksy, że wydawało nam się, że ktoś ku nam zmierza. Kupa śmiechu, kolejna „kolejka” grzańca i do namiotu. Jeszcze tylko sms wysłany o 17:38 i już odpowiedzi, która przyszła o 17:50 nie słyszę. Bartek słyszał bo oprócz sygnału nadejścia owej wiadomości tekstowej słyszał odgłosy „mojego snu” i jego sen przyszedł zdecydowanie później ;) Ale takie to już uroki sypiania we wspólnym namiocie ;)

Dziś "aż": 45km.





Mapka:


Statystyk kilka:



Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3325
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Odp: Jesienne Roztocze z namiotem
« 9 Lis 2013, 15:45 »
Na Roztoczu jestem 2/3 razy w roku i zawsze chętnie wracam na ten piękny zakątek Polski. Pierwszy raz kiedy jechałem do Szczebrzeszyna na 3km przed miastem towarzyszył mi konik polny na przedniej sakwie.
Gratuluje wycieczki ale to za mało na Roztocze... :P
Pozdrawiam

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Mężczyzna Neno

  • Wiadomości: 321
  • Miasto: Zambrów
  • Na forum od: 09.01.2011
Odp: Jesienne Roztocze z namiotem
« 9 Lis 2013, 16:08 »
Gratuluje wycieczki ale to za mało na Roztocze... :P
Pozdrawiam
Bo to pierwszy dzień był.
Resztę opiszę jak czas znajdę ;)


Offline Kobieta Marta

  • Wiadomości: 2744
  • Miasto: Edynburg/Lodz
  • Na forum od: 18.09.2008
    • Historie z rowerem w tle
Odp: Jesienne Roztocze z namiotem
« 9 Lis 2013, 16:20 »
Widać, że wycieczka bardzo udana;) Piękne tereny i jak zwykle super zdjęcia! :) z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy:)
The bicycle is just as good company as most husbands and when it gets old and shabby a woman can dispose of it and get a new one without shocking entire community.

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3325
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Odp: Jesienne Roztocze z namiotem
« 9 Lis 2013, 16:42 »
Gratuluje wycieczki ale to za mało na Roztocze... :P
Pozdrawiam
Bo to pierwszy dzień był.
Resztę opiszę jak czas znajdę ;)

Czekam z niecierpliwością...

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Mężczyzna MarqoBiker

  • http://za-miedza.pl/
  • Wiadomości: 926
  • Miasto: Stalowa Wola
  • Na forum od: 16.01.2013
    • [URL=https://imageshack.com/i/0lrcroj][IMG]http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/21/rcro.jpg[/IMG][/URL]
Odp: Jesienne Roztocze z namiotem
« 9 Lis 2013, 20:41 »

Ciekawa wycieczka i piękne fotki .

Roztocze piękne o każdej porze roku . A ma zobaczenie części jego ciekawostek to i miesiąc byłoby mało . Ja już nie mogę się doczekać wiosny aby znów tam ruszyć .



Offline Mężczyzna Elizium

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6060
  • Miasto: Bnin
  • Na forum od: 17.03.2013
    • Klasyka w niedzielny poranek
Odp: Jesienne Roztocze z namiotem
« 9 Lis 2013, 23:08 »

Ciekawa wycieczka i piękne fotki .

Roztocze piękne o każdej porze roku . A ma zobaczenie części jego ciekawostek to i miesiąc byłoby mało . Ja już nie mogę się doczekać wiosny aby znów tam ruszyć .

Podpisuje sie pod wszystkim. Tez nie mogę sie doczekać...
Absurdalny Eli

Hipek: "Starość to wg mie coś takiego że marudzisz jak to jesteś słaby i w ogóle, a potem wciągasz na lajcie podjazdy 25% i elo"

Offline m+k

  • Wiadomości: 847
  • Miasto: Zielona Góra
  • Na forum od: 06.09.2011
    • www.wyprawyrowerowe.zgora.pl
Odp: Jesienne Roztocze z namiotem
« 10 Lis 2013, 11:55 »
Piękna wycieczka i naprawdę ładne zdjęcia. Podziwiam wszystkich, którzy decydują się spać pod namiotem o tej porze roku. Gratuluję udanego wyjazdu i czekam na kolejne piękne zdjęcia:)

Offline Mężczyzna Neno

  • Wiadomości: 321
  • Miasto: Zambrów
  • Na forum od: 09.01.2011
Odp: Jesienne Roztocze z namiotem
« 14 Lis 2013, 05:41 »
Dźwięk budzika przeszywa namiot. Jest 6AM, na zewnątrz jeszcze ciemnawo. Uciszam go jak najszybciej i tak jak mam w zwyczaju, sięgam na zewnątrz, po termometr umieszczony w przedsionku. +1*C brzmi jak wyrok. Chowam wychłodzona rękę jak najszybciej do cieplutkiego śpiwora, przewracam się na brzuch i... usypiam ;)
Na dobre budzą nas dopiero pierwsze promyki słonka docierające przez gałęzie drzew około 7:00.

- To będzie piękny dzień - pomyślałem gdy tylko temperatura w naszym "hostelu" zaczęła rosnąć. 







Skoro już wyszliśmy z ciepłego posłania to trzeba się było bardzo szybko ubrać, robić jak najszybciej ciepłe śniadanie, zwijać obóz, napełnić termos gorącą herbatą. W zasadzie to cokolwiek, byleby coś robić bo było zimno, wilgotno. Staramy się jak najmniej chodzić bo rosa pokrywająca runo leśne moczy nasze buty. Bartek specjalnie się o to nie martwi bowiem jedzie w butach trekingowych, ja postawiłem na nieco inne rozwiązanie więc muszę uważać.

Ruszamy około 9:00. Temperatura zdążyła już skoczyć do +7*C ale jedziemy ubrani dużo cieplej niż wczoraj. Pod zewnętrzną, wiatroszczelną warstwę odzieży zamiast letniej, wylądowała zimowa bielizna termoaktywna. Nie okazało się to dobrym pomysłem bowiem już pierwszy leśny podjazd rozgrzał nas na tyle, że kilka km dalej, w Józefowi wracaliśmy do wczorajszej "letniej" konfiguracji ;) A zrobiliśmy to na wspaniałym ryneczku, z fontanną w tle, pod kopią pręgierza z XVIIIw. Tak, należała nam się chłosta za tak późna pobudkę ;) Pewnie jak byśmy ją sobie wymierzyli, kolejne dni zaczynalibyśmy dużo wcześniej, a tak ...


















W księgarni widocznej w tle, zresztą chyba jedynej w Józefowie kupujemy kolejna mapę, dostajemy darmowe broszurki i ucinamy sobie super pogawędkę z właścicielem, jak się okazuje również zapalonym rowerzystą. Układa nam plan na dzień dzisiejszy i mocnym uściskiem reki życzy nam dobrej zabawy, jeszcze lepszej pogody no i wspaniałych widoków. Ruszamy. Kierunek: kamieniołomy i wieża widokowa w Józefowie, samozwańczej rowerowej stolicy Roztocza.
















Offline Mężczyzna Neno

  • Wiadomości: 321
  • Miasto: Zambrów
  • Na forum od: 09.01.2011
Odp: Jesienne Roztocze z namiotem
« 14 Lis 2013, 05:42 »
Dalej kilka kilometrów fajnej, równej szutrówki. Jej dłuższy odcinek mam okazję przejechać 3 razy bowiem wracam się w poszukiwaniu zgubionej czapki. Także do wyniku Bartka dokładam 8km ekstra. No cóż... 20minut w plecy. 20tu, 20tam, tu zdjęcie, tam ujęcie...i dzień ucieka bardzo szybko. Niestety albo stety Roztocze jest tak piękne, że nie pozwala jechać obojętnie. Za niemal każdym wzniesieniem, za co drugim zakrętem czai się coś, przy czym warto zatrzymać się choćby na chwilę. I nie ważne czy to chwila zadumy przy kolejnym pomniku, krzyżu, cmentarzu czy zachwyt nad kolejnym pocztówkowym widokiem - stanąć trzeba i już. A dzień krótki, czas płynie jak rzeka, jest nie do zatrzymania... Zdajemy sobie sprawę, że nasz nikczemny plan na pojeżdżenie po Roztoczu musimy okroić gdzieś tak o połowę... Znów przesadziliśmy na etapie planowania.
























Trasy, pomimo wspaniałej pogody, jak na listopad oczywiście - puste! Spotykamy dosłownie kilku rowerzystów w tym ani jednego sakwiarza ;(















« Ostatnia zmiana: 14 Lis 2013, 06:08 Neno »

Offline Mężczyzna Neno

  • Wiadomości: 321
  • Miasto: Zambrów
  • Na forum od: 09.01.2011
Odp: Jesienne Roztocze z namiotem
« 14 Lis 2013, 06:13 »
Popołudnie to czas na piknik. Nie mogliśmy na niego znaleźć lepszego miejsca niż taras widokowy nad kamieniołomami, ze wspaniałą panoramą nie tylko na nie ale również całą okolicę. I to opadające już ku linii horyzontu słońce... No po prostu bajka! Cieszyliśmy się więc smakiem makowca, ciepłego mleka,  widokami, swoim towarzystwem. Taka mała przygoda, za to taka jaką kochamy.  Wolność, niezależność, przestrzeń, przyroda. Ech...








Był czas na kawę, mapę, na przewodnik, na pogaduszki i krótkie planowanie.



























Jako, że wyjazd odbywał się w weekend święta Wszystkich Świętych, Zaduszek na trasie naszej wycieczki znalazły się też cmentarze, i to nie tylko te wojenne. Także oprócz ochów i achów nie zabrakło również wyciszenia, chwil zadumy, wspomnienia swoich bliskich...















Offline Mężczyzna Neno

  • Wiadomości: 321
  • Miasto: Zambrów
  • Na forum od: 09.01.2011
Odp: Jesienne Roztocze z namiotem
« 14 Lis 2013, 06:19 »

Znów docieramy na skraj parku, można więc przed ponownym wjazdem w jego granice rozbić obóz i przenocować. W totalnych ciemnościach, grubo po zmroku wybieramy trochę niefartownie i ostatnie 200-300m musimy prowadzić rowery pod spore wzniesienie. Droga nie nadawała się do podjazdu, my zresztą też a przynajmniej nam się tak w tych ciemnościach wydawało.
Poszukiwanie miejsca na biwak to długie minuty, bardzo ciężko było o równy kawałek "podłogi". Ale jak już się znalazł to po szybkim prysznicu z "mokrych chusteczek" i żelu antybakteryjnego lądujemy w namiocie bowiem niespodziewanie zaczyna kropić deszcz. Nic wielkiego ale wolimy skryć się w czeluściach naszej 3ki z gigantycznym przedsionkiem.  Dziś śpiwory leżą obok nas: 12*C późnym wieczorem wróży ciepłą noc.
W ruch idzie kuchenka, grzaniec. Napełniamy kubki i możemy spokojnie posiedzieć, pogadać. Po ponad 12h snu ubiegłej nocy dziś nie możemy usnąć. Dyskusje milkną po 23:00, bateria w notebooku kończy się po północy a ostatni dźwięk SMSa grubo po 1AM. Ktoś będzie jutro żałował tej nie przespanej nocy...







Mapka, statystyki:



Offline Kobieta camillia

  • Wiadomości: 148
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 28.09.2013
Odp: Jesienne Roztocze z namiotem
« 15 Lis 2013, 21:03 »
wow!! Super foty! Wyjazd widać udany:) Na wiosnę na bank się tam wybieram:)

Offline Mężczyzna olo

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 7081
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 12.02.2011
Odp: Jesienne Roztocze z namiotem
« 20 Lis 2013, 17:13 »
fajna forma spędzenia Wszystkich Świętych. Roztocze warte jest odwiedzenia, ciekawe czy jest lepsze od Borów Tucholskich :P

i pytanie techniczne. ile tego grzańca poszło pierwszej nocy, że spaliście 12 godzin!? (17.50 - 6/7 rano) :P
Cytat: Hipek
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.


Tagi: lubelskie 
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum