Z psami sprawa jest taka jak na polskiej wsi tylko do kwadratu. Zwyczajnie gonią rowerzystę :]. Dochodzą do tego psy pasterskie, których jest dużo. Pasterskie są zwykle duże i bardzij zdeterminowane żeby przegonic rowerzystę ze swojego terytorium.
cyganie: Trochę za bardzo bezpośredni. Dzieci machają przyjaźnie już z daleka, ale nie należy się zdziwić jeśli chwilę później zastąpią tobie drogę, pociągną za sakwę czy rzucą kamieniem. Jeśli sie zatrzymasz i otoczy się gromadka to tez nie należy się dziwić, że bez skrepowania zaczną dobierać się do sakw.
Jadąc tam z dzieckiem warto być tego świadomym. Ja natomiast wróciłbym tam z wielką chęcią bo kraj jest piękny i ludzie w ostatecznym rozrachunku są wspaniali.. tak na zachętę :]