BB Tour 2014

[tomek]

Wymagania wspomnianego w artykule Tortouru (tak jakoś dzisiaj zacząłem od Szwajcarii...)

What are the minimal requirements to participate at TORTOUR?
Solo
1 escort vehicle with a max. width of 210 cm, max. length of 600 cm and a max. height of 250 cm (excl. roof rack)
3 crew member (to drive and navigate the following car and coach the athlete)

po naszemu: samochód + 3 członków załogi - kierowca, nawigator i trener... 

w tej formule BBT musiałby zmienić: radę starszych, nazwę, ... pewnie startujących też
a może się mylę, bo GMRDP dopuszcza kategorię

SPORT – uczestnik pokonuje dystans maratonu z pełnym zapleczem technicznym, z nieograniczoną pomocą z zewnątrz, (samochodem, pomocą techniczną, żywieniową, noclegową, dowolna pomocą osób trzecich). Minimalna odległość samochodu technicznego przed i za zawodnikiem wynosi 100m. Samochód techniczny jak i inną pomoc uczestnik zapewnia sobie we własnym zakresie.

[skaut]

Nie tylko nierealne, ale nie wiem czy chciane i oczekiwane. Dla mnie jako uczestnika ostatniego BBT (wprawdzie ostatniego na mecie) istotna była i jest "romantyczna" otoczka całej imprezy. Tzn. taki jak ja facet w średnim wieku może wstać zza biurka, zacząć się przygotowywać, wziąć udział w kwalifikacjach i w końcu wystartować i ukończyć. Taki trochę powrót do początków kolarstwa. Budowanie ekipy wspierającej, etc. to już nie to. Tak więc nie tylko koszta, ale i charakter imprezy są ważne.

[Wilk]

Wiadomość usunięta.

[tomek]

a wracając do tematu - to jak widzielibyście zwiększenie bezpieczeństwa bez ingerencji w dotychczasowy charakter imprezy ?

do tej pory było (a przynajmniej o tym słyszałem czytałem) proponowane
- kamizelki - odzew: nieee
- zmiana trasy, żeby nie jechać z TIRami - też nie bo kłopot z porównywaniem wyników edycji
- badania lekarskie

tak wg mnie najlepiej się sprawdza póki co zdrowy rozsądek

[transatlantyk]

Sporo jest w tym wątku o zmęczeniu. Jak dla mnie, najtrudniejszy dotychczas był MRDP, jego ostatnia noc i dzień. Oto zdjęcie zrobione przez michała (znanego też jako michał. i michałz) godzinę po zakończeniu imprezy. Na zdjęciu ja i Marcin Koseski.



wilk pisze o kimś, kto zasnął leżąc na drodze. Taką metodę odpoczywania miał na MRDP Marcin Nalazek. Kładł się na poboczu i spał. W nocy dbał o to, by czerwone światełka roweru świeciły w stronę ew. nadjeżdżającego samochodu. Mijałem go leżącego tak, gdy dojeżdżałem około pierwszej w nocy do Supraśla. Jak mu zazdrościłem, że śpi. Nie mogłem położyć się obok niego, musiałem jechać dalej, bo w Supraślu czekali na mnie dobrzy ludzie z jedzeniem i miejscem do spania. Czekali już bardzo długo, a ja jechałem, jechałem, błądziłem...

Co do pytań o bezpieczeństwo stawianych przez tomka - coraz bardziej przekonuję się do kamizelki odblaskowej. Paskudna, ale doskonale widoczna w świetle reflektorów. Ostatnio używam jej nawet w dzień, gdy widoczność jest marna. Kto mi pomoże jak sam sobie nie pomogę?

[Waski]

Niestety, nie widzę zdjęcia ....

a teraz?

[yurek55]

a teraz?

...a teraz zmień baton BS w podpisie na 2015 rok Już czas!