Autor Wątek: Dyskusje o DDR i tematach okolicznych  (Przeczytany 19031 razy)

Offline Mężczyzna wikrap1

  • Wiadomości: 1481
  • Miasto: łódź
  • Na forum od: 03.02.2013
    • Wyprawy młodej pary
Odp: Dyskusje o DDR i tematach okolicznych
« 29 Paź 2014, 11:21 »
Więcej rowerzystów to większe oswojenie kierowców z nimi. Mniej będzie zdziwionych, że "skąd tu się wziął rowerzysta, co to jest przejazd rowerowy".

Ja zdecydowanie wolę kretyna na rowerze spotkać, niż w samochodzie. Kretyn na rowerze może złamać mi obojczyk, zniszczyć sprzęt itd. Kierowca bardzo łatwo może pozbawić życia kilka osób jednym błędem ;)

Offline Mężczyzna Elizium

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6060
  • Miasto: Bnin
  • Na forum od: 17.03.2013
    • Klasyka w niedzielny poranek
Odp: Dyskusje o DDR i tematach okolicznych
« 29 Paź 2014, 11:27 »
Od dawna twierdzę, że elementem nauki jazdy powinna być przejażdżka przyszłego kierowcy rowerem po mieście. Drogami. Nie DDR-em. Jak kogoś na milimetry minie auto, sam będzie w przyszłości uważał. Ale to nie DDR jest złem. Paskudne jest to, że doszukujemy się zła w martwych przedmiotach, zamiast w nas. Ok, ludzie z tego forum jeżdżą lepiej niż inni. Ale też łamiemy przepisy, bo tak nam jest wygodniej, albo po prostu dlatego, że to są głupie przepisy.
Absurdalny Eli

Hipek: "Starość to wg mie coś takiego że marudzisz jak to jesteś słaby i w ogóle, a potem wciągasz na lajcie podjazdy 25% i elo"

Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012
Odp: Dyskusje o DDR i tematach okolicznych
« 29 Paź 2014, 11:39 »
Złem są źle zbudowane DDR a jekieś 3/4 nie spełnia norm z "Rozporządzenia o warunkach technicznych...". Do tego formalnie rzecz biorąc połowa jest ślepa na obu końcach co w sumie nie jest złe bo można je olewać.  ;)

Offline Mężczyzna faja

  • Wiadomości: 361
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 06.01.2013
Odp: Dyskusje o DDR i tematach okolicznych
« 29 Paź 2014, 13:58 »
Dlaczego nie lubię jeżdzić DDR'ami, a wolę jezdnią:
1. Samochody nie jeżdżą parami i trójkami, a ich kierowcy nie prowadzą w tym czasie pogawędek.
2. Kierowcy samochodów nie wypuszczają na jezdnię swoich małych dzieci w samochodach na pedały.
3. Nie widziałem samochodu stojącego na środku drogi, którego właściciel stał obok i rozmawiał przez telefon.
4. Nie widziałem też, żeby ktoś reperował samochód na środku drogi.
5. Proporcja niedzielnych kierowców (w weekendy) w stosunku do "normalnych" kierowców jest znacznie mniejsza, niż proporcja niedzielnych rowerzystów na DDR' ach w stosunku do "normalnych" rowerzystów.
6. Po jezdniach nie chodzą głusi piesi.
Swoją drogą wydaje mi się że nasz naród ma problem ze słuchem. Jeżdżąc po Francji regułą było, że pieszy idąc w tym samym kierunku co ja (jechałem rowerem) w odłegłości 20-30 m odwracał się i z uśmiechem (i po co on się szczerzył) mnie przepuszczał. W naszym kraju pieszy nie reaguje wogóle (w tym na dzwonek) a niedzielny rowerzysta po 3 dzwonku zaczyna się dziwić, że ktoś jedzie szybciej niż on sam. Stąd wywnioskowałem że nasz naród ma problem ze słuchem.
Mój obojczyk został złamany, gdy rowerzystka właśnie postanowiła ruszyc w poprzek DDR,a .
Na szczęście teraz (późną jesienią) wymiotło niedzielnych rowerzystów z DDRów i jeżdzi się całkiem fajnie.
Tak poważnie to zdaję sobie sprawę, że samochód jest potencjalnie dużo groźniejszy od niedzielnego rowerzysty, ale (odpukać) nie miałem jeszcze niebezpiecznej sytuacji na jezdni.

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2778
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Dyskusje o DDR i tematach okolicznych
« 29 Paź 2014, 14:43 »
Miałem już wrażenie, że kolega będzie się migał, ale przedstawił mi jednak swoją wersję wydarzeń... według której miał pierwszeństwo. Jest tak niedorzeczna, że nie wiedziałem z której strony to ugryźć, żeby się nie roześmiać.
Podasz jakieś szczegóły? ;)
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna gagarin

  • Wiadomości: 1011
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 10.12.2010
Odp: Dyskusje o DDR i tematach okolicznych
« 29 Paź 2014, 15:38 »
Oczywiście że problem jest w ludziach a nie w DDR'ach. Przede wszystkim w tym, że rowerzyści nie znają zasad poruszania się nim tak, aby to było bezpieczne. Jak ktoś jeździ rowerem po jedni to na drodze rowerowej też będzie potrafił przewidzieć zagrożenia. Wraz ze wzrostem ilości DDR'ów i popularyzacją roweru na drogach rowerowych pojawia się coraz więcej ludzi, którzy bali się jeździć jezdnią. Problem w tym, że oni nie potrafią się tam poruszać. Nie mówię nawet o znajomości przepisów bo to nie jest wymagane, ale takie osoby mają wyje***e na wszystko i wszystkich. Jadą sobie środkiem, albo od krawędzi do krawędzi. Wyprzedzają z prawej na skrzyżowaniach (ostatnio koleś tak na mnie wpadł jak skręcałem w prawo) bez świateł, na czerwonym, pod prąd na kontrapasie (bo z autami to strach). Jednym słowem zgodnie ze staropolską zasadą "Z drogi śledzie bo pan jedzie". Droga dla rowerów więc jak jadę rowerem to sobie mogę jechać jak chcę.
Za budową DDRów musi iść edukacja. Ja już parę osób opieprzyłem :D

W Kopenhadze drogi dla rowerów połączone są z jezdnią i jakoś wszystko gra bo ludzie myślą i znają od małego zasady poruszania się rowerem. A w Polsce trzeba auta, rowery i pieszych od siebie separować jak bezmyślne bydło.
Jeżdżę aby jeść.


Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Odp: Dyskusje o DDR i tematach okolicznych
« 29 Paź 2014, 16:23 »
Podasz jakieś szczegóły? ;)
To się nawet do "Humoru" nie nadaje. Jak się sprawa zakończy, to wkleję obszerne fragmenty.
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Mężczyzna Daniel-san

  • Wiadomości: 341
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 15.01.2014
Odp: Dyskusje o DDR i tematach okolicznych
« 29 Paź 2014, 16:36 »


W tym filmie pan mówi, że gdy nie jedzie nic z naprzeciwka to prowadzący samochód ma prawo a NAWET OBOWIĄZEK przekroczyć ciągłą linię aby wyprzedzić rowerzystów zachowując przy tym minimalną odległość, która akurat w Hiszpani wynosi 1,5 m (w Polsce 1 m).

Jak ta reguła ma się do naszych przepisów?
Książka: Bike'owa podróż - z Sydney do Szczecina

Offline Mężczyzna gagarin

  • Wiadomości: 1011
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 10.12.2010
Odp: Dyskusje o DDR i tematach okolicznych
« 29 Paź 2014, 16:52 »
A ma się tak że zmiana pasa negatywnie wpływa na dynamikę jazdy i poza tym wymaga od kierowcy włączenia kierunkowskazu i dodatkowej uwagi. Jest to manewr potencjalnie niebezpieczny więc lepiej pasa nie zmieniać i wyprzedzać na gazetę. Dodatkowo każdy ruch kierownicą zwiększa zużycie opon więc lepiej nie skręcać. No i niektóre samochody jak np. Passaty zupełnie nie mają możliwości ruchu kierownicą więc trudno wymagać aby zachowały odstęp.
Jeżdżę aby jeść.


Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Odp: Dyskusje o DDR i tematach okolicznych
« 29 Paź 2014, 17:35 »
Od dawna twierdzę, że elementem nauki jazdy powinna być przejażdżka przyszłego kierowcy rowerem po mieście. Drogami. Nie DDR-em.

W drugą stronę też to powinno działać, niektórzy rowerzyści jeżdżą jakby jutra nie było. Zacząć można np od czarnego ubrania i braku odblasków czy lampek, no przecież trzeba naprawdę nie mieć żadnego doswiadczenia ze środka samochodu (chyba nawet jako pasażer  :o) żeby się nie domyślić jak bardzo NIE WIDAĆ człowieka w nocy, szczególnie w deszczu. Do tego durnowate startowanie na czerwonym, zazwyczaj dwie sekundy przed zielonym, chyba żeby komuś udowodnić jaką się ma intuicję do zmiany świateł... Brawurowa jazda przez skrzyżowania, rozdwojenie jaźni czyli jedzie chwilę chodnikiem, potem zwala się znienacka na jezdnię, potem próbuje pobocze i znowu skreca między samochody.
Dzielę mniej więcej po połowie czas na drodze kiedy jestem na rowerze i kiedy prowadzę samochód. Niestety, wbrew samej sobie musze przyznać, że jako rowerzystka bardziej boję się kobiet w samochodach - nagminnie nie używają bocznych i tylnych lusterek, obserwują tylko ten kierunek drogi, w którym mają skręcić. Choćbym się ubrała w najbardziej odblaskowe kamizelki i tak większość kobiet widzi jakby przeze mnie, w ostatniej chwili naciskają na hamulec i robią zdziwioną (wkur...) minę. Koszmar to osiedlowe drogi podporząkowane, kiedy jestem na głównej. Jadę jak po polu minowym. Faceci za to są gorsi na rowerach, większość z nich napina łydę i koniecznie musi wyprzedzić inne jednoślady, schować się w cieniu cieżarówki, omijać miejsca dla rowerów na światłach, bo przecież on ma równe prawa z samochodem i będzie sobie stał miedzy autami. Żeby go był mniej widać chyba...
Teraz zrobiło się chłodniej i niestety bardziej ślisko na drogach. Jeżdżę codziennie, rower nie zawsze trzyma sie prostej linii, wystarczy, że trafi mi sie (a trafia) długie pobocze pełne mokrych liści, można fiknąć koncertowo. W deszczu droga hamowania samochodów też sie wydłuża i ja zawsze w deszczowe dni daję sobie większy odstęp między czy przed samochodami. Mam wrazenie jednak, że niektórzy jeżdża na pamieć, niezależnie od zmieniajacych sie warunków pogodowych czy nasilenia ruchu.
Nie wiem. Elizium, skąd optymistyczne twierdzenie, że ludzie z tego forum jeżdżą lepiej. Czyli kto, ci, których znasz osobiście?
W drodze do pracy jadę ulicą przez większość trasy, kawałek ściażką rowerową, bo jest sensownie poprowadzona, a kawałek chodnikiem, bo jest zrobiony po obu stronach drogi, szeroki, nikt po nim nie chodzi, a prowadzi między magazynami, gdzie aż roi się od zawsze spóźnionych przedstawicieli handlowcyh, cieżarówek, wózków widłowych itp. A na chodniku hula wiatr i żywej duszy, wszyscy pozamykani w samochodach,  jest fajnie. Ostatni odcinek jadę pod prąd z górki (w ubiegłym roku tak właśnie młody rowerzysta wjechał mi w samochód, kiedy jechałam zgodnie z prawem, a on - dokładnie tak jak ja zazwyczaj - śmigał po pochyłej na jednokierunkowej). Chyba więc nie mnie miałeś, niestety, na myśli :)
« Ostatnia zmiana: 29 Paź 2014, 17:42 hindiana »
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline Mężczyzna wikrap1

  • Wiadomości: 1481
  • Miasto: łódź
  • Na forum od: 03.02.2013
    • Wyprawy młodej pary
Odp: Dyskusje o DDR i tematach okolicznych
« 29 Paź 2014, 18:22 »
Przepisy to wskazówka jak jeździć, żeby było ok. Jak mam pusty chodnik i ulicę, na której w praktyce jeżdżą 70km/h to pojadę sobie chodnikiem. Jak trafi się pieszy, to go elegancko potraktuję. Nie warto przestrzegać na siłę przepisów, które w danej sytuacji bardziej utrudnią innym niż pomogą.

Na forum mamy ludzi, którzy zasadniczo dużo jeżdżą i ogarniają rower. DDR są budowane głównie z myślą o normalnych ludziach jadących do pracy, którzy w ruchu kołowym boją się normalnie jechać. DDR jest dla takich ludzi dużym udogodnieniem. Nam też się pofarci, bo po DDR jedzie się przyjemniej.

Powyższe oczywiście dotyczy dobrze wykonanych DDR, bo po rozklekotanej kostce to żadna przyjemność jeździć, wiadomo. Problem jest i w nieogarniętych rowerzystach i w słabo budowanych DDRkach. Zarówno jedno jak i drugie z czasem powinno być coraz lepsze.

Offline Mężczyzna Turysta

  • Wiadomości: 5719
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 15.06.2011
Odp: Dyskusje o DDR i tematach okolicznych
« 29 Paź 2014, 18:42 »
nie miałem jeszcze niebezpiecznej sytuacji na jezdni.

Musisz być w czepku urodzony.

Offline Mężczyzna faja

  • Wiadomości: 361
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 06.01.2013
Odp: Dyskusje o DDR i tematach okolicznych
« 29 Paź 2014, 20:06 »
nie miałem jeszcze niebezpiecznej sytuacji na jezdni.

Musisz być w czepku urodzony.
Przyznam sie że raz miałem, ale to była moja wina i na szczęście nic mi się nie stało, bo samochodowi to najwyżej lakier by się zarysował. Głośno przepraszałem. Ale poważnie to myśle, że kierowcy są bardziej przewidywalni niż niedzielni rowerzyści. Jak w ładny dzień weekendowy musze dojechać do domu, a moge tylko DDRem to albo powtarzam sobie "po co się denerwowac, jedź sobie spokojnie to już niedaleko" albo kończy się na opieprzeniu kogoś. A w czepku urodzony nie jestem bo obojczyk się jednak złamał tyle ze na DDRe.  No i cały czas odpukuję w niemalowane drzewo.

Offline Mężczyzna wikrap1

  • Wiadomości: 1481
  • Miasto: łódź
  • Na forum od: 03.02.2013
    • Wyprawy młodej pary
Odp: Dyskusje o DDR i tematach okolicznych
« 29 Paź 2014, 20:11 »
Wyjeżdżaj z domu 5minut czy 15 minut wcześniej (nie wiem jaki dystans) i miej misję wożenia oświaty kaganka. Zamiast opier* po prostu mów ludziom co źle robią i pokazuj rozwiązania. Bo chyba nie ma innego wyjścia. Ludzie sami się przecież nie nauczą, jak nikt im nic nie powie. A jak ty na kogoś się prujesz, to ten ktoś zwykle przyjmie postawę ofensywną i będzie "odpierał atak" zamiast zastanowić się nad sobą..

Offline Mężczyzna Elizium

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6060
  • Miasto: Bnin
  • Na forum od: 17.03.2013
    • Klasyka w niedzielny poranek
Odp: Dyskusje o DDR i tematach okolicznych
« 29 Paź 2014, 22:15 »

Nie wiem. Elizium, skąd optymistyczne twierdzenie, że ludzie z tego forum jeżdżą lepiej.

oj hindiano, przecież wystarczy dokładnie poczytać to forum. A wątki o DDRach aż kipią od tego samozadowolenia...

Oczywiście, że nie miałem Ciebie na myśli.

Ale spójrzmy na to obiektywnie. Jak kierowca auta wymusza pierwszeństwo i nokautuje Waxa, to jest głupi kmiot i tyle. Bo jeździ jak ... no złamał przepisy. Ale jak forumowicz deklaruje, że jedzie wbrew zakazom po drodze, mimo, że ma  DDR obok, to tak, tak, wszyscy mu potakują, bo to jakiś idiota zbudował DDR na pohybel porządnym rowerzystom i jeszcze ustawił te nielogiczne znaki.

Albo te komentarze pod wypadkiem w Krakowie, gdy rowerzysta wyprzedzał tramwaj w miejscu, gdzie nie wolno mu było tego zrobić, wpadł w torowisko i się wyrżnął pod niego prawie.

DDR to zło. Kierowcy to zło. Niedzielni rowerzyści to zło. Dzieci na rowerkach to zło. Piesi też. Otacza nas piekło...
Absurdalny Eli

Hipek: "Starość to wg mie coś takiego że marudzisz jak to jesteś słaby i w ogóle, a potem wciągasz na lajcie podjazdy 25% i elo"

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum