Miałem już wrażenie, że kolega będzie się migał, ale przedstawił mi jednak swoją wersję wydarzeń... według której miał pierwszeństwo. Jest tak niedorzeczna, że nie wiedziałem z której strony to ugryźć, żeby się nie roześmiać.
Podasz jakieś szczegóły?
Od dawna twierdzę, że elementem nauki jazdy powinna być przejażdżka przyszłego kierowcy rowerem po mieście. Drogami. Nie DDR-em.
nie miałem jeszcze niebezpiecznej sytuacji na jezdni.
Cytat: faja w 29 Paź 2014, 13:58nie miałem jeszcze niebezpiecznej sytuacji na jezdni.Musisz być w czepku urodzony.
Nie wiem. Elizium, skąd optymistyczne twierdzenie, że ludzie z tego forum jeżdżą lepiej.