Autor Wątek: NINIWA Team 2014 - czyli podróż... przed siebie!  (Przeczytany 4579 razy)

Offline Mężczyzna Misiek91

  • Wiadomości: 65
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 20.07.2013
w wielu akcentach przyznaje Wam racje :)

Może tę dwusetkę można znieść, bo przecież zakładając minimalne 150, sporadycznie można tą liczbę przekręcić na +200, a uniknie się wtedy spiny i będzie więcej czasu na przyjemności i inne obowiązki.

 

Offline Kobieta Alpaka

  • Wiadomości: 39
  • Miasto: Śląsk
  • Na forum od: 28.05.2013
Mi ogólnie ,,bezcelowość" tej wyprawy strasznie się spodobała. Najważniejsza jest droga!
Wierzę, że będzie się dało to tak zorganizować, żeby miało jakiś sens i trzymało się kupy. A także, żeby nie jeździć w kółko po Europie, bo w sumie możemy zahaczyć o ciekawsze miejsca ;-) (chociaż w Europie jest duuuuużo ciekawych a niedocenianych miejsca)

Ale podniesienie dystansu podoba mi się już zdecydowanie mniej... Nie jestem zwolenniczką ,,tłuczenia kilometrów". Jakby to były trzy tygodnie- to można i kręcić po 10h dziennie w celach sportowych. Ale 6 tygodni?
Dla mnie właśnie istotny jest aspekt spotykania ludzi, możliwości poznania, świadectwo etc. A tu nie dość, że w grupie dwudziestoosobowej (albo nawet więcej) jest to utrudnione to jeszcze kompletnie nie będzie na to czasu... Nie będzie nawet zbytnio czasu na integrację między sobą.

Więc mimo, że chcę jechać z Niniwą to nie jestem pewna czy nie poczekać na inną wyprawę...
Bo nie ukrywajmy- Niniwa będzie musiała kiedyś przystopować, bo na księżyc to ich nie stać ;-P a dystansu dziennego to już bardziej nie podciągną (a przynajmniej nie na tak długich wyprawach), bo i tak jak się rozmawia z uczestnikami to ich opowieść czasem przypomina coś takiego: wstaliśmy- jedliśmy-jechaliśmy-msza-jedliśmy-jechaliśmy-spaliśmy etc. Albo, że na przerwie masz wybór: zjeść albo spać albo się wysikać xD I też średnio im się to podoba.
Chociaż- jak widać- nie przeszkadza im to w jechaniu na kolejną wyprawę ;-)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19869
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.
« Ostatnia zmiana: 27 Lis 2013, 18:18 Wilk »

Offline Drzewo

  • Wiadomości: 1619
  • Miasto:
  • Na forum od: 16.09.2014
,,bezcelowość" tej wyprawy

Amen;)

Offline Mężczyzna Misiek91

  • Wiadomości: 65
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 20.07.2013
Chociaż- jak widać- nie przeszkadza im to w jechaniu na kolejną wyprawę ;-)

Tylko ciekawe jest pytanie - jaki uczestnicy mają wpływ na decydowanie o celu, stylu jazdy i długościach dziennych. Bo obserwując to z daleka - wygląda, że to jest po prostu narzucone i uczestnicy nie mają na to wpływu, tylko muszą realizować ambicje innych; jeśli decydują się jechać - to się muszą pod tym względem całkiem podporządkować. A znużenie takim stylem jazdy musi przyjść, nie da się bez końca robić długich przelotów.

Decyzję podejmujemy najczęściej wspólnie. Gdy zbliża się godzina 19 to przestajemy kręcić i szukamy miejsca do rozbicia się. Ilość km zależy więc przede wszystkim od tempa jazdy. Oczywiście zdarza się kończyć wcześniej. Wiele zależy od ustaleń jakie zapadły dzień wcześniej. Jak widać jest kilka wskaźników ;)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Biedy Misek91 musi się tłumaczyć z koncepcji, której nawet nie wymyślił :( :(

Dla mnie już samo planowanie trasy i wyszukiwanie co lepszych odcinków jest swego rodzaju przyjemnością. No, a żebym miał jechać gdzieś w nieznane........nigdy!!  Jeszcze by się okazało, że jadą np do Holandii - co ja bym tam robił  :-[
Dokładnie to samo sobie pomyślałem ;) Jazdy po Niemczech czy innych Holandiach bym nie zniósł.

Dystanse rzędu 200 km też do mnie nie przemawiają. Zakładając średnią w okolicy 20km/h wychodzi 10 godzin samej jazdy. A gdzie leżenie bykiem na górskich przełęczach, gdzie zimna cola z lodówki w wiejskim sklepiku, gdzie gorący burek jedzony na barowej ławeczce? A co w przypadku gdy zaczną się solidne górki, to już nawet wysikać się spokojnie nie będzie kiedy :)
Sikać można podczas jazdy, trzeba tylko zjechać na koniec peletonu jeśli nie chce się mieć wrogów do końca wyprawy :P

Takie są uroki samotnych wypraw, można pocisnąć, można się zrelaksować. Wszystko wedle potrzeb. Za to spory dystans jaki ma przebyć Niniwa pozwala obejrzeć wiele różnych krajobrazów, w grupie jest to jednak łatwiejsze niż podczas jazdy bez osłony.

Największą wadą jest niepewność co do jakości trasy, znanej osobie można zaufać i pojechać w ciemno, kilku nieznanym zdecydowanie trudniej. Ale może właśnie to podporządkowanie się jest właśnie celem ;)
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Remek

  • Wiadomości: 67
  • Miasto: Sulejówek
  • Na forum od: 31.01.2011
Mnie trochę niepokoi to że zakłada się sztywno jakiś dystans a w tym przypadku dystans ogromny bo 200 km dziennie, dla całej grupy czyli tak naprawdę dla osób przypadkowych z których część pojedzie na zasadzie "jakoś to będzie". Wydaje mi się że mogą być problemy i to dość poważne bo i wysiłek zapowiada się ogromny. Ponad to odnoszę wrażenie jak jeden z forumowiczów że tu już jest presja ze byle czego zrobić nie możemy trzeba szokować wzbudzać zachwyt i podziw. Co do ewangelizacji to wyobraźmy sobie czy Chrystus gdyby żył dzisiaj (na bank jeździłby rowerem) wybrałby się na taką wyprawę żeby ewangelizować?     
"Człowiek cywilizuje i trzebi dzikość na planecie Ziemia. To samo robi też we własnym wnętrzu: marzenia przycina do możliwości, plany do okoliczności, pomysły do konwenansu."
Czy tak musi być zawsze?

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
/.../czy Chrystus gdyby żył dzisiaj/.../
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna laxigen

  • Wiadomości: 866
  • Miasto: Bielsko-Biała
  • Na forum od: 23.04.2012
dla całej grupy czyli tak naprawdę dla osób przypadkowych z których część pojedzie na zasadzie "jakoś to będzie".   

Mnie osobiście przebieg wypraw Niniwy się średnio podoba (zwłaszcza tej), ale z tego co czytałem to przypadkowe osoby to nie są. Trzeba przejść jakieś kwalifikacje, pojeździć z nimi trochę wcześniej, co tego typu ryzyko mocno ogranicza. I chyba większość jadących osób ma za sobą już kilka wspólnych wypraw. W poprzednim wątku o Niniwie mnóstwo było tego typu dywagacji, ale wychodzi na to, że organizacja jest u nich na niezłym poziomie.

Offline Mężczyzna Misiek91

  • Wiadomości: 65
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 20.07.2013
tak, przed każdą wyprawą organizowane są wyprawy przygotowawcze. Jest to kilka mocniejszych dni, na których kandydaci zapoznani są z charakterem wyprawy. Nie są to łatwe wyjazdy, ale właśnie spełniają swoje ważne zadanie.


Offline Remek

  • Wiadomości: 67
  • Miasto: Sulejówek
  • Na forum od: 31.01.2011
Łatośłętka czuję się złapany :icon_redface:. Wyrazy uznania za inteligencję i bystrość. Serdecznie pozdrawiam.
"Człowiek cywilizuje i trzebi dzikość na planecie Ziemia. To samo robi też we własnym wnętrzu: marzenia przycina do możliwości, plany do okoliczności, pomysły do konwenansu."
Czy tak musi być zawsze?

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8787
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Łatośłętka /.../ Serdecznie pozdrawiam.

Zwykły lapsus.
Odpowiedzi nie otrzymałeś.

Czuj Duch!
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna Misiek91

  • Wiadomości: 65
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 20.07.2013
Na dniach będzie małe sprostowanie dotyczące przyszłorocznej wyprawy, ale dość ważne dla tego tematu.

Sporo dyskutowaliśmy na temat minimalnego dystansu dziennego, jaki będzie kręciła Niniwa. Na spotkaniu organizacyjnym było to dość mało zrozumiałe, ale po spotkaniu w cztery oczy wszystko zostało wytłumaczone i 200 km nie będzie przyszłorocznym minimum. Fajnie się stanie, jeśli średni dystans dzienny będzie oscylował w tej wysokości. Ważne jest, by kręcić bez jakiejkolwiek spiny, a powiększenie obecnego minimum pewnie by się to tego przyczyniło.

Jak wcześniej zauważyliście, pomysł ten byłby dziwnym bo przecież nie wiadomo po jakim terenie rowerzyści będą kręcić. Wtedy o 200km byłoby ciężko i o wspólnym czasie przed spaniem należałoby zapomnieć.

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
W przyszłym roku NINIWA Team wyruszy na bardzo specyficzną i szaloną wyprawę!

Cześć.
Co jest celem wyprawy?

I w jaki sposób jazda na rowerze w takim stylu ma wpływ na pokój na świecie?

Nie pytam o cel na mapie bo już się zorientowałem, że go nie ma :) i pojawi się po drodze.

Pozdrawiam
… why so serious ?

Offline Mężczyzna Misiek91

  • Wiadomości: 65
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 20.07.2013
Na wyprawie jest codzienna Msza Święta, między innymi w intencji rajdu

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum