Większość z nas pewnie już o nim słyszała. Odblaskowy Anioł. Człowiek, który obarczył się misją : rozdaje rowerzystom odblaski, okleja rowery przygodnie napotkanym ludziom. Przez większość roku w drodze ze swym zelektryfikowanym (ale normalnie napędzanym) rowerem, z ciężką jak przekleństwo przyczepą. Pozostałą część roku chwyta się dorywczych prac, aby na jakieś życie zarobić. Maciej Stawinoga. Pochodzi ze Szczecina, niedawno mieszkał i pracował w Częstochowie, obecnie w Kozienicach. Ma trzydzieści lat.
Dzisiaj po raz trzeci zetknęły się nasze drogi. Zatankowałem auto około dziesiątej wieczorem na stacji benzynowej w Sandomierzu, idę do kasy z pieniędzmi i po fakturę - jakiś rower stoi...za rowerem charakterystyczna przyczepa...to może być tylko on!
Siedział zmęczony nad kawą, na stoliku kask i rękawice, przysypiał prawie. Poznał mnie. Dzisiaj rozdawał odblaski dzieciom w szkole w małej wiosce Czermin.
Mówił, ze zastanawia się nad zmianą swej misji, zamyśla coś innego.
Powodzenia Maciej !