Autor Wątek: Przepisy i dylematy drogowe  (Przeczytany 138622 razy)

Offline Mężczyzna hansglopke

  • Wiadomości: 2643
  • Miasto: Zduńska Wola
  • Na forum od: 22.02.2013
Odp: Przepisy i dylematy drogowe
« 23 Paź 2016, 21:15 »
Chodzi mi właśnie o taki zakaz co i ulicy i chodnika dotyczy.
"Rower do ultra musi być przede wszystkim wygodny. Reszta jest mniej ważna."  - Turysta

RDK

  • Gość
Odp: Przepisy i dylematy drogowe
« 23 Paź 2016, 21:30 »
Wyskakując, należy go założyć na plecy (tak jakby planowało się wejście na szczyt góry), tak więc wracamy do ery składaków

Offline Mężczyzna jgkmarcin

  • Wiadomości: 1111
  • Miasto: Jelenia Góra
  • Na forum od: 01.04.2015
Odp: Przepisy i dylematy drogowe
« 24 Paź 2016, 08:10 »
Chodzi mi właśnie o taki zakaz co i ulicy i chodnika dotyczy.

Zakaz zatrzymywania nie dotyczy pieszych. Rowerzysta prowadzący rower np. po chodniku jest pieszym.


"..z tylu różnych dróg przez życie,
Każdy ma prawo wybrać źle..."

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Przepisy i dylematy drogowe
« 3 Lut 2017, 18:02 »
Proszę o radę forumowych ekspertów ;)

Dwa auta jadące z naprzeciwka i pijany pieszy. Jedno auto ponoć mrugnęło długimi żeby ostrzec przez zataczającym się pieszym, drugie auto zwolniło, i jadąc dalej swoim pasem ruchu mimo wszystko potrąciło niewidocznego pieszego który wtargnął na drogę w odległości około 100m (ciężko powiedzieć czy więcej) od przejścia dla pieszych, w terenie zabudowanym. Wszystko nagrane na kamerze tego który potrącił. Pieszy szedł poboczem, po przeciwnej stronie drogi jest chodnik.

Czy grozi coś temu który mrugnął długimi? Gość się boi, że jego mrugnięcie może zostać orzeczone jako oślepienie drugiego kierowcy i spowodowanie (jak się okazało śmiertelnego) wypadku.
Sytuacja nie ma związku z żadnym forumowiczem.
« Ostatnia zmiana: 3 Lut 2017, 18:20 Waxmund »
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Przepisy i dylematy drogowe
« 3 Lut 2017, 18:16 »
Zanim wtargnął, to szedł poboczem. Auto uderzyło go samym środkiem maski/zderzaka, jadąc normalnie swoim pasem.
Długich nie palił zapewne jakoś przesadnie długo.
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna jubudubul

  • Kołodziej
  • Wiadomości: 256
  • Miasto: Pyrlandia
  • Na forum od: 14.11.2011
    • Tandemowe podróżowanie
Odp: Przepisy i dylematy drogowe
« 3 Lut 2017, 18:30 »
Każdy zdrowo myślący raczej zinterpretuje poprawnie iż oślepić raczej nie mógł:
- auto zwolniło (zamierzony efekt został osiągnięty)
- piechór był pijany = przegrany
- zmarł - więc to już na 90% była jego wina;)

Zdroworozsądkowo nie ma się czego czepić, ale sądy różnie działają ;)
Mam wrażenie że mając odpowiednich ekspertów (opłaconych) można udowodnić że czarne jest białe ;)

PS. Pytanie retoryczne np. czy kierujący autem był pijany. Często np. wyrok za przestępstwo X dla pijanego jest niższy niż dla trzeźwego (dla mnie to nie zrozumiałe - ale świadczy o naszej mentalności i działalności sądów)

Offline Mężczyzna marszy

  • Wiadomości: 452
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 23.07.2013
Odp: Przepisy i dylematy drogowe
« 3 Lut 2017, 21:04 »
Nie ma co przywoływać zdrowego rozsądku. Jak pieszy był pijany, i do tego na środku drogi, to sekcja zwłok kończy dochodzenie.

Twojemu koledze musiałby albo prokurator na wniosek policji założyć sprawę albo rodzina zmarłego proces cywilny wytoczyć. Pierwsze ma prawdopodobieństwo zdarzenia w okolicach zera, drugie jeszcze mniej.

Prawo prawem, a wina winą. Śmiertelne trafienie pieszego w terenie zabudowanym, nawet pijanego, nawet w nocy, nawet zataczającego się na środek jezdni, jest wyczynem dosyć karkołomnym. Pewnie ktoś jechał "szybko i bezpiecznie". Czy w takiej sytuacji długie mogły mu pomóc w trafieniu? Niestety mogły. Szczególnie jeśli przesadził z długością. Ale mogły też uratować pieszemu życie, więc chyba nie ma co sobie sumienia obciążać. Wystarczy zacząć wolniej jeździć.

w temacie
http://strefapiesza.blox.pl/2013/06/Winic-ofiare.html

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8788
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Przepisy i dylematy drogowe
« 3 Lut 2017, 22:02 »
Marszy, brat, a czemuśtysię przez te 3 i pół roku na Forum tak (za)hibernował? Ćwiczyłeś się w powściągliwości, czy jak?

Tyś -przecież- żywy diament. Wprost!

B. interesujące - dzię. :)
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna Psotnik

  • Wiadomości: 865
  • Miasto: Niestety W-wa
  • Na forum od: 10.07.2012
Odp: Przepisy i dylematy drogowe
« 3 Lut 2017, 22:21 »

w temacie
http://strefapiesza.blox.pl/2013/06/Winic-ofiare.html

Niezła rozbieżność.
 Niestety jeśli komuś z naszych bliskich coś stanie w zdarzeniu komunikacyjnym, to tylko droga cywilna.
To kosztuje ale są firmy które dla zysku pomagają przydusić drogowego drapieżnika. Jak się komuś nie chce bawić to warto zrzec się całego odszkodowania na rzecz takiej firmy aby mieć chociaż moralną satysfakcję.

Osobiście przekonałem się o tym, że polaka nic tak dobrze nie uczy rozumu jak srogie bicie po portfelu.
Odpłynąłem stąd bez żalu od tego wersalu bo czuję ten luz.

Offline Mężczyzna martink

  • Wiadomości: 721
  • Miasto: Starachowice
  • Na forum od: 29.01.2011
    • http://www.wyprawyrowerowemartink.blogspot.com/
Odp: Przepisy i dylematy drogowe
« 3 Lut 2017, 22:39 »
Czy grozi coś temu który mrugnął długimi? Gość się boi, że jego mrugnięcie może zostać orzeczone jako oślepienie drugiego kierowcy i spowodowanie (jak się okazało śmiertelnego) wypadku.
Sytuacja nie ma związku z żadnym forumowiczem.
Nic mu nie grozi. Efekt został osiągnięty tzn. pojazd zwolnił a jak pieszy wlazł pod samochód jadący normalnie swoim pasem i mający pierwszeństwo przejazdu to wyłączna wina pieszego.

Offline Mężczyzna Hipek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 4866
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 18.08.2011
    • Hipcia i Hipek
Odp: Przepisy i dylematy drogowe
« 4 Lut 2017, 17:05 »
Osobiście przekonałem się o tym, że polaka nic tak dobrze nie uczy rozumu jak srogie bicie po portfelu.
Nie uczy rozumu, tylko tego, że trzeba się starać lepiej kombinować, żeby następnym razem nie stracić kasy. Efekt przeciwny.
martwawiewiórka [14:51]: sól kolarstwa, co to takiego?
Elizium [14:52]: spacer z rowerem po górach

Mijah: (...)przy okazji dowiedziałem się czegoś co zmieni moje życie. Oznaczenie podjazdu HC to nie hardcore, tylko hors catégorie.

Offline Mężczyzna Psotnik

  • Wiadomości: 865
  • Miasto: Niestety W-wa
  • Na forum od: 10.07.2012
Odp: Przepisy i dylematy drogowe
« 4 Lut 2017, 20:14 »
Osobiście przekonałem się o tym, że polaka nic tak dobrze nie uczy rozumu jak srogie bicie po portfelu.
Nie uczy rozumu, tylko tego, że trzeba się starać lepiej kombinować, żeby następnym razem nie stracić kasy. Efekt przeciwny.
W przypadku wykroczeń drogowych większość powinno skłonić do ich przestrzegania.
Stówka a najlepiej dwie za każdy kilometr przekroczonej prędkości, większość by utemperowało.

Wychowywać społeczeństwo powinno się nie przez kampanie i tego typu bzdety tylko przez ekonomie i prawo, a najlepiej jedno i drugie.
Przykład- u niemców nie ma walających się butelek pet nie dlatego , że są czyściochami tylko dlatego, że pusta butelka jest więcej warta niż często jej zawartość.

Jak skutecznie prawo może wychować społeczeństwo świadczy bogaty azjatycki Singapur.
Odpłynąłem stąd bez żalu od tego wersalu bo czuję ten luz.

Offline Mężczyzna Karol

  • Wiadomości: 1345
  • Miasto: Mikołów
  • Na forum od: 21.02.2011
Odp: Przepisy i dylematy drogowe
« 4 Lut 2017, 20:39 »
Przykład- u niemców nie ma walających się butelek pet nie dlatego , że są czyściochami tylko dlatego, że pusta butelka jest więcej warta niż często jej zawartość.
Nie tak do końca, ponieważ tylko część butelek jest z kaucją. A tych bez kaucji jakoś walających się po ulicach nie widać.
Kultura i wychowanie też robi swoje ;).

Offline Mężczyzna Alois Lerche

  • Wiadomości: 1412
  • Miasto: Orzesze
  • Na forum od: 25.11.2015
Odp: Przepisy i dylematy drogowe
« 6 Lut 2017, 17:51 »


Dwa auta jadące z naprzeciwka i pijany pieszy. Jedno auto ponoć mrugnęło długimi żeby ostrzec przez zataczającym się pieszym, drugie auto zwolniło, i jadąc dalej swoim pasem ruchu mimo wszystko potrąciło niewidocznego pieszego który wtargnął na drogę w odległości około 100m (ciężko powiedzieć czy więcej) od przejścia dla pieszych, w terenie zabudowanym. Wszystko nagrane na kamerze tego który potrącił. Pieszy szedł poboczem, po przeciwnej stronie drogi jest chodnik.

Czy grozi coś temu który mrugnął długimi? Gość się boi, że jego mrugnięcie może zostać orzeczone jako oślepienie drugiego kierowcy i spowodowanie (jak się okazało śmiertelnego) wypadku.
Sytuacja nie ma związku z żadnym forumowiczem.
Casus jest niepełny, brakuje pewnych informacji, ale pomijając tą niedogodność rozstrzygnąć należy kilka kwestii...
1. Czy pieszy, ofiara wypadku, wtargnął na jezdnię, czy jak jest opisane w casusie szedł poboczem i na tym poboczu został potrącony? (w casusie jest o wtargnięciu na drogę, co jednak nie jest tożsame z jezdnią, a jest o tym, że szedł poboczem...)
2. Czy kierujący pojazdem zderzył się z pieszym, bo nie zauważył go w wyniku oślepienia, czy też z jakichś innych przyczyn...
3 Jeżeli kierujący samochodem uległ oślepieniu i zderzył się z pieszym, to czy gdyby nie był oślepiony to uniknąłby zderzenia czy też i tak by do niego doszło.
Odpowiedzi na te pytania, pozwoliłyby dopiero ustalić, czy okoliczność sygnalizacji długimi światłami ma jakiś związek z wypadkiem, i ustalenie czy można mu coś zarzucić...
Nawet gdyby odpowiedzi na te pytania doprowadziły do ustalenia, że sygnalizacja światłami i związane z tym oślepienie kierującego były bezpośrednio związane z wypadkiem to nie oznacza to wprost odpowiedzialności, bo istotne jest ustalenie kwestii umyślności w działaniu tego który sygnalizował sygnałem świetlnym, w szczególności czy jego działanie nie nosiło znamion wykroczenia z art 29.2 3) prawa o ruchu drogowym
Pomijam podejmowaną przez wielu kwestię trudności w ustaleniu istotnych kwestii, bo w tym zakresie jest jedna istotna zasada in dubio pro reo więc ewentualne nieustalenie czegokolwiek jedynie będzie na korzyść dla inkryminowanego

Offline Mężczyzna byczys

  • Wiadomości: 1404
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 30.09.2013
    • Moje relacje z ultramaratonów rowerowych
Odp: Przepisy i dylematy drogowe
« 6 Lut 2017, 18:10 »
Tutaj podobna sytuacja. Kierowca jadacy z naprzeciwka ostrzega nagrywającego przed samochodem stojacym na jego pasie bez świateł. Jak widać oślepia mocno i w mojej ocenie bez tego ostrzeżenia kierowca dostrzegłby zagrożenie szybciej.

Oczywiście nie znaczy to, że w przypadku który opisujesz tak było, ale na pewno daje do myślenia.

https://youtu.be/Po2XGXVd4NQ?t=8

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum