nie ma możliwości skręcenia w lewo
Nie czuję się bardzo doświadczonym kierowcą (choć prawo jazdy mam od prawie 20 lat), ale dla mnie sprawa była i jest zawsze oczywista. Na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym nie ma możliwości skręcenia w lewo. Można jechać tylko prosto (czyli dookoła wyspy) albo w prawo (czyli zjechać z ronda).Na szczęście tak mnie uczyli na kursie, więc nie miałem zamieszane w głowie, ani problemów na egzaminie.
Nie "skąd teraz". W Polsce równolegle i od dawna obowiązują dwie szkoły (i nauki, i jazdy): z włączaniem lewego kierunkowskazu i bez lewego. Zależnie od miejsca egzaminu, można było go oblać za włączenie lub niewłączenie. I tak było od dawna, swego czasu widziałem wywiady ze starymi instruktorami i autorami książek z lat '70, którzy bronili jednej bądź drugiej tezy.Gdy jeszcze śledziłem fora nauki jazdy, normalnym było ustalanie - gdy zdawało się egzamin w innym mieście, niż robiło się kursy - jak tam podchodzi się do tematu kierunkowskazów na rondac
Myślę, że pojawienie się tak oznakowanych rond wprowadziło istnienie "dwóch szkół" używania kierunkowskazów na rondzie a nie czy to Warszawa czy Kraków.
Olsztyn, rondo Aleja Piłsudskiego/Dworcowa...Opuszczając rondo (oprócz zjazdu pierwszym zjazdem) nie skręcam w prawo, tylko jadę prosto swoim pasem. Dlaczego więc (wg. takiego oznakowania) miałbym włączyć prawy kierunek?...
Tak jak napisałem. Chodzi jedynie o to, że mamy dwa ronda, na których muszę inaczej obchodzić się z kierunkowskazami.P.S. A potem spada ten sławetny śnieg...
http://www.rp.pl/Spoleczenstwo/180329136-Rosja-Rowerzysta-ukarany-za-uszkodzenie-dziury-w-jezdni.html