Swobodne "uregulowywanie" w Prawie o ruchu drogowym jest skrępowane prawem międzynarodowym Konwencją wiedeńską o ruchu drogowym. Na szczęście.
I tak oto prosta wydawać by się mogło sprawa okazała się niezłą łamigłówką prawno-logiczną — a mnie z uzasadnienia wychodzi, że SN podpowiada, iż dużą dozą prawdopodobnieństwa nie uwzględniłby zarzutu nieprawidłowego ustawienia spornego znaku drogowego, nawet mimo tego, że w rozporządzeniu jest zakaz stawiania znaków na drodze gruntowej.
Wyobrażam, ale nie spotkałem się z takim przypadkiem, Ty się spotkałeś?
Dodatkowo wystarczyłoby stworzyć dodatkową grupę znaków "tymczasowych"
Nie dostałem żadnej odpowiedzi z urzędu ale... coś musiało być na rzeczy bo znak zmienił swoje miejsce.