Autor Wątek: Smary a połączenia gwintowe  (Przeczytany 7965 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Smary a połączenia gwintowe
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna aqu

  • Wiadomości: 207
  • Miasto: Świdnik
  • Na forum od: 30.09.2013
Odp: Smary a połączenia gwintowe
« 12 Gru 2013, 22:14 »
Wilku, być może przerabiałeś to wielokrotnie, ale ja mam z tym do czynienia na codzien. Być może również w przypadku aluminium masz rację, bo z tym metalem nie mam kontaktu poza rowerem. Odnośnie innych metali możesz zapamietac sobie to jak mantrę ;)
Je­dyna wol­ność, to zwy­cięstwo nad sa­mym sobą.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19871
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Smary a połączenia gwintowe
« 20 Lut 2017, 12:04 »
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna aqu

  • Wiadomości: 207
  • Miasto: Świdnik
  • Na forum od: 30.09.2013
Odp: Smary a połączenia gwintowe
« 12 Gru 2013, 22:34 »
I tu się Wilku drogi zdziwisz, bo o rowerze pojęcia żadnego faktycznie nie mam :) Jeżdżę dopiero od około 6 miesięcy i tyleż do czynienia z rowerem mam. Co do mantry podtrzymumę jak pisałem.
Pozdrawiam :)
Je­dyna wol­ność, to zwy­cięstwo nad sa­mym sobą.

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Odp: Smary a połączenia gwintowe
« 12 Gru 2013, 23:02 »
Nastąpiła ta historyczna chwila, kiedy 100% zgadzam się z Wilkiem  ;D

Cytuj
Wyobraź sobie co z tego smaru  po jego odparowaniu na posmarowanym gwincie zostanie?

Smary które parują?!? O czym właściwie mówimy?

Przeciwko zapieczeniu rzeczywiscie lepsza pasta miedziana, ale smar jest tanszy, prawie tak samo skuteczny i pod reką. I lepiej zabezpiecza przed korozją od soli w zimie...
« Ostatnia zmiana: 12 Gru 2013, 23:07 Alek »

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Smary a połączenia gwintowe
« 12 Gru 2013, 23:51 »
Wyobraź sobie co z tego smaru  po jego odparowaniu na posmarowanym gwincie zostanie?Zaschnieta twarda warstwa jakiegoś świństwa które utrudni odkręcenie. 
To dlaczego ten sam smar miałby nie wysychać w piastach? Czemu tam nie ma zaschniętej, twardej warstwy jakiegoś świństwa, które utrudnia obracanie koła? :P
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Remek

  • Wiadomości: 67
  • Miasto: Sulejówek
  • Na forum od: 31.01.2011
Odp: Smary a połączenia gwintowe
« 13 Gru 2013, 07:07 »
Nie znam się na tym ale widzę że pan też nie bardzo jak mawiał klasyk. Co do tego co piszą producenci na swoich produktach to byłbym ostrożny. Co do suportów owszem jeżdżę zimą nie smaruję suportu przed wkręceniem i nie mam problemu z wykręceniem. Miałem do czynienia z rowerami które były użytkowane prze wiele sezonów na wyspie na morzu północnym więc łatwo sobie wyobrazić jak duża jest tam wilgoć i jak duże zasolenie. Uwierz mi nie miałem problemu z wykręcaniem suportów i ich wymianą a wykręciłem ich naprawdę sporo. Żeby zakończyć smarowacze suportów niech smarują nie smarowacze niech nie smarują a rowery niech mkną.
"Człowiek cywilizuje i trzebi dzikość na planecie Ziemia. To samo robi też we własnym wnętrzu: marzenia przycina do możliwości, plany do okoliczności, pomysły do konwenansu."
Czy tak musi być zawsze?

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: Smary a połączenia gwintowe
« 13 Gru 2013, 08:53 »
co prawda to nie o smarach, ale w końcu jest przysłowie które skądś musiało się wziąć

KTO SMARUJE TEN JEDZIE.


ps. przepraszam Hindiana oraz Waxmunda za nie na temat.

Offline Mężczyzna Mariusz

  • Jestem, jaki jestem...
  • Wiadomości: 1945
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 18.02.2012
Odp: Smary a połączenia gwintowe
« 13 Gru 2013, 11:25 »
Padło pytanie co spowoduje zabezpieczenie połączenia gwintowego nieodpowiednim smarem?
W rowerze nic,absolutnie nic złego.Ułatwi to jedynie zluzowanie,rozmontowanie po długim czasie pracy w niesprzyjajacych warunkach. W rowerze sprawdzi się jakikolwiek środek smarny.
Ale w innych zastosowaniach,może przynieś więcej szkody niż pożytku.Na przykład w połączeniach narażonych na wysokie temperatury czy pracę w ługach lub kwasach,w połączeniach narażonych na duże wibracje.Tutaj sprawdzają się tylko dedykowane środki do gwintów.
Na gwincie suportu,obojętnie jaki smar,nie wyschnie,nie zapiecze się,nie spowoduje zespawania korozyjnego a mocno ułatwi późniejszą wymianę suportu.
W dobie internetu każdy kreuje swój wizerunek, tak jak chciałby, by widzieli go inni...
Każdy jest tu seksbombą, póki ma top fejs i konto, plastikowe lale nadymane jak ponton,
Ukryci za nickiem, poznają się jednym klikiem, bajerują się zamiast słowem plikiem...  
A trików jest bez liku, tą albo tą, która lepszy robi dzióbek na fejsiku...Ulepieni jak z plastiku, takich ludzi jest bez liku, żyj naprawdę, nie w wirtualnym cyrku...     Mesajah

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Smary a połączenia gwintowe
« 13 Gru 2013, 11:56 »
Jak dalej drążymy...
Gwint w ramie i gwint w suporcie są wykonane z jakąś precyzją, czasem luz na takim połączeniu potrafi wydawać bardzo denerwujące dźwięki. Jak nie mamy ochoty tego słuchać to też lepiej jest czymś posmarować :P

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Alek

  • Wiadomości: 2946
  • Miasto: Dublin
  • Na forum od: 28.02.2013
    • aleknowak.net
Odp: Smary a połączenia gwintowe
« 13 Gru 2013, 12:08 »
Mialem taki suport, ze na skrzeczenie pomogla dopiero tasma teflonowa + smar  ;)

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10710
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Smary a połączenia gwintowe
« 13 Gru 2013, 13:01 »
Co do zasady "gwintów smarować nie potrzeba" to mam tylko dwa argumenty przeciwko:

1. Lennard Zinn, który pisze że każdy gwint trzeba przygotować i opisuje co smarować normalnym smarem (np to co ma się lekko kręcić, bo będzie regulowane), co preparatem blokującym (np wkręty regulujące, które ustawia się raz i amen), a co pastą montażową (te które mają się nie zapiec)

2. Moje własne doświadczenia.
Wiele lat nie chciało mi się i wkręcałem wszystko jak leci. Zagadnienie zapiekania śrub pojawiało się dość często.
Później kupiłem pastę molibdenową (nie wiem czy lepsza od miedzianej czy gorsza, ot taka była) i wszystko nią smaruję przed wkręceniem. Minęło z 10 lat i żaden gwint tak skręcany mi się nie zapiekł.

Więcej argumentów mi nie trzeba.

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15533
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Odp: Smary a połączenia gwintowe
« 13 Gru 2013, 13:04 »
Śruby w piwotach blokujecie jakimś lepiszczem?

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Smary a połączenia gwintowe
« 13 Gru 2013, 13:15 »
Ja tam od pewnego czasu na każdy gwint daje kapkę smaru (gęstego, czerwonego, do łożysk tocznych :P z castoramy 0,5kg za ~5zł...)

Problemów żadnych nie zauważyłem.
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna rafalb

  • Wiadomości: 1998
  • Miasto: Łuków/ Gdynia
  • Na forum od: 26.03.2008
    • Wciąż w drodze...
Odp: Smary a połączenia gwintowe
« 13 Gru 2013, 19:49 »
Ja po rozmowie w serwisie, a mam teraz serwis konkret pod nosem, używam pasty miedziowej. Na wszystko prócz nypli gdzie idzie locklite.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum