Pogies, łapawice, rękawice...jak zwał, tak zwał.:)

[Waski]

Dziś założyłem po 20 km rękawiczki bo coś ręce zaczęły marznąć o dziwo

[Alek]

Jak mi coś marznie to wiem, że za słabo się przykładam ;-)

[transatlantyk]

Nie, nie - przykładanie tu nie ma nic do rzeczy. To są sprawy krążenia krwi. drożności naczyń krwionośnych itp. Niektórzy tak mają. Ja też.

[Alek]

Wierzę, mówię tylko za siebie. Jeśli jadę na luzie albo długo z górki, marzną mi dłonie i stopy. Ale przy długim podjeździe na który się uwezmę, rękawiczki muszę ściągać nawet przy paru stopniach celcjusza.

[olo]

Nie, nie - przykładanie tu nie ma nic do rzeczy. To są sprawy krążenia krwi. drożności naczyń krwionośnych itp. Niektórzy tak mają. Ja też.

Dokładnie. U mnie łapy jeszcze w miarę, ale stopy lodowate to mam nawet siedząc w domu. Bez ciepłych wełnianych skarpet nie ma mowy wysiedzieć.

[miki150]

U mnie podobnie, też mam w stopach dużo gorsze. Trzeba dużo morsować i wtedy się trochę poprawia

[tomzoo]

Jak tylko stopy, to wystarczy brodzić. 

[rafalb]

Cieszę się że potrafię dać tyle CIEPŁA.

[Turysta]

A tak prezentują się w akcji

[Mariusz]

Śmiesznie, trochę dziwnie, ale ważne, że skuteczne i Tobie służy.
Ale muszę, przypomina mi tego jegomościa:

[Turysta]

ważne, że skuteczne i Tobie służy

Na zdjęciu jest magda.

[Wilk]

Wiadomość usunięta.

[tomzoo]

Patent ciekawy, a jak to się sprawuje w sytuacjach awaryjnych? Rozumiem, że jedyną drogą ucieczki rąk z kierownicy jest wyjęcie rąk z łapawic? Bo one nie są zdejmowalne w warunkach jazdy?

[olo]

Nie są zdejmowalne, trzeba wyciągać ręce [co nie jest specjalnie trudne - materiał jest śliski]

[magda]

Póki co nie miałam sytuacji awaryjnej na tyle, by polecieć na glebę, ale łapawice są raz że miękkie, dwa że śliskie dość, więc nie widzę problemu, nie powinny przeszkadzać w niczym.