Rower w bloku

[Camellus]

Mam pewnie problem, od jakiegoś czasu mieszkam w bloku w Krakowie. Rower trzymam w pokoju na 2 piętrze w mieszkaniu, bo do piwnicy boję się chować z wiadomych przyczyn. Dziś rano zostałem zaatakowany/mocno upomniany przez sąsiadkę że niszczę nowo odmalowaną klatkę schodową. Czekali na to malowanie 25 lat. Tak mówiła. Klatka schodowa faktycznie jest odnowiona do wysokości jakieś 120 cm jest lamperia z jakiegoś materiału który jest  łatwo zmywalny. Nie przeczę jak akurat pada to może i faktycznie otrę tu i tam niechcący kołem o tą lamperię i zostaje ślad. Trochę sobie o tym myślałem i kurcze płaci się czynsz w którym jest pozycja za sprzątanie klatek schodowych, to sobie myślę że w ramach tego sprzątania powinni te ewentualne zabrudzenia wycierać. Ale wiozłem szmatkę i chciałem to powycierać, jak to wycierałem zostałem zaatakowany przez kolejnego sąsiada z kategorycznym żądaniem żebym trzymał rower w piwnicy. Co o tym myślicie? Ja nie mam doświadczenie w takich sprawach bo to tej pory mieszkałem w domu i rower był w garażu. I mieszkanie jest mojej ciotki i nie chcę w sumie też żeby miała jakieś nieprzyjemności od sąsiadów.

[Elizium]

zmusić cię nie mogą - nawet jak jakiś regulamin porządku domowego o tym by mówił, to nie może takich rzeczy narzucać mieszkańcom.

Myślę, że jeśli są rozsądni, to to co robisz (wycieranie śladów) powinno zadziałać pozytywnie. Ale otarcia (zdarta farba) to już gorzej, bo tego nie usuniesz. Zawsze jednak możesz odbić piłeczkę, że płacisz na fundusz remontowy tak samo jak oni, a przecież nie zrobiłeś tego specjalnie.

[Wilk]

Wiadomość usunięta.

[Camellus]

To nie są trwałe ślady. Nie ma mowy o uszkodzeniach farby. Tym bardziej że jest ta lamperia z jakiegoś tworzywa bardziej odpornego na urazy mechaniczne niż zwykły tynk plus farba.

[globalbus]

Szkoda nawet gadać, powiedz delikatnie, że mają się nie interesować (czyt. idź pan w *)
Lepiej być chamem w oczach innych niż użerać się z sąsiadami, tracąc czas na nikomu niepotrzebne rozmowy.

[Gallicjanin]

...

[Borafu]

Nie wiem jak masz zbudowaną piwnicę.
Jeśli masz, tak jak moi rodzice ścianki są ażurowe z cegły postawionej na sztorc, to lipa, ale jeśli masz porządne ściany (np tak jak u mnie z wielkiej płyty) to warto wstawić porządne metalowe drzwi.
My wstawiliśmy takie kosztem 800-900 zł (nie pamiętam dokładnie) i jestem bardzo zadowolony.
Przestałem trzymać rowery w domu, mam mniej dźwigania i warunki serwisowe też lepsze.

[Camellus]

Nie ma szans na taki koszt. Ja tam nie mieszkam na stałe. A bez takich drzwi nikt nie ubezpieczy piwnicy.

[Gallicjanin]

...

[Borafu]

Jak nie ma szans na zakup drzwi to nosisz na górę i tyle.
Jak chcesz być milutki to możesz sobie uszyć taki pół-pokrowiec z cienkiej tkaniny, zakładany na rower od dołu i ściągany górą. Wtedy nosząc rower nie ubrudzisz ściany oponami.
 
Coś podobnego do tego pokrowca, tylko zakładane od dołu (po zwinięciu jest niewielkie):

[kolega_na_fullu_;-)]

Mam w zwyczaju nie zwracać uwagi na takich ludzi.
IMO po prostu uważaj i wycieraj ewentualne zabrudzenia. Kiedyś im się znudzi piłowanie ryja.

[magda]

Ja mam akurat super sąsiadów, ale dzień w dzień noszę rower na 4 piętro i jakoś nie zdarza mi się ścian brudzić. Natomiast w poprzednim miejscu już na dzień dobry ludzie kwękali na sam widok roweru. Moim zdaniem nie ma co się awanturować i odpowiadać złośliwie. Weź szmatkę, wytrzyj, pokaż że przecież nie brudzisz i z uporem maniaka tak rób. Będziesz mieć czyste sumienie przynajmniej. Odpowiadanie, że płacisz fundusz remontowy to wymagasz jest dla mnie grubiańskie i niefajne.

[mareda]

Ja mam w piwnicy ścianki ażurowe. Mam taki duży i ciężki odważnik ok 20 kg i do tego odważnka przypinam ulockiem. Do piwnicy można wejść szybko, ale z tym odważnikiem to trochę roboty by było. Oczywiście na fachowca nie ma rady, ale drobni wolą rowery z sąsiednich piwnic. Są też mocne kotwy do zamontowania w podłdze i do tych kotew można dobrym ulockiem zapinać.

[Camellus]

Fundusz remontowy tak to się zgadzam. Ale wydaje mi się że spółdzielnia bierze też opłatę za sprzątanie klatki schodowej i tu bym się zastanawiał?

A takie pokrowce na koła to ciekawy pomysł, zastanowi się nad tym.

[Daniel]

Tak się zastanawiam - masz jakąś super wąską klatkę schodową, że problem się pojawił? Mieszkam w bloku, do wielu bloków wchodzę z rowerem przy okazji korepetycji i raczej o ściany nie zahaczam, raczej bywa problem przy odwracaniu roweru (jak przypinasz rower do poręczy i wychodząc zabierasz).