Cytat: hindiana w 7 Sty 2014, 17:22 Nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w rowerowych podróżach po Polsce (aż wstyd), ale jestem przekonana, że w każdej wsi znajdzie się gospodarz, który podzieli się z podróżnikiem ziemniakami, marchwią, chlebem czy da wodę.Już to widzę Szukanie takiego gospodarza - to się w skrócie nazywa żebraniem; co innego jak akurat z kimś przypadkiem zagadamy i sam z siebie coś do jedzenia zaproponuje, a co innego szukanie osoby od razu z zamiarem wkręcenia się na darmową wyżerkę.
Nie mam zbyt wielkiego doświadczenia w rowerowych podróżach po Polsce (aż wstyd), ale jestem przekonana, że w każdej wsi znajdzie się gospodarz, który podzieli się z podróżnikiem ziemniakami, marchwią, chlebem czy da wodę.
Idea freeganizmu zupełnie mnie nie przekonuje, blokuje mi się psychika kiedy myślę, że mogłabym grzebać w kontenerach ze śmieciami, a potem to jeść. Żadna idea nie byłaby w stanie mnie do tego zmusić.
Już to widzę Szukanie takiego gospodarza - to się w skrócie nazywa żebraniem; co innego jak akurat z kimś przypadkiem zagadamy i sam z siebie coś do jedzenia zaproponuje, a co innego szukanie osoby od razu z zamiarem wkręcenia się na darmową wyżerkę.
Cytat: Visca_El_Barca w 7 Sty 2014, 17:56NIe do końca z Tobą się zgodzę. O wodę można zapytać czasami ludzie są ciekawi i zadają standardowe pytania, a potem zapraszają do siebie. W Polsce ludzie są mniej otwarci w porównaniu np z regionem bałkańskim, ale z drugiej strony liczy się charakter, a nie pochodzenie.Pisałem o jedzeniu, nie wodzie, a to jednak co innego (bo wodę niemal każdy ma za darmo). Oczywiście że często bywa, że ktoś podczas takiej rozmowy sam to zaproponuje - i wtedy jak najbardziej OK; ale rozmawianie pod kątem by dostać żarcie - to już nie jest OK, to jest forma żebrania. A taka postawa się niestety czasem trafia wśród rowerzystów, kiedyś czytałem opis takiego zimowego wyjazdu po Polsce, gdzie uczestnicy nocowali w prywatnych domach nieznanych ludzi wtryniając się na noclegi. I oczywiście trafiało im się wiele odmów - i takich ludzi, którzy im odmawiali łatwo obdarzali pejoratywnymi epitetami.
NIe do końca z Tobą się zgodzę. O wodę można zapytać czasami ludzie są ciekawi i zadają standardowe pytania, a potem zapraszają do siebie. W Polsce ludzie są mniej otwarci w porównaniu np z regionem bałkańskim, ale z drugiej strony liczy się charakter, a nie pochodzenie.
Dla mnie to jeszcze gorsze jest, że w śmietnikach w ogóle ląduje jedzenie.
Niestety nie ma lekko, supermarkety nie udostępniają kontenerów, a na Zachodzie grzebanie w śmieciach jest nawet często karalne.
Trzeba mieć mocno niepokolei w głowie żeby jeść jedzenie ze śmietnika i to z wielu względów, najważniejszy to zdrowotny !!!
a na Zachodzie grzebanie w śmieciach jest nawet często karalne.