Tak naprawdę nie istnieje coś takiego jak pratner wyprawowy- nikt nikogo nie zmusi do jazdy razem, jest to dobra wola i chęć bycia razem w trasie. Rower jest instrumentem wolności i zawsze można się pożegnać...
Ciekawe jaka byłaby reakcja ludzi z naszego forum gdyby jakiś 20-letni chłopak napisał, że szuka 40-letniej kobiety na wspólną wyprawę przez Azję Albo gdyby jakiś nasz 40-latek szukał młodej dziewczyny na dwumiesięczny wyjazd?Tylko dywagacje. Juanita ma całkowitą rację, że w naszym formularzu brakuje kolumny 'Kogo ja szukam'. Trzeba dodać.
Jedne są fajne, a inne nie [dot. kobiet]. Tyle tylko, że dziewczęta są fajniejsze, i to jest problem kobiet. Z facetami jest odwrotnie, są bardziej interesujący od chłopców, tak więc kobiety mają pod górkę.
Tak naprawdę, to partnera do wypraw (a zwłaszcza tych dluższych) nie szuka się w necie.
Ciekawe jaka alternatywe widzisz dla netu?
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
W ciągu 35 lat włóczęg wszelakich spotkałem kilka osób, z którymi mógłbym pojechać na koniec świata. Niekoniecznie oni ze mną...
W tym zespole problemy wyboru rozwiązywaliśmy bardzo prosto. Rzucaliśmy kostkę, której kolejnym cyfrom były przyporządkowane nasze pomysły.Decydowała złota zasada, że bezwględnie akceptujemy "wybór" kostki.
A jak decydowaliście, kto rzucał kością