Autor Wątek: Duszakowie w Andach  (Przeczytany 10468 razy)

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Duszakowie w Andach
« 20 Kwi 2009, 18:17 »
michał ... znam osobiście 8 ludzi którzy przejechali Altiplano i nikt nie robi z tego wielkiego "hallo"

 ... dlaczego Grzesiek Szyszkowski nie robi ? albo Piotr Strzeżysz ?

ja nie jestem sportowcem, ego mam poukładane .. może dlatego nie rozumiem :-)
… why so serious ?

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Duszakowie w Andach
« 20 Kwi 2009, 18:30 »
michał .... więc o czym my tu rozmawiamy ?  :lol:

Ja również nie twierdzę, że Duszakowie wielkiego halo nie robią, sam przeciez to napisałeś w poście otwierającym ten wątek, że to jednak to "nadmuchanie" psuje wrażenie z odbioru filmu. i my się z tym generalnie zgadzamy

Co nie zmienia faktu, że przejechanie takiej trasy jak oni, Grzesiek Szyszkowski czy Piotr Strzeżysz - to jest już wielki wyczyn.
Po prostu Duszakowie nie są skromni, chcą mieć swoją chwilę sławy, uważają że im się należy, widać to trochę inny typ ludzi niż Grzesiek czy Piotrek, którzy prawie tak samo trudne wyprawy opisują na luzie, bez żadnego nadęcia.

koniec kropka :-)
miłego
… why so serious ?

Offline blindbob

  • Wiadomości: 218
  • Miasto: krakow
  • Na forum od: 03.03.2009
Duszakowie w Andach
« 20 Kwi 2009, 19:56 »
filmik stylizowany na filmik przyrodniczy z national geographic troche to infantylne moze sie wydawac...

muzyczka jak z westernu

nie pokazali ich twarzy

filmik na pewno byl konsultowany ze specami od pr, bo amotor by takowego nie zmontowal
3:28 przyczepka go prawie wywrocila na piachu....daje do myslenia , niezle ze nie upadl
5:11 "po raz pierwszy czlowiek wyjechal tak wysoko na rowerze z przyczepka" ale sie usmialem hehehehhehehhe   - sponsor kazal to wsawic zapewne :)

aconcagua piechotą niezle, ale jak zeszli ?  po tylu km na rowerze (na rowerze sie tylko wchodzi - naciska sie na pedal - nie wiem moze w  spd  miesnie pracuja jak przy schodzeniu ze schodow? trzeba by poczytac wuiecej o  pracy koncentrycznej i ekscentrycznej miesni nog...) ale schodzenie to męczarnia....

patos jak we wladcy pierscieni :)

ale mnie sie podobalo i mnie to nie razilo, fajny tzw trailer do filmu hehe

nb mieli hample tarczowe :)

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6097
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Duszakowie w Andach
« 20 Kwi 2009, 20:19 »
Cytat: "blindbob"
aconcagua piechotą niezle, ale jak zeszli ?  po tylu km na rowerze (na rowerze sie tylko wchodzi - naciska sie na pedal - nie wiem moze w  spd  miesnie pracuja jak przy schodzeniu ze schodow? trzeba by poczytac wuiecej o  pracy koncentrycznej i ekscentrycznej miesni nog...) ale schodzenie to męczarnia...


Wcale nie. Śnieżny odcinek trzeba co prawda schodzić bardzo ostrożnie (bo poślizg to raczej pewna śmierć), ale potem... zbiega się po piargu! To, co my podchodziliśmy przez dwa pełne i bardzo długie dni (po aklimatyzacji), czyli z bazy na szczyt, schodzi się w 3-4 godziny :D
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1653
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Duszakowie w Andach
« 21 Kwi 2009, 21:44 »
Z tego co udało mi się zauważyć to mieli hamulce tarczowe hydrauliczne i to chyba były tektro auriga. Więc znowu jest argument do stosowania takich hamulców na wyprawach i to nawet tych bardzo ekstremalnych. Mieli też licznik rowerowy VDO MC1.0 z altimetrem - była o nim swego czasu dość długa dyskusja na naszym forum - widocznie jest dobry :D  Opony to oczywiście Schwalbe (pewnie Matathon XR). Przy rowerach mieli tez zamontowane podpórki i widać, że z nich korzystali więc chyba są przydatne w rowerach wyprawowych :D No i co? Reklama dźwignią... :lol:
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

wind

  • Gość
Duszakowie w Andach
« 21 Kwi 2009, 21:49 »
Cześć! Według mnie Duszaki mają po prostu swój sposób na realizację wypraw. Poprzez komercjalizację zaistnieli w podróżniczym środowisku oraz o wiele łatwiej jest im pozyskać fundusze na swoje przedsięwzięcia. Na pewno naginanie pewnych faktów takich jak rekordowy podjazd z przyczepką trochę mnie drażni ale im z pewnością pomaga w zdobyciu rozgłosu. Ale czy to wszystko umniejsza ich wyczynowi?? Są to przecież ludzie z pasją tacy jak my wszyscy, realizują ją tylko w trochę inny sposób.

Odnośnie filmu to nie podoba mi się lektor który niestety psuje klimat zamiast go budować. Z resztą już jest lepiej fajna jakość i montaż. Wygląda to jak trailer do dłuższego filmu. Pozdrawiam Wojtek

Offline Svolken

  • Wiadomości: 157
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 14.03.2009
Duszakowie w Andach
« 21 Kwi 2009, 22:33 »
I oby nie było tak, jak to często bywa, że wszystko co najlepsze pokazano już w trailerze ;)

Offline anooshka

  • Wiadomości: 115
  • Miasto: tu i tam:)
  • Na forum od: 04.06.2006
    • http://www.ku-sloncu.org
Duszakowie w Andach
« 22 Kwi 2009, 01:35 »
Czytam, czytam i postanowiłam napisać.. :) z Kobiecego punktu widzenia a co!
Chłopaki Duszaki jak każdy wie walczą o rekordy! Dlatego ja ich wyczyny traktuje jako osiągnięcia sportowe , niż "szlajanie", podróżowanie po świecie.. to tu, to tam... !
Film po kilku minutach wyłączyłam (obejrzałam dziś do końca), bo mi się nie podobał, film był o Nich, o tym jak trudno im było zdobyć upragniony cel, o tym z czym musieli się borykać, np pogoda, ( w momencie gdy lektor opowiada o upale i żarze z nieba chłopaki jada w KRÓTKICH SPODENKACH, chyba tylko po to aby ten żar naprawdę poczuć na własnej skórze i zostać boleśnie poparzonym - jak wspomina lektor). Cóż lubią ekstremę i już! Inni rowerzyści tez już tam byli, są i będą. W filmie mowa jest tylko o trudnych warunkach atmosferycznych! Dla mnie brakuje ujęcia ich Zwykłej Radochy z tego co robią!! Nie ma fotek, ujęć na których widać ze są szczęśliwi (poza ostania z Aconcagua!!!) Mi tego u nich brakuje bo ja po to jeżdżę po świecie!!! Kilka ponad 5000 metrów przełęczy mam za sobą -  w rożnych warunkach atmosferycznych, we dwoje lub w pojedynkę! Ale na koniec końców zawsze opowiadam o TEJ RADOŚCI! Z reguły nie pamiętam o ciężkich warunkach (za wyjątkiem podjazdu na przełęcz ponad 5000 mnpm ostatnie 6km wjeżdżaliśmy 1.5 godz. gdzie tuz po wjeździe zaliczyłam niemalże chorobę wysokościową - dodam ze była to 5ta przełęcz o tej wysokości w ciągu jednego miesiąca (taki urok Ladakhu, proszę nie mylić z chęcią bicia rekordów :)wiec TEORETYCZNIE powinnam być zaaklimatyzowana  ale ale.. :)  ). Wody tez kilka razy nam brakowało i piliśmy filtrowana z kałuży, bądź wożona z dnia poprzedniego itepe i tede. Ale to przecież o to chodzi i wszyscy sobie z tym radzimy, jedziemy do przodu, do przodu z wiatrem we włosach i  Wielkim Uśmiechem na twarzy, którego u Duszaków jeszcze nigdy nie widziałam... szkoda.. ! Gratuluje Rekordów, ale filmu niestety nie, lektor .. nie pozwolił mi spokojnie obejrzeć filmu, podkręcił atmosferę zupełnie nie w tym kierunku.. Jak dla mnie  :)

pozdrawiam wszystkich !!
anooshka

Offline Svolken

  • Wiadomości: 157
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 14.03.2009
Duszakowie w Andach
« 22 Kwi 2009, 10:49 »
Powinnaś kręcić o tym filmy :)

Offline anooshka

  • Wiadomości: 115
  • Miasto: tu i tam:)
  • Na forum od: 04.06.2006
    • http://www.ku-sloncu.org
Duszakowie w Andach
« 22 Kwi 2009, 13:43 »
.. Nastepna dluuuga podroz sie zbliza ... wiec .. kto wie, kto wie.. kamera juz jest :)
pozdrawiam

Offline Mężczyzna usulovski

  • Wiadomości: 1266
  • Miasto: Edynburg
  • Na forum od: 17.07.2008
Duszakowie w Andach
« 22 Kwi 2009, 21:31 »
Ciiii Anooshka! Jeszcze zabiorą konkursową przyczepkę :wink:


Edit:

No i wykrakałem, w pewnym sensie przynajmniej :twisted:

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Duszakowie w Andach
« 24 Kwi 2009, 09:02 »
hehe, i dobrze. nie bedzie komerchy  :wink:
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline vooy.maciej

  • Wiadomości: 2612
  • Miasto: Pogórze Wielickie
  • Na forum od: 04.07.2008
Duszakowie w Andach
« 24 Kwi 2009, 10:18 »
moim zdaniem przesadzacie z krytyką.

film jest ciekawy dla mnie  bo pokazuje świetne miejsca których nie widzialem. To ze za dużo jest rowerów i ciagle jest podobny kadr to inna sprawa.

Zepsuliscie mi tez trochę moment. "Rekord został pobity..." gdybym nie wiedział co to za rekord to chyba spadł bym z krzesła ;)


Pozatym wielki szacunek za wyprawe to cos niesamowitego dla mnie, prawdziwa szkoła wytrzymałości i cierpliwości.
Dowiedziałbym sie wiecej o tym regionie, jednak patrząc na ich relację z ostatniej wyprawy nie spodziewałbym sie niczego interesującego.

Pozwólmy jednak realizowac sie ludziom tak jak lubią.

lenka

  • Gość
Duszakowie w Andach
« 8 Maj 2009, 15:02 »
Moim zdaniem film jest świetny a wyprawa sama w sobie niesamowitym wyczynem! :)  Nie chcę nikogo tu urazić ale sądzę, że Wasza krytyka jest tu mocno przesadzona i podsycana zawiścią (ale to tylko moje osobiste odczucie wcale tak nie musi być). Jeśli oceniamy taki film nie możemy zapominać o tym, że nie on był głównym celem tej wyprawy, a Duszaki kręcili go tylko z uwagi na to aby móc pokazać innym czego dokonali. Jeśli chodzi o wyprawę to sprawa jest prosta - pokonali niesłychanie trudną trasę i jestem pewna, że na takiej wyprawie niejeden  bardzo szybko by wymiękł... więc nie umniejszajmy im tego rekordu!  :D Z kolei jeśli mowa o uśmiechu to wątpię, żeby ktokolwiek na wysokości np. 5 tysiącu metrów  miał wymalowany uśmiech na twarzy, co nie znaczy że nie jest szczęśliwy. :D

Offline Mężczyzna Robb

  • "Ojciec Założyciel"
  • Wiadomości: 15
  • Miasto: Kraina Wygasłych Wulkanów
  • Na forum od: 04.06.2006
    • Robb Maciąg
Duszakowie w Andach
« 8 Maj 2009, 17:37 »
lenka .... poznasz nas to zobaczysz ... zawistnych to tu na szczescie niewielu :-)

btw. mysmy na 5000 smiali sie jak wariaci :-) bo nie potrzebowalismy "napinac lydy" :-)
pozdr
… why so serious ?

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum