Autor Wątek: Stare czy nowe - na czym jeździć podczas wypraw.  (Przeczytany 2287 razy)

Elwood

  • Gość
Tak jest, wiem że rumuński rower nie wystarczy (niestety :( ). Jak to jest z tymi oponami, wymieniać opony/koła mogę od sasa do lasa (o określonej średnicy)  czy to zależy od roweru? Mam co prawda od kogo pożyczyć solidniejszy rower ale mój jest bardzo wygodny i chętniej dostosowałabym go takiej podróży.

Tematy wysokości mam już przetestowane, biwaki przeróżne też. Ale dzięki za wszystkie cenne porady :)

Nie demonizuj tego roweru...

W Pamirze śmigałem na takim:




A opony miały 30 lat i były oryginalne!

P.S.
Wilku,
kondycja fizyczna nie ma wpływu na predyspozycje "wysokościowe".

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19643
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Elwood

  • Gość
Co nazywasz rzęchem?
I co Ty wiesz o tym terenie w którym jechałem?
Nic nie wiesz.

W każdej pamirskiej niemal wsi znajdziesz części zapasowe do tego roweru. Ale se wziąłem troche kulek w trzech rozmiarach do łozysk na zapas, kilka szprych i zapinkę do łańcucha. Jedynym utrudnieniem jest fakt, że to jednobiegowa piasta i na podjazdach wymaga po prostu podprowadzania.
Jedyny problem, jaki miałem, to przegrzewające się torpedo na stromych zjazdach. Rozwiązanie było proste. Trza było zjeżdżać partiami.
Frank Lenz nie miał Twoich dylematów i pan Stevens również a jechali w o niebo w trudniejszym terenie.
Żalosne jest to, co piszesz.


Offline Wilk

  • Wiadomości: 19643
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Elwood

  • Gość
Nie podejmę tego tematu dalej z Tobą na forum, skoro odrzucasz najprostrze doświadczenie, czyli moje.
Wolę się z Tobą napić.
Przy okazji zdefiniujemy sobie pojęcie - przyjemność z jazdy.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19643
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna yoshko

  • Administrator
  • Kto smaruje ten jedzie.
  • Wiadomości: 15517
  • Miasto: Strzelce Opolskie - Biała Podlaska
  • Na forum od: 11.06.2009
    • Blog Yoshkowy
Co do rzeczowych dyskusji nic nie mam przeciwko tylko zachowujcie się jak Ci inteligentni i chociaż stwarzajcie pozory kulturalnej dyskusji, bo po tylu latach wiem, że nic się nie zmieni. Zawsze łatwiej naskoczyć jeden na drugiego niż odpuścić bo moja racja jest bardziej mojsza. Poza tym wielu osobom korona z głowy spadnie jak zwróci się uwagę. Wiem, że to wolne forum i czujemy się swobodnie ale czy musimy w każdym (na prawdę) wątku sprowadzać dyskusję do potyczek słownych?!




Offline Wilk

  • Wiadomości: 19643
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1746
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
W obu kwestiach rację przyznaję Wilkowi - na wyjazd we wschodnie rejony, gdzie jakość dróg może pozostawiać wiele do życzenia - dobór sprzętu może mieć kluczowe znaczenie dla powodzenia wyprawy.
To, że Elwood przejechał górskie trasy na jednobiegowcu i sprawiło mu to przyjemność i satysfakcję, nie koniecznie musi się to odnosić do ogółu - i wątpię, aby ogół takie rozwiązanie przyjmował jako satysfakcjonujące. Ja jestem przeciwnikiem podprowadzania - jak się da jechać, to jadę - dlatego m.in. mam największy zakres przełożeń z ogólnie dostępnych 22/34 - i dzięki temu mam satysfakcję z podjechanych trudnych podjazdów (z przyczepką), gdzie były odcinki nie spadające poniżej 14-15%. Więc jak technika pozwala, to czemu z niej nie skorzystać i nie wyposażyć się odpowiednio na góry (przełożenia, opony, hamulce itd.)? Uważam, że "mainstream turystów rowerowych" generalnie preferuje lepszy sprzęt ponad gorszy i mniej funkcjonalny, Elwood ma  swoje podejście, które wg mnie jest raczej niszowe - vide jego stopka. Więc porady Wilka są jak najbardziej na miejscu. W kwestiach praktycznych Wilk przedstawia bardzo racjonalne podejście do tematu i warto skorzystać z jego doświadczenia.
W kwestii potyczek - w krytycznym podejściu Wilka do stanowiska Elwooda nie widzę żadnych wycieczek o charakterze osobistym - jedynie rzeczowe stanowisko krytycznie odnoszące się do odmiennych od stosowanych przez większość turystów rowerowych praktyk.

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Elwood

  • Gość
Odniosę się tylko do "mojej stopki".
Rowerów mam obecnie 6 i pół. Ukrainę Cyryla r. 1974, półtorej Ukrainy z młodszego rocznika (różnica w torpedzie), Urala (r. 1982), Orkana (rocznik nie ustalony), skundlonego Diamanta (lata 50-te) i Frahramanufaktur`a (nastoletni z nowym osprzętem). Tylko Diamencik jest na kołach 26-calowych, reszta cali cale 28.

Uwaga w stopce tyczy się glównie tego najmłodszego "Niemca". Jemu poświęcam najwięcej uwagi. To on wymaga pernamentnej regulacji - głównie przerzutki i hamulce.
Ukraina, którą pomykałem w Pamirze spełnia wymagania ruskiej normy GOST, a ta zakłada, że póki koło mieści się w widełkach nie centrujemy.

Chcialbym zobaczyć miny krytyków takiej formy podróżowania, obserwujących miny tych hardcorów rowerowych, których zdarzyło mi się spotkać w drodze.
Ludzi, którzy wydali majątek na przygotowanie sprzętu i wiele m-cy pracy poświęcili na przygotowanie kondycyjne.
Chciałem nawet podzielić się moimi uwagami w temacie ale to bezcelowe, widzę...

Jestem dinozaurem tych czasów.
Podobnie szedłem w 2010-tym przez afgański Hindukusz. W trybie normalnego, miastowego człowieka z wszelkimi jego ułomnościami. Szlak do Doliny Małego Pamiru, którego nie przeszedł żaden biały solo, zrobiłem w klapkach chińskich za 16zł. W klapkach, bo specjalistyczne meindle za klocka okazały się z powodu kontuzji palucha nieprzydatne.
Jakąż to wspaniałą odmianę stanowiłem w potoku mega przygotowanych, odzianych w najnowsze technologie alpinistów i sporadycznych, wykwalifikowanych turystów. Odmianę dla afgańskich kupców, przemierzających ten szlak od lat dwustu w niemal niezmienionym stylu...
Klapki, podarte dżinsy, gitara i krzesełko...
Pamiętam poczucie troski w oczach tych afganskich kupców ale ich obawy rozwiiewałem śmiechem. W koncu niemal niczym się nie różniliśmy! Skoro oni chodzą, to dlaczego ja, tak nie mogę?

Lamia - bocian, bocian!...
Pasuję tu, jak pięść do nosa. Nie mam zamiaru być więcej wytykany palcem. Z kilkoma osobami pozolę sobie utrzymac kontakt na priw.

Zostawiam więc Was w tym Starym Roku, życząc udanych wypraw w przyszłym.
ZDROWIA!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19643
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10652
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Elwood, Ty masz chyba ostatnio jakiś gorszy okres.
Cokolwiek by nie powiedziano w interesujących Cię tematach, albo czego by ni pominięto (robb) traktujesz jako atak osobisty.

Fajnie się czyta kiedy opisujesz swoje wyjazdy, masz odmienne od większości podejście do sprzętu, ale nie odbieraj ludziom prawa do własnej oceny.

Nikt Ci nie pisze żeś dureń, tylko że z innym sprzętem byłoby (w ich odczuciu) fajniej/łatwiej/przyjemniej. Tak myślą, a Ty wiesz swoje. Chcesz im zabronić? Dlaczego, po co?

Sam jeździłem po Ukrainie z plecakiem kupionym na rynku za 20 zł i starych ciuchach. Jak już dochodziło do konkretów to wszyscy się ogromnie dziwili że jestem Polakiem, a dla mnie to że nie rzucałem się w oczy, że Ukraińcy patrzyli na mnie inaczej niż na ubranych w Goretexy moich rodaków było cenniejsze niż niewątpliwe zalety hi-tech.
Nikogo nie przekonałem do swojego stylu, ale co mi tam. Ich strata  ;)

Elwood

  • Gość
Ja nie narzucam. Zwracam uwage na fakt, że się SPOKOJNIE da, wbrew temu, co cały czas imputuje Wilk.
I koronny argument na koniec.
Koszty.
To jest główny powód a nie moda. I nie "moda na cięcie kosztów", tylko moje możliwości.
Tu mogę się spokojnie odwołać do "rzewnej historii" z afgańskimi kupcami. Wtedy właśnie zrozumiałem, w cziom dzieło!
Po prostu można sobie tanio i fajnie pośmigać. Bardzo łatwo i tanio naprawić rower (o ile w ogóle zajdzie taka potrzeba). Kobieta może na starej, dobrej damce (niekoniecznie zresztą damce) i na 26 calowych kołach.

Niestety, to ja się muszę tłumaczyć Wilkowi, który alpejskie podjazdy przeciwstawia pamirskim... To jest po prostu... ;D i to w każdym miejscu i czasie. Świadczy kompletnie o nieznajomości tematu. Tłumaczenie Chińczykowi, ze jego chiński jest niedobry, nie znając oczywista tego języka.
Wmawia mi jakieś widmo potencjalnych kontuzji, kompletnie wyimaginowanych (jedyne, czego mi zabrakło i okazało się kontuzjogenne, to brak kremu do ust).
Wmawia poziom zadowolenia... Wystarczy.

Ja zaś nikomu niczego nie wmawiam. Podaję fakty i bardzo ciekawą i tanią alternatywę.
huanicie napisałem tylko, by nie demonizowała roweru i wkleiłem zdjęcie Cyryla.
Koszt jego przygotowania do wycieczki wyniósł 50zł. Zakup 400zł i tylko dlatego dałem tyle, bo była to dokładnie taka, jaką jeździłem za gówniarza. Toczka w toczkę.
Urala w super stanie kupiłem za 100zł, za Diamencika z kosztami transportu dałem 200zł.
Diamencik, to klasa sama w sobie.
Ze stroju (ale to już wcześniej) zainwestowałem tylko w gatki bezszwowe - zwykłe za 8zł z bawełny na rynku.

Z niewygód, to brak patentu jeszcze na wożenie gitary. Harcerski plecaczek (10zł) nie jest dla mnie dyskomfortem. Namiot dobry sprzedałem (za 620zł - co pokryło z nawiązką wszystkie moje koszty poniesione na wyprawie w Pamirze poza wizami i transportem do i z - uwzględniając zaś koszt nabycia i  przygotowania roweru!).

I zaprawdę nie cierpię z tego powodu.

P.S.
Może f-cznie pogoda nie sprzyja dobremu nastrojowi.
Tym niemniej nie mam ochoty polemizować na innym, niż teren/piwo gruncie.
Nie obrażam się, absolutnie. Po prostu nadajemy na kompetnie innych poziomach , przynajmniej tutaj. Wyczerpałem więc znamiona przyjemności i nie zamierzam więcej.
Definitywne hawgh.


Offline Mężczyzna menel

  • Wiadomości: 3311
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2012

I koronny argument na koniec.
Koszty.
To jest główny powód a nie moda. I nie "moda na cięcie kosztów", tylko moje możliwości.

Dorabiasz ideologię do braku kasy. Klasyk

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19643
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wiadomość usunięta.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum