Autor Wątek: Wyprawa z rocznym dzieckiem po Holandii?  (Przeczytany 3233 razy)

damian

  • Gość
Hej!

zastanawiamy się z żoną czy i gdzie wybrać się tego lata na wyprawę rowerową z dzieckiem, które będzie miało wtedy jeden roczek. Myślimy o czymś płaskim jak naleśnik, bezpiecznym i z dobrą siecią ścieżek rowerowych i tak zastanawiamy się nad Holandią.

Przede wszystkim - mam wątpliwości czy atrakcji dla nas i dla dziecka starczy na 2-3 tygodniowy wyjazd... Tzn. ileż można jeździć po płaskim między polami i pastwiskami... Zakładam, że dla naszego synka, główną atrakcją może być bawienie się na plaży łopatką i wiaderkiem (choć to założenie będzie do zweryfikowania na wiosnę, w tej chwili trudno powiedzieć czy w ogóle będzie lubił bawić się w piasku), W każdym razie na teraz zakładam, że jazda wzdłuż holenderskiego wybrzeża może być dla dziecka dobrym rozwiązaniem.

Ze wzg na rowery nie zapuszczalibyśmy się do dużych miast, tylko prowincja, wsie i małe miasteczka. Byłem w Holandii ale tylko w kilku większych miastach, prowincji a tym bardziej tras rowerowych nie znam.

Nie mamy przyczepki dla dziecka więc do zastanowienia się czy na ten wyjazd kupować czy może raczej wypożyczyć taką na miejscu (to oczywiście kwestia porównania kosztów i dalszych planów rowerowych).

Jeśli chodzi o noclegi, to wstępnie myślimy o wynajmowaniu bungalow na kempingach.

Będę wdzięczny za wszelkie opinie co do wad i zalet takiego wyjazdu - szczególnie jeśli chodzi o potrzeby małego dziecka, możliwych tras,  możliwości noclegowania i inne kwestie, których nie wziąłem tu pod uwagę.

pozdrawiam,
DM

Offline Mężczyzna tomzoo

  • Wiadomości: 1747
  • Miasto: Poznań / Niepruszewo
  • Na forum od: 19.08.2009
    • Moje zdjęcia
Dla rocznego dziecka nie trzeba jeździć w wysokie góry z pięknymi widokami, nad wspaniałe plaże pełne palm - wystarczy piaskownica, choćbyście codziennie do tej samej podjeżdżali. Na plac zabaw jeszcze trochę za wcześnie. W okolicach roku dziecko uczy się chodzić, albo tę sztukę już doskonali - poznaje świat wszystkimi zmysłami, wzrok, dotyk, węch, słuch i smak ;)
Więc w tym wieku jeszcze możecie trasę i atrakcje ustawiać pod siebie, z uwzględnieniem potrzeb malucha - chęć wyjścia z przyczepki/fotelika co jakiś czas i połażenia sobie po trawie, piasku itp., pobawienia się patykiem, kamykiem, poprzesypywaniem piasku z ręki do ręki...
Dopiero jak maluch zacznie być starszy i bardziej interesować się światem zewnętrznym, wtedy przyjdą place zabaw. A jak będzie bliski dwóch lat - zacznie poszukiwać towarzystwa rówieśników - i to będzie kluczowym zadaniem rodziców. Zapewnienie takich atrakcji spowoduje zdecydowane zwiększenie szans na powodzenie wyjazdu ;)
Dla roczniaka - równe drogi powinny być, no i niezbyt długie interwały jazdy, żeby go nie zanudzić i nie zamęczyć monotonią jazdy. No chyba, że mijany krajobraz go tak wciągnie, że nie będzie chciał stawać. :P No i znacie pewnie cykl dzienny snu - warto z niego skorzystać, żeby trochę podjechać dalej.

Jeżdżę szlakami, gdy mi z nimi po drodze...
Zdjęcia z moich wyjazdów i nie tylko    Trochę słowa pisanego

Offline Kobieta hindiana

  • Wiadomości: 4023
  • Miasto: Irlandzka wieś, królewskie hrabstwo
  • Na forum od: 04.09.2010
    • 87th Dublin Polish Scout Group, Scouting Ireland
Zgadzam sie z tomzoo calkowicie. Podrozowanie z rocznym dzieckiem trzeba ustawic pod zainteresowania rodzicow. Jesli dobrze czytam i interpretuje to szukacie plaskich terenow turystyczno-letniskowych. My w tym roku przejechalismy wzdluz Adriatyku we Wloszech (tez z dzieckiem, ale juz samodzielnie pedalujacym). Mozna sie tam przemieszczec od kampingu do kampingu i korzystac ze wszystkich uciech wakacyjnych. Nie znam Holandii, ale Wlochy sa genialnie przygotowane na wizyty gosci. W wielu miejscach trzeba wynajmowac miejsca z wyprzedzeniem, jadac na spontana zdarzylo nam sie nieraz pocalowac brame wjazdowa.
Powodzenia w kazdym razie, trzymam kciuki aby kolejna rowerowa rodzinka wyruszyla na trase.
Mądrzy ludzie czasem się wygłupiają, głupi zawsze wymądrzają.
www.plscout.com

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
roczne dziecko to chyba większy luz niż później, takie mam wrażenia po swoim. Tak więc teraz możesz jeszcze dość poszaleć, bo pod siebie bardziej a dziecka wszystko interesuje w tym wieku, nawet smak płytek zabytków które będziecie zwiedzać.
Powodzenia!

damian

  • Gość
Dzięki tomzoo, hindiana i easy za wasze komentarze.

Hindiana - jak oceniasz drogi wzdłuż Adriatyku na podróżowanie z przyczepką? Jak wam się tam jeździło (zakładam, że nie były to ścieżki rowerowe tylko jakieś lokalne drogi) jeśli chodzi o poczucie bezpieczeństwa, ilość samochodów, pobocza, ronda, podjazdy?

Wydaje mi się, że kempingi nad włoskim morzem, szczególnie w sezonie, mogą być głośne (hałaśliwi turyści) i z tego względu nie korzystne dla małego dziecka. Jakie były wasze doświadczenia?

My przejechaliśmy na rowerach Toskanię i same Włochy a Toskania w szczególności oczywiście robiła super wrażenie. Natomiast, ze wzg. głównie na podjazdy, jakie tam robiliśmy (startowaliśmy w Pizie czyli z poziomu morza), na wyprawę z dzieckiem szukamy czegoś płaskiego (stąd pomysł Holandii). Jeśli po Włoszech da się zrobić płaską, bezpieczną trasę, to też bierzemy pod uwagę.

pozdr,
DM

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
może Niemcy, Austria? Tereny wzdłuż  rzek są malowanicze i jednocześnie bez ostrych podjazdów. Sam to rozważam na ten rok. Włochy przy tych krajach są bardziej "mniej spokojne" czyli jak to Włochy i Włosi, taki trochę bałagan, który czasem przeszkadza przy rowerowaniu z dziećmi, choć bardzo mi się tam podoba.

Offline Kobieta justabrr

  • Wiadomości: 45
  • Miasto: Kraków/Bielsko-Biała
  • Na forum od: 06.04.2013
    • TUPTAM-O rodzinnym podróżowaniu i nie tylko
Hej Damian,

tak jak pisali poprzednicy - planujcie raczej wg siebie z dostosowywaniem czasu jazdy pod drzemki malucha. Taki roczniak ze wszystkiego ma uciechę, a dwójka rodziców w jednym czasie dostępnych non stop to dla niego szczyt szczęścia.

My mamy doświadczenie z 11 miesięczną córką na chorwackiej Istrii, ale nie było płasko. Plus to dostępność kempingów, ale te większe hałaśliwe.
Pisaliśmy w tym wątku http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=9105.0

Podrzucam jeszcze linka do innej wycieczki z roczniakiem - francuskim wybrzeżem Antalntyku
http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=10451.0
Płasko, bezpiecznie, ocean na wyciągniecie ręki.

Ad wypożyczenia przyczepki, to nie wiem, czy nie taniej w Polsce. Jeśli transportujecie się autem, to chyba najlepsze rozwiązanie. Choć jeśli planujecie jeździć więcej, to polecam zakup - przyczepka dobra na wiele okazji, nie tylko wyprawowych :)

Pozdrowienia

Justa


Offline AMMAJ5

  • Wiadomości: 164
  • Miasto: Trójmiasto
  • Na forum od: 05.06.2011
Hej Damian

Zastanawiam się dlaczego jak "płasko" to do razu Holandia. To nie chodzi o to żeby było płasko tylko równo ( patrz idealne ścieżki rowerowe). Małemu gancy-gal gdzie jedzie, tylko ważne po czym jedzie.
Co do rejonów dostosowanych dla turystyki z dziećmi, zwłaszcza małymi to numerem jeden jest Skandynawia, szczególnie Dania. Tam znajdziecie to czego szukacie czyli kempingów z małymi domkami ( nazywanymi cabinet) lub przyczepami kempingowymi. Duńczycy maja taki styl spędzania wakacji i każdy kemping tak wygląda ( Family Camping - nazwa ważna bo rozróżnia od kempingu składającego się tylko z pola namiotowego) W cenie wszystkie atrakcje kempingu. Ale ważna uwaga. Bez problemu znajdziecie miejsce bez rezerwacji na jedną noc ale  tylko przed duńskim sezonem ( sezon trwa od mniej więcej połowy czerwca do prawie końca sierpnia). W sezonie zapomnij o takim noclegu. Musisz wynająć domek na tydzień a i kosztuje prawie 50-80% więcej niż przed sezonem. Na 10 dni moglibyście wybrać się np na Bornholm. Wynająć domek gdzieś w centrum wyspy i robić sobie wypady jednodniowe. Fajne miejsce dla rodziny z dzieciakami. Duny mają fioła na punkcie dzieciaków i nawet na kempingu rodziny z małymi dzieciakami mają np osobne łazienki tylko dla siebie. Pod koniec maja objechaliśmy całą wyspę i na pewno tam jeszcze wrócimy.
Kolejne  miejsce to Bodensee (zbieram się żeby to opisać ale jak zwykle ....). W ciągu 10 dni objechaliśmy dookoła tego lata. To cudowne miejsce na wakacje z dzieciakami, bez względu na wiek. Przez trzy kraje. Po prawej szmaragdowe jezioro po lewej Alpy a środkiem super rewelacyjna szwajcarska ścieżka rowerowa. Bezpieczna i równa jak stół. Z nocowaniem troszkę inaczej jak w Skandynawii. W krajach niemieckojęzycznych nie ma bunglowów na kempingach do wynajęcia a zwłaszcza na jedną noc. Nie mniej jednak kempingi w Szwajcarii ... ech.
Ale wracając na ziemię. Co do przyczepy i jej pożyczania. Nie znalazłem ani jednej wypożyczalni w Szwajcarii, Niemczech czy Austrii oferującą przyczepkę dla rocznego dziecka ( hamak, zawieszenie itp). Wszystkie które widziałem to tzw ryksze czyli jedziemy z 3-4 latkiem do następnej wioski. Nic więcej. Jak macie zamiar jeździć więcej z dzieckiem a tak to chyba wygląda, to kupcie swoją dobra markową przyczepę za niemałe pieniądze a  nigdy nie będziecie żałować!
Powodzenia!!! ;D

damian

  • Gość
Hello!

@EasyRider77 - Austria, Niemcy - słyszałem o trasie wzdłuż Dunaju, zamierzam zgłębić ten temat, choć przyznam, że zrobienie trasy wzdłuż wybrzeża (czyli np. Holandia lub Adriatyk po stronie włoskiej) a nie rzeki bardziej nam się podoba.

@Justabrr - Francja - przejrzałem sobie stronki które podałaś nt. tej trasy - wygląda świetnie i wasz wyjazd musiał być udany. My planujemy dojechać do "punktu startowego" trasy rowerowej samochodem. Do tej francuskiej trasy z Wrocławia jest 2000 km, jak dla mnie za dużo ze wzg. i czasowych i kosztowych.  (Swoją drogą podziwiam wasz pomysł dojazdu pociągami z przesiadkami... ) Tak więc trasa atrakcyjna, ale raczej się na nią nie zdecydujemy ze wzg na długi dojazd samochodem.

@AMMAJ5 - wymieniłeś dużo krajów. Na teraz odniosę się tylko do Jeziora Bodeńskiego a konkretnie: Szwajcaria jest bardzo droga jak na polską kieszeń. Piszesz, że z nocowaniem jest trochę inaczej niż w Skandynawii.

"W krajach niemieckojęzycznych nie ma bunglowów na kempingach do wynajęcia a zwłaszcza na jedną noc. "

Masz na myśli, że trudno o bungalow bez wcześniejszej rezerwacji?
Czy możesz napisać coś więcej, jak wy nocowaliście i jakiego rzędu były to koszty?

pozdr,

DM


Offline Kobieta Kulka

  • Wiadomości: 32
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 14.04.2013
Hej!
My w zeszłe wakacje z 1,5 roczniakiem zrobiliśmy taką trasę (540 km). Po drodze dwa razy górki, reszta płasko. Prawie cała trasa ścieżkami rowerowymi. Było zwiedzanie (Drezno), wędrówki górskie (Czeska Szwajcaria) i dużo jeziorek po drodze (było gorąco a nasz syn uwielbia wodę). Oczywiście wszystko lajtowo na miarę dziecka. Spaliśmy głównie na kempingach w namiocie, a dwa razy na dziko. Jeśli jesteś zainteresowany szczegółami pytaj.

Offline Kobieta justabrr

  • Wiadomości: 45
  • Miasto: Kraków/Bielsko-Biała
  • Na forum od: 06.04.2013
    • TUPTAM-O rodzinnym podróżowaniu i nie tylko
[

@Justabrr - Francja - przejrzałem sobie stronki które podałaś nt. tej trasy - wygląda świetnie i wasz wyjazd musiał być udany. My planujemy dojechać do "punktu startowego" trasy rowerowej samochodem. Do tej francuskiej trasy z Wrocławia jest 2000 km, jak dla mnie za dużo ze wzg. i czasowych i kosztowych.  (Swoją drogą podziwiam wasz pomysł dojazdu pociągami z przesiadkami... ) Tak więc trasa atrakcyjna, ale raczej się na nią nie zdecydujemy ze wzg na długi dojazd samochodem.

My nie bylismy we Francji- wrzuciłam tylko linka do relacji Elovelo.

Cha, z Wrocławia to wszedzie na Południe bliżej :) A skoro juz kierunek północ i holandia to moze fajniej kraje nadbałtyckie włączając w to kawałek polskiego wybrzeża?

Offline AMMAJ5

  • Wiadomości: 164
  • Miasto: Trójmiasto
  • Na forum od: 05.06.2011
@AMMAJ5 - wymieniłeś dużo krajów. Na teraz odniosę się tylko do Jeziora Bodeńskiego a konkretnie: Szwajcaria jest bardzo droga jak na polską kieszeń. Piszesz, że z nocowaniem jest trochę inaczej niż w Skandynawii.

"W krajach niemieckojęzycznych nie ma bunglowów na kempingach do wynajęcia a zwłaszcza na jedną noc. "

Masz na myśli, że trudno o bungalow bez wcześniejszej rezerwacji?
Czy możesz napisać coś więcej, jak wy nocowaliście i jakiego rzędu były to koszty?

Po pierwsze Szwajcaria:
Nie jest wcale aż taka droga. Tania nie jest ale .... tańsza jeżeli chodzi o kempingi od Niemiec po drugiej stronie jeziora. Sam nie wiem od czego zacząć. Pierwsza myśl była podobna jak Twoja. Dunaj. Mój serdeczny kolega z Niemiec, który całe południowe Niemcy, Szwajcarię i Austrię zjeździł na rowerze powiedział tak: Dunaj jest dobry dla dorosłych. Jak chcesz zwiedzać zamki i bić rekordy dziennych przebiegów to jedź. Natomiast jak masz zamiar spędzić wakacje z dzieciakami to niema nic lepszego jak Bodensee. Przysłał mapy i tak się zaczęło. Wygląda to generalnie tak: z jednej strony szmaragdowe super czyste jezioro, z drugiej cień Alp. Gigantyczna ilość atrakcji dla dzieci. Baseny, place zabaw, muzea oraz delfinarium i co najważniejsze wyjątkowe bezpieczeństwo ( super ścieżki + tam gdzie jedziemy przez miasto kierowcy ustępujący każdemu rowerzyście, zwłaszcza temu z przyczepą). Najcenniejsze to Święty Spokój i cisza o 22.00 na każdym kempingu. Same kempingi w większości kameralne i wyposażone we wszytko co potrzebne w szwajcarskiej jakości. Niemieckie to zazwyczaj w tamtym rejonie to molochy na 1000 przyczep i 200 kamperów oraz 50 - 80 namiotów. Ale nie narzekaliśmy bo tam też o 22.00 cisza nocna.
W krajach takich jak Niemcy, Austria czy Szwajcaria kempingi podzielone są zazwyczaj na 3 części: przyczepy na stałe, kampery i pole namiotowe. Nie spotkaliśmy się z możliwością wynajęcia przyczepy czy bungalowu bo po prostu nie ma takich rzeczy tam do wynajęcia. Wszystkie przyczepy są prywatne i nie do wynajęcia. Gość od kempingu tak naprawdę jest administratorem a nie wypożyczającym. Co naprawdę fajne to sklepiki, gdzie można kupić coś do picia, świeży przepyszny chleb rano i mapy oraz broszury informacyjne. W Szwajcarii trafiliśmy na naprawdę fajne miejsca. A to kemping w marinie jachtowej na 5-6 namiotów i tylko dla bikerów. Prywatne pole kempingowe na 10 namiotów i 3-4 samochody czy też kemping nad samiutkim brzegiem na 6-8 namiotów. Zawsze były wolne miejsca dla bikerów czego nie można powiedzieć o tych z samochodami czy kamperami.
Najważniejsze to ceny: Za namiot ( mały namiot + 2 dorosłe + 1 nastolatek + 3 latek) nie zapłaciliśmy więcej niż 30 - 35 Franków ( all enclusive). Jedzenie i to tutaj jest największy wydatek niestety drogie jak na nasze warunki ( pierwszego dnia przestała żona przeliczać bo można było  by zwariować a to przecież wakacje). W Niemczech to wydatek pomiędzy 25 - 35 Euro za noc. Jedzenie trochę tańsze.
Nie żałowaliśmy sobie jednak niczego. Były więc i obiady w restauracjach jak i nie planowane zakupy ( zgubione rękawiczki czy kuchenka gazowa). Codzienne coś na ciepło w barze czy restauracji, lody i piekarnie ( nie można sobie odmówić pysznych wypieków i chleba z chrupiącą skórką). Był tez wjazd kolejką na Eberalp i delfinarium.
Sa też ułatwienia jak w każdym cywilizowanym kraju na świecie. Za 120 Euro kupiliśmy karty Bodensee Tour uprawniające do korzystania kilkudziesięciu jak nie kilku set atrakcji w cenie ( baseny, muzea, promy, kolejki górskie ........ itd). Po podliczeniu byliśmy do przodu jakieś minimum 300 - 400  Euro gdybyśmy chcieli za to wszystko płacić jednorazowymi wejściówkami.
Cała impreza z koszmarnie dalekim dojazdem z Gdańska do Lindau ( ok 1400 km) i powrotem przez Konstanz, hotelami w podróży dało kwotę ok 8 tys zł. Dużo czy mało nie wiem ale wiem, że było warto.
Co do Danii i kempingów. Wejdź chociażby na stronę o Bornholmie to zobaczysz czym dysponują. Tam jest inny styl. Przyczepy czy domki są własnością właściciela kempingi i są zawsze do wynajęcia. My pod koniec maja ( czyli przed sezonem) płaciliśmy za domek w przeliczeniu ok 200 zł a za przyczepę 160 zł. Tyko że bez pościeli. To jest extra płatne. Trzeba tez wykupić kartę kempingową ( jakieś 120 DKK na rok dla całej rodziny) w tym masz ubezpieczenie od ewentualnych zniszczeń i masz duże ułatwienia przy lokowaniu i meldowaniu.

Poniżej mapka trasy bez wyjazdu samochodem do St Gallen i Appenzell.

Jak chcesz dokładniejszych informacji służę pomocą.

Pozdro

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Damian, a czy ze względów finansowych nie bierzesz pod uwagę wschodniej Polski?
 Ładnie i spokojnie tam na drogach. Z 1.5 rocznym dzieckiem przejechałem sporą część, a dziecko było w foteliku. Jakbyś miał wątpliwości co do tego typu rozwiązania, to ja miałem dwie metody, fotelik i dłuższy bagażnik lub tylna przyczepka extrawheel gdzie była większość bagaży.

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4847
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
AMMAJ5 dlaczego nie ma relacji z Waszej wyprawy? Chyba że przegapiłem...

Offline AMMAJ5

  • Wiadomości: 164
  • Miasto: Trójmiasto
  • Na forum od: 05.06.2011
AMMAJ5 dlaczego nie ma relacji z Waszej wyprawy? Chyba że przegapiłem...
Obiecuje w styczniu napiszę :o

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum