Trasy rowerowe w Polsce Wschodniej - projekt UE

[emes]

Dla turystów ten bruk to urok, dla mieszkańców pewnie nie. Z mojego punktu widzenia ładniej jest jak na zdjęciu.

Sęk w tym, że bruk spełnia tylko kryteria widokowe. A jak wiadomo, jest ono mało istotne w przypadku ciągów komunikacyjnych

Przed domem mam bruk, o wiele lepszej jakości, bo z kostki i ułożony niemiecką ręką (albo przynajmniej pod niemieckim palcem wskazującym). Efekt? Nie otwieram okien od tej strony, chyba że na szybkie wietrzenie, bo hałas jest straszny. Oczywiście w latach '60, gdy to moja Mama była dzieckiem, nikomu bruk nie przeszkadzał bo przejeżdżało po nim jedno auto dziennie i było sensacją, zaś na jezdni bawiły się dzieci.

Pytanie powinno brzmieć: czy powyższe powinno być reklamowane jako droga rowerową, czy w folderach, mapach, gdziekolwiek znajdziemy informacje o jakości nie pod każdy typ roweru.

Jak najbardziej może być w folderach ale takie fragmenty powinny być zaznaczone na czerwono z adnotacją o co chodzi i ew. wskazaniem alternatywnego połączenia. Choćby drogi leśnej z piachu - niektórzy to wolą.

No ale umówmy się, że ktoś kto takie rzeczy przygotowuje, musi jeździć na rowerze dalej niż po bułki albo w niedzielę do parku.

[tomiKG]

Podobny przykład mamy nad morzem. Bodajże w 2012 roku hucznie otwierali nowoczesną ścieżkę rowerową przez tereny wojskowe z Pogorzelicy do Mrzeżyna. Przecinanie wstęgi, piękne foldery promocyjne, wychwalanie inwestycji pod niebiosa, no to pojechałem. Później jechałem tam jeszcze kilka razy i przez te ostatnie trzy lata nic w tej kwestii się nie zmieniło. Około 5-kilometrowy odcinek tej "drogi rowerowej" wygląda tak:



Ograniczono się do namalowania białej linii. Co prawda większość tego odcinka da się ominąć szutrową drogą pożarową przez las, ale jest to dość słabo oznakowane, że o informacjach na stronach promocyjnych gminy i powiatu nie wspomnę, więc większość przypadkowo tam jadących turystów telepie się tym brukiem, który jest oficjalną drogą rowerową przeklinając wszystko i wszystkich dookoła.

Tak trochę na marginesie, pewnym hitem popisały się dość niedawno władze Kołobrzegu. Wzdłuż wyremontowanej ul. Rzecznej (droga wzdłuż Parsęty między rzeką a starówką) z jednej strony jest chodnik (od strony starówki), a z drugiej DDR (przy rzece). Spacerowicze jednak wolą chodzić sobie brzegiem rzeki, więc władze miasta ładną DDR zmieniły w ciąg pieszo-rowerowy z pierwszeństwem dla pieszych... Podobno to rozwiązanie tymczasowe, bo między DDR a brzegiem rzeki ma być w bliżej nieokreślonej przyszłości bulwar spacerowy (obecnie jest zwykła ścieżka, wiadomo jak tam się chodzi po deszczu), ale fakt ograniczenia praw rowerzystów na drodze rowerowej to dla mnie hit.

Sorry za mały OT

[jarkot]

Na Lubimyrowery pojawiają się relacje audytorów szlaku z Podlaskiego i Lubelskiego. Niestety są też takie odcinki:

[voit]

...tej "drogi rowerowej" wygląda tak:

Nie wiem jak inni ale nie widzę tego zdjęcia.

[yoshko]

Nie czuj się wyjątkowy.

[globalbus]

a ja widzę. To coś dziwnego?

[yoshko]

Raczej to niemożliwe bo tomiKG podlinkował  adres z rezultatów google, który jest tymczasowy i znika po zakończeniu poszukiwań.

[globalbus]

ok, w cache miałem

[tomiKG]

Oj, już poprawiłem, teraz dobrze?

[menel]

Ciekawe czy poprawili to

[Waldic]

http://biznes.elblag.net/artykuly/szlak-green-velo-podpisalismy-cyrograf-z-diablem,22986.htm

[menel]

Według osób zaangażowanych w projekt, docelowo wizja jest taka, aby turyści dojechali na rowerach do Elbląga, a na Wysoczyznę Elbląską ich nie wpuszczać, bo i tak nie dadzą rady.

Dobre

[pff]

Tymczasem po reklamach telewizyjnych (kto wpadł na pomysł promowania szlaku turystycznego także przez skaczącego trialowca?) w najbliższy poniedziałek jako bezpłatny dodatek do gazet kalendarz Green Velo.
Czuję że głównym motywem całego tego pomysłu jest przepalenie kasy z Unii.

[menel]

Czuję że głównym motywem całego tego pomysłu jest przepalenie kasy z Unii.

Dopiero teraz to poczułeś?

[yoshko]

Po 5 latach protokół zniszczenia.