Niestety te protesty w rzeczywistości nie są aż tak różowe jak je nasze główne media przedstawiają, a nacjonaliści ukraińscy zaczynają w nich odgrywać coraz większą rolę, to oni są motorem walk z milicją, bez których protest by już pewnie upadł, bo Janukowycz boi się tylko siły; z tego też warto sobie zdawać sprawę. Tu wywiad z rzecznikiem formacji Prawy Sektor najmocniej zaangażowanej w walki na majdanie:http://www.rp.pl/artykul/107684,1083009-Lider-banderowcow--ludobojstwo-na-Wolyniu-to-brednia.htmlI ten koleś wstawia tego typu teksty: "Po wojnie operacja „Wisła" spowodowała, że Ukraińcy z tych ziem etnicznych zostali wyrzuceni i sprawiedliwość nakazywałaby, aby te ziemie do Ukrainy wróciły. Mówię o Przemyślu i kilkunastu innych powiatach."
Tak w ogóle to pssss... Zacznijmy od tego, że protest nie obejmuje całego Kijowa. On jest tylko na Majdanie i ulicach do niego przyległych. Obszar protestu kończą bodajże barykady.Całe miasto podobno normalnie żyje, studenci studiują i piją, ludzie pracują.
jeszcze, po Soczi może się dużo zmienić, Tusk nie dla wakacji objeżdza premierów państw mogących stworzyć koalicję