Toskania i Umbria

[Kot]

W Toskanii i Umbrii było skwarnie. Teraz gdy przyszły mrozy lubię powspominać tamte dni, gdy z prawdziwą przyjemnością zakładałam na siebie wymoczone w zimnej wodzie ubrania.
Poniżej garść wspomnień i zdjęć.
Tym co zamiast zwiedzania zabytków wolą je omijać, polecam zacząć czytanie od dnia 4 

http://ride-on-line.blogspot.com/2013/08/italia-toskania-i-umbria.html

https://picasaweb.google.com/102656043294773462009/ITALIA_MINI?authuser=0&authkey=Gv1sRgCOrj7tm23qbonQE&feat=directlink

[Wilk]

Wiadomość usunięta.

[paweł.70]

W dobrym momencie zapodana wyprawa, za oknem mróz, a tutaj "robi się ciepło", myślałem o Italii ale chyba jeszcze poczeka na rzecz Bułgarii.
Gratuluję wyprawy i pozdrawiam

[hindiana]

Ależ natrzaskaliście tych miasteczek

[EASYRIDER77]

fajne, piękne. Gratuluję. Lubię te małe miasteczka, są klimatyczne i na wzgórzach oczywiście.

[Beata]

Fajna relacja i piękne zdjęcia, naprawdę aż cieplej mi się zrobiło przy -16 za oknem

[łatośłętka]

Superancki projekt. 
Relację zarówno fajnie się czyta, jak i ogląda.

[pff]

Ale to nie projekt, to zostało zrealizowane 

[Kot]

Fajna relacja i piękne zdjęcia, naprawdę aż cieplej mi się zrobiło przy -16 za oknem

Miło mi . Przyznaję, że specjalnie czekałam na większe mrozy, aby to wrzucić.

[Elizium]

Marzy mi się przejechanie takiej trasy z rodzinką. Jak dla mnie - ideał: takie połączenie zabytków z widokami

Zazdroszczę

[mula53]

Bardzo ciekawa relacja. Świetnie stylowo napisana. Dużo ciekawych obserwacji. Doskonale zilustrowana zdjęciami. Przeczytałem i obejrzałem z zainteresowaniem, gdyż po Hiszpanii mam ogromną ochotę na tą Italię.I nie tylko ochotę, ale konktretne plany na Mezzogiorno. 

Takie galerie pokazują, że nie trzeba koniecznie jechać na koniec świata, żeby coś pięknego zobaczyć, w Europie też znajdziemy tego mnóstwo.

O tak! A dodałbym, że i Naszej Ojczyźnie nie brakuje piękna. To chyba potrzeba egzotyki i sportowych wyzwań pociąga do wyjazdów na tzw. koniec świata.

[ewcyna]

Ech, Włochy.. są jedyne w swoim rodzaju.
Muszę przyznać, że serpentyna zakręcona z premedytacją, tyle ciekawych miejsc za jednym zamachem!

[Kot]

Bardzo ciekawa relacja. Świetnie stylowo napisana. Dużo ciekawych obserwacji. Doskonale zilustrowana zdjęciami.

Dziękuję za te bardzo miłe słowa! 

Muszę przyznać, że serpentyna zakręcona z premedytacją, tyle ciekawych miejsc za jednym zamachem!

Tamtego roku długo nie  mieliśmy pomysłu na miejsce wyprawy. Kiedy wpadł mi w ręce przewodnik po Toskanii i Umbrii, decyzja zapadła bardzo spontanicznie. Trasa była planowana z dnia na dzień, już na miejscu. Najczęściej wyglądało to tak, że Krzysztof szedł na zakupy, a ja w tym czasie siedziałam nad mapą i książką. Potem była dyskusja (albo i nie) i wsiadaliśmy na rowery. Któregoś dnia zauważyliśmy, że zbierając atrakcyjne miejsca trasa układa się w serpentynę. Śmialiśmy się nawet, że wygląda to prawie tak jak byśmy się zataczali na rowerach 

[hindiana]

Przyznaję, że specjalnie czekałam na większe mrozy, aby to wrzucić.

Serio? A w "Rowertourze" twoja relacja ukazała się już w czerwcu, popraw mnie, mogę sie mylić.

[Kot]

W RT to się ukazało w 2 częściach:
1. Toskania i Umbria - czerwiec 2013
2. Monte Argentario - listopad 2013.
Na mrozy czekałam z wrzuceniem pełnego tekstu na bloga. Praca to zupełnie inna bajka - niekoniecznie miałam wpływ na to kiedy to pójdzie. Z racji tego, że ilość miejsca na łamach jest ograniczona, tekst musiałam mocno poskracać. Na blogu nic mnie nie limitowało i mogłam się wyżyć na klawiaturze .