Norwegia 2013 przejazd - z Bodø w dół, Szwecja - zjazd.

[hindiana]

Krajobrazy przepiękne i fotografie naprawdę cudne. Bardzo podobało mi się to wyrażną flagą na tle trochę zamazanej wody, super.

ALE.
Nie ma cię na żadnym zdjęciu (!), a galeria należy do jakiejś kobiety (!) czyli nie ma dowodu, że ty to ty i naprawdę tam jechałeś  Chyba, że na tym zdjęciu to jednak ty (a wtedy moge nawet mieso przestać jeść i kupić Rohloffa)

https://plus.google.com/photos/115248983851357637987/albums/5972518952090194145/5972519926859853474?pid=5972519926859853474&oid=115248983851357637987

[łatośłętka]

"Sztyrlic znał, szto Kaltenbrunner znajet, szto on eto on, no on nie znał, ili eto toże cientr w Moskwie znajet.'

(Siemnadcać mgnowień wiesny)

Czuwaj hindiana!
Dziękuję za słowa miłe. Przekażę autorce. 

Jakaś kobieta jest moją obecną żoną. Fajnie wykombinowałaś (świeża /ed. <- błąd/ głowa).   
Były trzy sesje zdjęciowe: w klopie na parkingu (podczas ataku meszek), przed jakąś sklepową witryną i po obudzeniu się w szuwarach (zdobyta sprawność "Szuwarek"), śpiąc bez namiotu (nie było jak rozbić). Potem kilka fotek w Berlinie (żona nie mogła się nadziwić/cieszyć).
Jeśli Aśka pomoże, - wkleim.

Bezmięsność i Rohloff dotyczyła chłopaków. Twoją dostateczną kwalifikacją jest dziewczęcość.

[hindiana]

O, moi rodzice mają to w domowej bibliotece. Nie czytałam, warto? Chyba tak, skoro tak celnie wyprzedziło moją złotą myśl!
Ja już się ucieszyłam, że to ty na tym zdjęciu, miałabym motywację do przejścia na wegetarianizm. I tak pod wpływem mojej przyjaciółki, walczącej weganki, sporo zmieniłam ostatnio w swojej krwiożerczej diecie, ale ciągle choruję. Pewnie z braku mięsa 

Norwegia pięĸna i stosunkowo niedaleko, wygląda bajecznie na zdjęciach, tylko żeby tego życia starczyło na odwiedzenie wszystkiego, co chciałoby się zobaczyć...
Czuwaj czyli po ichniemu Be prepared!
lub
YiS
(Yours in Scouting)

[łatośłętka]

O, moi rodzice mają to w domowej bibliotece. Nie czytałam, warto? Chyba tak, skoro tak celnie wyprzedziło moją złotą myśl!

Toże nie czytał. Pamiętam tylko twarz Sztyrlica (z filmu) i że chyba było dramatycznie. Zmodyfikowany niby-cytat może pochodzić z kawału.

Ja już się ucieszyłam, że to ty na tym zdjęciu, miałabym motywację do przejścia na wegetarianizm.

Możemy to zmanipulować: Ja wlazę, żonka cyknie fotkę, Ty się ucieszysz - radość Cię zmotywuje do przejścia (na jasną stronę życia). 

Czuwaj!

[hindiana]

Wegańska odpada. Wegetariańską, przynajmniej czasową, trochę sobie ustawiam teraz w głowie, ale ponieważ nie ma to nic wspólnego z Norwegią przymykam twarz.

[m+k]

Piękna galeria i udana wyprawa. Norwegia zachwyca jak zawsze. I pogoda całkiem udana. Gratulujemy.

[łatośłętka]

Bardzo dziękuję. Fajny był czas.

[altharr]

Zazdroszczę wyjazdu, pięknych widoków, podziwiam kondycję jeźdźca.
Szacunek! Tempo, zaiste godne "pudła" w MRDP.

pozdRower

[łatośłętka]

Bardzo dziękuję.
Pośpiech wymuszony był brakiem czasu wobec nieoczekiwanej liczby wysp, przez które droga mnie wiodła i promów, którymi -z wyspy na wyspę- skakałem. Promy skomunikowane są jednak pod auta.
Z pięć, sześć dni rzeczywiście 'jechałem aż oślepnę" (dużo mi nie trzeba), tj. do białego rana. Jakoś tak dziwnie miałem, iż przejeżdżający Norwegowie właśnie nocą -błyskając z aut- strzelali mi zdjęcia. Zwłaszcza w pobliżu miejscowości - se myślałem jakby na wypadek, gdyby rankiem stwierdzono włamania, czy coś - sprawcę mieliby na zdjęciach. Takie sytuacje strasznie mnie dołowały, zwłaszcza, iż nocą jechać nie chciałem - wszędzie były zakazy kempingowania lub potencjalna sytuacja kwasu w przypadku rozbicia namiotu (kwasu nie trawię).

Najdłuższy, dzienny odcinek przejechałem w ostatni dzień w Szwecji. Było tego coś koło 260 km w strasznym wietrze. Koniecznie chciałem zdążyć na 1-wszy prom do Sassnitz, w ten sposób robiąc Aśce niespodziankę.

Właściwie każdy maraton jest poza moim zasięgiem. Nigdy też w żadnym nie uczestniczyłem.

[altharr]

Trochę mnie poniosło z tym pudłem w MRDP, ale gdy przeliczyłem sobie dystans/czas i wyszło mi 500km dziennie kręcenia + górki, podjazdy itd itp. to spadłem z krzesła, podniosłem się i spadłem jeszcze raz:)

[łatośłętka]

Dobrze, żeś się nie potłukł. 
Pozdrav.

[roolez]

 Jestem świeżo po lekturze relacji. Podziwiam Twoją lekkość pióra, łatwość pisania i ubierania rzeczywistości w słowa! Talent do fotografii masz już mniejszy, ale zdjęcia i tak zachwycają!

Tfu, ale wazelina!

pozdrawiam

[łatośłętka]

Bardzo Ci dziękuję. 

Od-pozdrawiam.