Autor Wątek: Bicykl do okrążenia planety  (Przeczytany 15464 razy)

Offline Mężczyzna Daniel-san

  • Wiadomości: 341
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 15.01.2014
Odp: Bicykl do okrążenia planety
« 10 Gru 2016, 09:06 »
Z ciekawości - czemu nie polecasz Novateca? ... kręci się pierwszorzędnie

Ten wątek jest poświęcony rowerowi, który ma być wygodny i niezawodny w podróży przez świat. Jak najmniej awaryjny, mocny i nieskomplikowany (koncept pt. "proste rozwiązania=proste awarie=proste naprawy).

Praktycznie od początku złożenia roweru ( po 2000 km i lądowaniu w Sydney ) coś z przednią piastą było nie do końca w porządku. Koło się blokowało. Sam nie potrafiłem sobie poradzić z usunięciem usterki, więc poszedłem do serwisu. Mechanik zdjął osłonę, stwierdził że łożysko trochę "wystaje" i aby przestało wystawać wbijał je delikatnie młotkiem, przez drewniany klocek. Było okej, ale potem zaczęło się stukanie nieregularne, które jest trudne do zlokalizowania bo występuje tylko gdy jadę na rowerze, ale wydaje mi się, że jest to w przedniej piaście. Przed chwilą umyłem dokładnie rower żeby się przyjrzeć sprawie. Obracałem koła naciskając na obręcze z boku. Przednie się odchyla o 2mm, po zaciśnięciu motylka mocniej o 1mm.

Nie chcę wydawać zbyt wczesnych sądów. Piasty kupiłem na allegro od Kowalskiego... Możliwe, że trafiła mi się jedna wadliwa. Wymienię łożyska i będę obserwował co się dzieje. Werdykt wydam później. Tymczasem nie słyszałem na przykład złego zdania o piastach Orange Velo.

Przy 20-25 tys km podsumuję dotychczasowe wybory oceniając każdą część pod kątem -> patrz pierwsze zdanie. :)

Książka: Bike'owa podróż - z Sydney do Szczecina

Offline Mężczyzna A|ex

  • #GravelFun
  • Wiadomości: 834
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 23.09.2013
    • Dziennik Rowerowy
Odp: Bicykl do okrążenia planety
« 10 Gru 2016, 10:59 »
Uważam, że maszynowe łozyska czy to novatec, czy accent, czy inne są po 100x wytrzymalsze od kulkowych...



jakieś dowody na te twierdzenia ?
Moje doświadczenia z kulkowymi shimano, to notorycznie sypiące się konusy, które ciężko dostać jako część zamienną. Problemem wydaje się być  mocno nawęglana stal, twarda ale krucha. W piastach M590 przy corocznych inspekcjach konusy były wyżarte. Moje podejrzenie to ukruszanie się powierzchni konusa i mielenie się ukruszonego fragmentu w kulkach, w rezultacie smar stawał się szarą pastą ścierną.
Dlatego cenię sobie łożyska toczne, zwane maszynowni, konusów więcej oglądać nie chcę.
#Steel is Real

Offline Mężczyzna Księgowy

  • .::Kolarska Patologia::.
  • Wiadomości: 4033
  • Miasto: Warszawa/Jabłonna
  • Na forum od: 30.12.2010
Odp: Bicykl do okrążenia planety
« 10 Gru 2016, 12:15 »
Takoż samo i ja - popieram wszystkie łozyska toczno-maszynowe czy jak im tam, ale na wyprawie wymiana łożysk maszynowych samodzielna - wydaje mi się lekką przesadą;)
Jadę tam gdzie znika horyzont.
MP 2014 - 500km 25h28`|MP 2015 - 300km 20h30`|MP 2017 - 300km 21h01`|MP 2018 (DNF)- 519km 27h30``|BBT 550km (DNF) | POM500 46h33`|PGR 550km - 80h04`

Offline Mężczyzna A|ex

  • #GravelFun
  • Wiadomości: 834
  • Miasto: Bydgoszcz
  • Na forum od: 23.09.2013
    • Dziennik Rowerowy
Odp: Bicykl do okrążenia planety
« 10 Gru 2016, 12:23 »
Mimo wszystko może okazać się koniecznością. W razie czego większość warsztatów samochodowych taką operację ogarnie.
#Steel is Real

Offline Mężczyzna marszy

  • Wiadomości: 452
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 23.07.2013
Odp: Bicykl do okrążenia planety
« 10 Gru 2016, 12:25 »
A jak według ciebie wygląda dbanie o łożyska? Po prostu zaczną mieć luz i kosić inne elementy. Najpierw uszczelkę, potem zapadki. Trzeba mieć zapas i tyle.

Tak samo jak dbanie o pozostałe elementy - otworzyć/wyjąć/rozebrać i sprawdzić, czy wszystko działa. W moim przypadku oryginalne łożyska w Novatekac działały pięknie przez dwa sezony, aż na kolejnej etapówce spadło zło z nieba i 3 dni jeździliśmy w deszczu po beskidzkim błocie. Rower wrócił do domu, został dokładnie umyty, dwa razy wyjechał na przejażdżkę i wszystko działało super. Potem trafił do piwnicy i miesiąc później pojechał na kolejną etapówkę, gdzie przed startem okazało się, że nic się nie chce kręcić. I pisząc "nie chce" mam na myśli, że się nie kręci. Przednie koło wyglądało jak zapieczone. Musiałem więc awaryjnie w nocy przed startem dojść do wszystkich łożysk - suport, stery, piasty i sprawdzić co się dzieje. Okazało się, że błoto i wilgoć tak wszystko spenetrowały, iż medium smarującym została mieszanina iłu i rdzy. Trochę WD i smaru w płynie pomogło, ale po powrocie wszystkie 24 łożyska w rowerze poszły do wymiany.

W piasty wstawiłem nowe SKFy, które regularnie co roku i po kazdym wyjeździe w góry sprawdzam. Jak oryginalny smar się poddał, wyjąłem, otworzyłem, wyczyściłem, dałem TOP2000 do środka i jako zabezpieczenie na zewnątrz. Teraz to praktycznie raz na jakiś czas tylko otwieram piastę, szmatką ścieram wilgoć i brud i nakładam cienką nową warstwę, bo w kulki nic się nie dostaje. Wszystko nadal tak się kręci, że jak chcę wkurzyć kolegów z XTkami lub innymi Hope'ami, to zakręcam przednim kołem i wychodzę, zostawiając ich z rosnącą irytacją :wink: A warunki zaliczam podobne do tych, przy których padły oryginały.

Także reasumując - jak ci zacznie łapać luzy, to już dawno pozamiatane. Podejście na zasadzie - jak samochó zacznie hamować szczekami, to wymień klocki hamulcowe :wink:



Włod - mogę tylko potwierdzić opinię Alexa. Który znajomy nie ma kulek, zawsze są jaja po otworzeniu łożyska. A to wżery, a to bieżnie zajechane, a to źle skasowane luzy (ilu z Was wie, jak poprawnie powinny być ustawione luzy na piastach przed zamknięciem koła ?), a to fabryczne błędy (shimanowskie łożyska do HT, które mają specjalnie podciętą uszczelkę z jednej strony. 2 razy wymieniałem, aż przeszedłem na Accenty i od 3 lat łożysko zapasowe leży i się kurzy w skrzynce), a to w końcu ktoś kulki w terenie pogubi, jak mu luzy po mocnym zjeździe się pojawiły i chciał sprawdzić, co się w sterach dzieje. Owszem, jak ktoś się zna i pilnuje przeglądów, to mu różnicy pewnie wielkiej nie zrobi, ale u nas nawet serwisy nie potrafią się za to porządnie zabrać, wolą wymienić wszystko i skasować jak za zboże. Przy dobrym łożysku maszynowym standardowy użytkownik kupuje sprzęt i zapomina na nim na dobre kilka lat, a w sytuacji awaryjnej wymienia łożyska za 6PLN sztuka.

Ten wątek jest poświęcony rowerowi, który ma być wygodny i niezawodny w podróży przez świat. Jak najmniej awaryjny, mocny i nieskomplikowany (koncept pt. "proste rozwiązania=proste awarie=proste naprawy).

Pytałem, bo opinia mnie mocno zdziwiła. Wiele osób ma górale na Novatekach (700ki i 800ki) i z powodzeniem katuje je w górach, bardzo sobie chwaląc. Dobra waga, bardzo dobra wytrzymałość, szczelne bębenki z małymi oporami, do tego całość wręcz banalnie prosto się serwisuje, o tanich łożyskach i dostępie do część zamiennych nie wspominając.


Może miałeś pecha i trafiłeś na źle złożoną piastę lub wadliwe łożysko, albo ktoś sam próbował to serwisować i źle ponabijał łoźyska po wymianie. Jeśli masz możliwość, wstaw nowe z wyższej półki, przesmaruj czymś dobrze izolującym od wody (smary z serii top2000 lub podobne) i będziesz miał spokój na wiele kilometrów.

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5172
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Bicykl do okrążenia planety
« 10 Gru 2016, 12:41 »
Gratuluję przebiegów na łożyskach novateca. U mnie wymiana miała miejsce po dystansie 600 kilometrów, w prawym miałem pęknięty korpus.

Offline Mężczyzna Pedro

  • Wiadomości: 143
  • Miasto:
  • Na forum od: 19.01.2014
Odp: Bicykl do okrążenia planety
« 10 Gru 2016, 12:42 »
24 łożyska? Ja naliczyłem 16 :)

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Bicykl do okrążenia planety
« 10 Gru 2016, 13:08 »
Jak oryginalny smar się poddał, wyjąłem, otworzyłem, wyczyściłem, dałem TOP2000 do środka i jako zabezpieczenie na zewnątrz. Teraz to praktycznie raz na jakiś czas tylko otwieram piastę, szmatką ścieram wilgoć i brud i nakładam cienką nową warstwę, bo w kulki nic się nie dostaje.
Takie pudrowanie świni. Podważanie uszczelki łożyska bardzo często ją niszczy, więc nie jest to "normalna czynność eksploatacyjna".

Takoż samo i ja - popieram wszystkie łozyska toczno-maszynowe czy jak im tam, ale na wyprawie wymiana łożysk maszynowych samodzielna - wydaje mi się lekką przesadą;)
Samodzielna w polu - raczej nie. Z pomocą młotka i innych narzędzi w warsztacie - jak najbardziej.
szczelne bębenki z małymi oporami
Chyba inne bębenki mamy :)

Nie rozumiem też psioczenia na shimanowskie piasty. Nigdy nie wybiłem konusów w nich. Nie mniej, w tylnej piaście uszczelnienie jest z definicji trudne i tam dosyć często trzeba zmieniać smar i kulki. Jak się jest leniem, to kupuje się maszynówki.

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10710
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Bicykl do okrążenia planety
« 10 Gru 2016, 13:30 »
powrocie wszystkie 24 łożyska w rowerze poszły do wymiany.
Serio masz w rowerze 24 łożyska?  :o
Liczę i liczę i co dojdę to 16 szt to mi brakuje pomysłu na kolejne 8.

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2810
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Odp: Bicykl do okrążenia planety
« 10 Gru 2016, 13:42 »
Ja jestem zwolennikiem/użytkownikiem piast na konusach. Shimanowskie piasty sprawuja się bardzo dobrze, 20tyś przebiegu i pierwsze smarowanie miałem (Deore przód), można wymieniać kulki, z konusami niestety mały problem potrzebne oryginalne (zamienniki chińskie  to badziew - zbyt miekkie). Przy regularnej wymianie smaru można długo pociągnąć, u mnie tylna piasta Formula na konusach (oryginalnych), ma co najmniej 50 tyś przebiegu. Jeśli chodzi u zużycie konusowych piast, trzeba uważać na odpowiednie kasowanie luzu, często serwisanci skręcają łozyska zbyt ciasno i później kulki pościerane (one są najbardziej miękie w tym łożysku).
Piasty na konusach, nawet jak maja luzy i starte kulki, zawsze można podciągnąć, skasować luz i gdzies do serwisu podjechać, przynajmniej nie rozwalają bębenka, jak przy "maszynowych".

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Bicykl do okrążenia planety
« 10 Gru 2016, 14:46 »
Z tym chwaleniem bębenka w shimano to bym uważał. We współczesnych piastach z osiami o dużej średnicy brakuje miejsca na łożyska. Podjazdy miał kiedyś ładną fotkę z rozwalonym mocowaniem bębenka :)

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Siara_iwj

  • Wiadomości: 1002
  • Miasto: Sheffield
  • Na forum od: 19.11.2016
Odp: Bicykl do okrążenia planety
« 10 Gru 2016, 16:39 »
Zarżnąłem dwa bębenki XT z osią 14mm  - jeden pękł na pół po jakichś 4 tys. km, a drugi po...150 (nie tysiącach, sto pięćdziesiąt kilometrów). W obu przypadkach te same objawy - trzeszczenie i blokowanie bębenka, a po zdjęciu kasety wszystko leciało w swoja stronę w kilku częściach. Rower nie miał ciężko, bo to dojazdówka do pracy. Po tym podziękowałem już piastom tylnym Shimano i kupiłem DMR z konstrukcją bębenka jak w Campie.

Offline Mężczyzna Daniel-san

  • Wiadomości: 341
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 15.01.2014
Odp: Bicykl do okrążenia planety
« 12 Gru 2016, 07:28 »
powrocie wszystkie 24 łożyska w rowerze poszły do wymiany.
Serio masz w rowerze 24 łożyska?  :o
Liczę i liczę i co dojdę to 16 szt to mi brakuje pomysłu na kolejne 8.

Tutaj się licytacja zaczęła podczas gdy ja zamówiłem tylko sześć łożysk zapasowych - cztery na tył, dwa na przód... Czy ja czegoś nie rozumiem?
Książka: Bike'owa podróż - z Sydney do Szczecina

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10710
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Bicykl do okrążenia planety
« 12 Gru 2016, 08:32 »
Ja policzyłem wszystkie jakie mi przyszły do głowy:
Piasty przednia 2, tylna 4
Pedaly 4
Suport 2
Stery 2
Wózek przerzutki 2
No i wyszło 16.
Do 24 brakuje jeszcze 8.

Offline Mężczyzna Mariusz

  • Jestem, jaki jestem...
  • Wiadomości: 1945
  • Miasto: Leszno
  • Na forum od: 18.02.2012
Odp: Bicykl do okrążenia planety
« 12 Gru 2016, 08:44 »
Mocno upierając się, dodałbym jeszcze:
- 2 łożyska z  manetek
- 4 sztuki z przerzutki z tyłu ( kółka były już liczone)
- 4 sztuki szczęki V
- 4-8 sztuk jeżeli rama amortyzowana ... ;D
W dobie internetu każdy kreuje swój wizerunek, tak jak chciałby, by widzieli go inni...
Każdy jest tu seksbombą, póki ma top fejs i konto, plastikowe lale nadymane jak ponton,
Ukryci za nickiem, poznają się jednym klikiem, bajerują się zamiast słowem plikiem...  
A trików jest bez liku, tą albo tą, która lepszy robi dzióbek na fejsiku...Ulepieni jak z plastiku, takich ludzi jest bez liku, żyj naprawdę, nie w wirtualnym cyrku...     Mesajah

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum