To co wrzuciłaś dotyczy lotów z Pragi do Bombaju, czyli prawie 2000km od Himalajów, to już chyba lepiej kupić bilety koło 2000zł do Delhi
Cytat: Wilk w 6 Mar 2014, 17:06To co wrzuciłaś dotyczy lotów z Pragi do Bombaju, czyli prawie 2000km od Himalajów, to już chyba lepiej kupić bilety koło 2000zł do Delhino, wiem gdzie jest Bombaj Miał być lot do Dehli, ale spóźniliśmy się jakieś kilka godzin i bilety sobie poszły. A tak się napaliliśmy na ten Ladakh, że decyzja zapadła szybko, ale świadomie - kupujemy do Bombaju.Dalej raczej pociągiem. Sporo jeździliśmy pociągami po Indiach - i mam http://podrozerowerowe.info/Smileys/phpbb/icon_sad.gifdobre doświadczenia - taniocha, nocki spokojnie się przesypia, a w dzień można się napatrzeć na to co za oknem. Do tego życie towarzyskie w pociągu kwitnie. Kwitnie trochę inaczej niż pociągach ukraińskich czy rosyjskich Czasu mamy dość, więc te dodatkowe - 2- 3 dni w podróży nie jest problemem. A może faktycznie pomyślimy o samolocie z Bombaju...
Cytat: tater w 6 Mar 2014, 18:10Praktycznie nie ma znaczenia Bombaj czy Delhi jeśli w odpowiednim czasie, tz. trzy cztery miesiące przed terminem marg kupi bilet do Leh, koszt to około 100-150$ rower za darmo. Ale trzeba mieć rękę na pulsie, bo bilety potrafią w przeciągu kilku dni zdrożeć o kilkadziesiąt dolarów.Tylko skoro leci na ponad miesiąc to raczej nie będzie do Leh samolotem się dostawać czy wracać, a rowerem. A bilety w okolicach 2000-2300zł do Delhi (i to z Polski) się co jakiś czas pojawiają, to wyjdzie podobnie jak to wliczając transport do/z Pragi i do/z Bombaju, a znacznie mniej zawracania głowy; tak więc wielka okazja to nie jest. Mój kolega np. jedzie na zorganizowany 1,5 tygodniowy wyjazd do Nepalu (wliczony przelot do Delhi, transport busem do Nepalu i z Nepalu, spora część ekwipunku i przewóz części bagażu zapewniona, przewodnik na trasie) - i płaci za to wszystko 3000zł.
Praktycznie nie ma znaczenia Bombaj czy Delhi jeśli w odpowiednim czasie, tz. trzy cztery miesiące przed terminem marg kupi bilet do Leh, koszt to około 100-150$ rower za darmo. Ale trzeba mieć rękę na pulsie, bo bilety potrafią w przeciągu kilku dni zdrożeć o kilkadziesiąt dolarów.
bo jazda rowerem z Bombaju w Himalaje o tej porze roku będzie utrapieniem, a nie przyjemnością. Początek pory monsunowej.
A bilety w okolicach 2000-2300zł do Delhi (i to z Polski) się co jakiś czas pojawiają, to wyjdzie podobnie jak to wliczając transport do/z Pragi i do/z Bombaju, a znacznie mniej zawracania głowy; tak więc wielka okazja to nie jest. Mój kolega np. jedzie na zorganizowany 1,5 tygodniowy wyjazd do Nepalu (wliczony przelot do Delhi, transport busem do Nepalu i z Nepalu, spora część ekwipunku i przewóz części bagażu zapewniona, przewodnik na trasie) - i płaci za to wszystko 3000zł.
Obecnie przez miesiąc będę patrzył...
I mam nadzieję, że pozwolicie mi zdecydować samodzielnie:)
A ty robb nie zazdrość, tylko się zbieraj
Do niedawna uważałam, że sakwiarski, długi wyjazd do Indii to kompletnie szalony pomysł
No chyba jesteś na forum od wczoraj