Nowa Zelandia 2014

[hindiana]

Fantastyczna, niesamowicie inspirująca wyprawa. Wszystko jedt w niej piękne: Nowa Zelandia, przyroda, zdjęcia i sama Janus Rewelacja.

[miki150]

Obejrzałem, przeczytałem. Zastanawiam się, czy piękne zdjęcia to zasługa skilla czy widoków, pewnie jednego i drugiego. Szczególnie te z lasów są kapitalne, zazdroszczę. Szkoda, że to tak daleko.

[kate_riddle]

Prześwietna wyprawa!

...kolejna kraina do wpisania  na listę 'torride'

[Turysta]

Miło mi, że ktoś przebrnął przez całą relację

Ja nie przebrnąłem. Muszę sobie dawkować emocje.

Nie wiem, co napisać - świetne!
(A jutro kolejna porcja czytania)

[King]

Janus, takie pytanie jedno mam....
Wyjdziesz za mnie? 

Tak serio to relacja naprawdę wspaniała ale chyba większe wrażenie zrobiło na mnie to że tak sama poleciałaś na koniec świata, nie znam żadnej kobiety która by się odważyła na tak śmiałą wyprawę 
Z tego wrażenia właśnie moje pierwsze pytanie do Ciebie, zaimponowałaś mi 

A kierunek, marzenie....

[RODDOS]

Piękna bajka. Ale w przeciwieństwie do bajek, to odbyło sie naprawdę.
Gdy wracam ze swoich wypraw (oczywiście nie tak pięknych i egzotycznych), to dopada mnie zjawisko, które nazywam "smutek spełnionych baśni" (taki tytuł książki). Z grubsza chodzi o to, że to wszystko na co czekałem i co planowałem jest już za mną. Są niby wspomnienia i obrazy gdzieś w głowie, ale na chwilę ogarnia mnie poczucie pustki. Nie masz czegoś takiego?
Hm, najlepszym lekarstwem jest planowanie kolejnego wyjazdu.
Ja planuję przejazd przez USA od oceanu do oceanu. Może kiedyś.

[marek.dembowski]

nie znam żadnej kobiety która by się odważyła na tak śmiałą wyprawę

Zapomniałeś o @ewcynie  [Azja (a może i dalej)]

[Janus]

Wyjdziesz za mnie?

Lecz ja nie jestem córką króla,
Więc tytuł książęcy mnie nie rozczula

Tak serio to relacja naprawdę wspaniała ale chyba większe wrażenie zrobiło na mnie to że tak sama poleciałaś na koniec świata, nie znam żadnej kobiety która by się odważyła na tak śmiałą wyprawę

Gdybym dojechała na Nową Zelandię rowerem, to rozumiem Ale przecież moja wyprawa nie różni się od podróży po Europie niczym poza ilością czasu spędzonego w samolocie. Podziwiać powinieneś Ewcynę, która sama przejechała już kilka krajów Dalekiego Wschodu, a to przecież skala trudności nieporównywalna z Nową Zelandią, gdzie można się normalnie dogadać po angielsku.

[Elizium]

Janus, bez skromności, nosz naprawdę. Oglądałem, czytałem i myślałem sobie coraz bardziej zły na siebie, że wywołujesz u mnie najbardziej zazdrosną z zazdrości, jaką można kogoś poczęstować. Nie dość, że NZ, nie dość że takie ładne foty, to jeszcze znakomicie opisane. A Kinga nienawidzę, że mnie uprzedził...

Ech... 

[Wilk]

Wiadomość usunięta.

[Elizium]

A Kinga nienawidzę, że mnie uprzedził...

Na bigamistę to Janka raczej nie poleci 

ciiiicho zdrajco

[Janus]

Tak mi się przypomniało ,jak kiedyś kompletowałaś sprzęt,pytałaś o wszystko.Byłaś taka zieloniutka

Akurat pod tym względem niewiele się zmieniło

Gdy wracam ze swoich wypraw (oczywiście nie tak pięknych i egzotycznych), to dopada mnie zjawisko, które nazywam "smutek spełnionych baśni" (taki tytuł książki). Z grubsza chodzi o to, że to wszystko na co czekałem i co planowałem jest już za mną. Są niby wspomnienia i obrazy gdzieś w głowie, ale na chwilę ogarnia mnie poczucie pustki. Nie masz czegoś takiego?

No cóż, trochę dziwna jest myśl, że już nigdy nigdzie dalej nie pojadę... Co więcej, Nowa Zelandia od wielu lat była moim wymarzonym celem wyprawy rowerowej. Teraz muszę się zastanowić, co będzie następnym marzeniem Ale obym miała same takie problemy!
Smutku czy uczucia pustki, o którym piszesz, zdecydowanie nie czuję.

[Wilk]

Wiadomość usunięta.

[Karol]

Na wyspie południowej powódź stulecia.

[Janus]

Zawsze możesz przecież ruszyć na wyprawę "Śladami US Marines" na wyspy Polinezji, to będzie jeszcze dalej

Wydaje mi się, że dalej byłyby tylko wyspy Chatham, które i tak należą do Nowej Zelandii. Większość wysp Polinezji leży znacznie bliżej Polski. Polecam mapkę antypodów.

Na wyspie południowej powódź stulecia.

Właśnie czytałam...